Czy mówicie ludziom z otoczenia, że macie endometriozę ?

Co zrobić, gdy dowiesz się, że masz endometriozę. Jak z tym żyć - porady i wskazówki.
Marta
Udzielający się
Posty: 10
Rejestracja: sobota, 30 maja 2009, 09:59

Czy mówicie ludziom z otoczenia, że macie endometriozę ?

Post autor: Marta »

Ostatnio zastanawiałam się czy rozmawiacie z ludźmi np. w pracy , szkole o tym że macie endometriozę. Ciekawi mnie to jakie wy macie doświadczenia z tym ?
Marta
aneczka25
Udzielający się
Posty: 17
Rejestracja: czwartek, 4 czerwca 2009, 17:24

Re: Czy mówicie ludziom z otoczenia, że macie endometriozę ?

Post autor: aneczka25 »

Nie wszystkim, nie opowiadam o tym w kolejce po masło, ale już w kolejce do mojego lekarza często - mogę się wygadać ludziom, którzy mają podobne problemy. Koleżanki z pracy i szef wiedzą, przy moich dolegliwościach bólowych trudno to ukryć. Rodzina, najbliźsi znajomi wiedzą dość dokładnie, w pracy tylko ci zaufani wiedzą czym się u mnie objawia. Według mnie nie ma czego ukrywać, ale i nie ma czym się chwalić. Mamy XXI wiek endometrioza to choroba a nie kara Boża.
tysia
Początkujący
Posty: 9
Rejestracja: niedziela, 31 maja 2009, 12:54

Re: Czy mówicie ludziom z otoczenia, że macie endometriozę ?

Post autor: tysia »

endometrioza jak każda inna choroba, jest sprawą osobistą każdej osoby, dlatego jeśli czujesz potrzebę rozmowy o niej to rozmawiaj, jeśli nie to nie....w niczym się to nie różni od rozmowy o cukrzycy czy chorobie serca.
ja osobiście rozmawiałam z najbliższymi przyjaciółkami, bo wiem że one widzą że ze mną się czasem coś dzieje, leczenie, operacja, częste wizyty u lekarza, no i dolegliwości bólowe, tego nie da się ukryć to raz, a dwa nie ma sensu udawać ze tego nie ma, po prostu zachowywać się normalnie i normalnie o tym mówić. poza tym czasem też przychodzą cięższe chwile - załamanie formy z powodu kolejnego niepowodzenia w leczeniu, wiec warto komuś się wygadać żeby tego w sobie nie trzymać. rozmawiałam też z moim partnerem, bo z racji dolegliwości bólowych podczas stosunku, uważam ze powinien wiedzieć, żeby móc mnie czasem zrozumieć i być bardziej wyrozumiałym:)) za to nie rozmawiałam za wiele z rodziną, wiedzą ze choruje, wiedzą nawet na co....ale nie bardzo wiedzą co to za choroba, a ja jakoś nie mam narazie potrzeby uświadamiać ich. w sumie i tak nie mogą mi za bardzo pomóc, jeśli muszę się wygadać to raczej rozmawiam z przyjaciółką a nie z rodziną...wiem ze to może dziwne ale tak mam....przynajmniej w tej chwili.
Marta
Udzielający się
Posty: 10
Rejestracja: sobota, 30 maja 2009, 09:59

Re: Czy mówicie ludziom z otoczenia, że macie endometriozę ?

Post autor: Marta »

Ja często mam potrzebę rozmawiać o tym z innymi, ale przeraża mnie fakt, ze bardzo dużo osób z mojego otoczenie kompletnie nie ma pojęcia czym jest ta choroba. To jest dla mnie jakiś paradoks, bo po krótkim wywiadzie wśród znajomych stwierdzam, że jest to choroba dość często spotykana. Niektóre moje znajome nawet nie zdają sobie pewnie sprawy, że to mają. Wydaje im się, że tak ma być - jak się jest kobietą to trzeba raz w miesiącu pocierpieć jak należy. One myślą, że tak ma być. Znam jedną dziewczynę, która mi kiedyś odpowiedziała dumnie, że wyznacznikiem prawdziwej kobiecości jest doświadczanie i zniesienie bólu menstruacyjnego. Jak jej zasugerowałam, że powinna iść do lekarza z powodu tego bólu - wzruszyła ramionami i odpowiedziała, żebym nie przesadzała. W końcu to jej wybór...Ale dziwi mnie jej postawa.
Pozdrawiam serdecznie
Marta
tysia
Początkujący
Posty: 9
Rejestracja: niedziela, 31 maja 2009, 12:54

Re: Czy mówicie ludziom z otoczenia, że macie endometriozę ?

Post autor: tysia »

Nie kazdy bol jest objawem endometriozy, to że ktoras z kolezanek powie ze ma bole menstruacyjne, to nie powod od razu wysylania jej na serie badan do lekarza i straszenia endometrioza. poza tym to indywidualna sprawa kazdej kobiety, niektore poprostu nie chca sobie pomoc. a jesli kobieta chodzi regularnie do ginekologa, to zwykla rozmowa z dr wystarczy by zauwazyc ze cos sie zmienilo w jej organizmie, ze ma dodatkowe dolegliwosci lub te same tylko bardziej nasilone. nawet zdiagnozowana endo nie jest powodem do leczenia non stop jesli jest opanowana i nie ma zadnych zmian w stanie zdrowia to sie ja tylko obserwuje. dlatego zamiast radzic kolezankom od razu wizyty u specjalistow - co na bank je wystraszy i zniecheci do tego, lepiej opowiedziec o tej chorobie i poradzic by obserwowala siebie i swoje cialo, czy cos sie zmienia, czy cos jest nie tak, zeby umialy w pore wylapac jakies niepokojace sprawy. bo endo w duzej mierze to odpowiedz na to co sie dzieje w "naszych glowach". im bardziej sie nakrecasz ze jestes chora, tym gorzej sie czujesz... niestety nasza psychika potrafi nam niezle namieszac w zyciu. oczywiscie udawanie meczennnicy i zaciskanie zebow z bolu bo tak trzeba raz w miesiacu - to przegiecie w druga strone, i zupelnie w dzisiejszych czasach niepotrzebne, ale jesli ktos tak uwaza, to jego wolna wola.
a co do Twojej potrzeby rozmawiania o endo - to calkiem naturalna sprawa, wiec sie nie masz czym przejmowac, jesli tylko Ci to pomaga-rozmawiaj:).
pozdr
Iza
Udzielający się
Posty: 11
Rejestracja: czwartek, 11 czerwca 2009, 08:28

Re: Czy mówicie ludziom z otoczenia, że macie endometriozę ?

Post autor: Iza »

Cześć, tak sobie czytam i czytam. Jeżeli chodzi o enodmetriozę, to ja raczej nie bardzo o tym mówię. Wydaje mi sie, że wtedy ludzie na mnie jakoś inaczej patrza. Miałem już zabieg laparoskopii raz diagnozę raz mi wycinali endo z brzucha. I w rodzinie wszyscy wiedzą o tym, że mam endo. Jednak widzę też że jak jest temat dzieci to nagle ludzie tak jakby nie mówili nic na ten temat. Nagle ktoś go zmienia. A przecież to że mam endo i w na razie dzieci nie palanuje nie znaczy że na 100% ich nie będzie. No ale tak się w mojej rodzinie przyjęło. Jeżeli chodzi o znajomych to tylko jakieś bliższe koleżanki o tym wiedza i generalnie się interesuje - raszta raczej nie. I też o tym za bardzo nie chcę opowiadać. Jak ktoś nie ma z tym styczności to nie zrozumie.
Kiedyś pamiętam jak byłam sama a potem poznałam chłopaka to - za bardzo nie chciałam mu o tym powiedzieć. Bałam się cholernie że mnie wtedy zostawi albo stwierdzi że mam jakiś defekt. Choć koleżanki facet przyjął to ze zrozumieniem i są do tej pory razem. Jednak w końcu powiedziałem mu o tym - za bardzo nie wiedział co ma powiedzieć i też mało wiedział. Potem jakoś rzadko o tym rozmawialiśmy. Chyba wogóle mało rozmawialiśmy. Faceci nie rozumieją tego bo oni tego nie mają, jak boli brzuch to myślą "babskie sprawy" i to tyle - tak jakby to było normalne. A ja czasami nie mogłam z łóżka wstać. Teraz nie wiem czy chciałabym jakiemuś facetowi o tym mówić. Mało jest takich co rozumieją te sprawy. To tak samo jak z lekarzami - jak się do nich przychodzi to tak jakby - oni sami nie wiedzieli co z tą endometriozą robić. Mało mówią o wszystko trzeba się dopytać i jeszcze widać że są zirytowani tymi pytaniami. A tu kurde o moje życie chodzi i zdrowie. Może to tez dlatego że sa kobiety z endo które poza tym że mają endometriozę to nic im nie dolega - żadnych bóli czy problemów. Ja je mam i wiem co to jest.

Zgadzam się też z Tysią - że przy tej chorobie psychika może wysiadać i trzeba rozmawiać. Ja bez rozmów z Mamą albo koleżankami to bym zwariowała. Psychika myślę że tak - chętnie sama bym do psychologa poszła - bo mam jakiś zły okres w życiu. I do tego to endo. Pozdrawiam dziewczyny.
cattipo
Udzielający się
Posty: 37
Rejestracja: piątek, 3 lipca 2009, 22:59

Re: Czy mówicie ludziom z otoczenia, że macie endometriozę ?

Post autor: cattipo »

Witam, jesli chodzi o rozmowe o endometriozie to ja jestem zdania że o takich trzeba mówić zwłaszcza partnerowi. (Nie wiem może akurat trafił mi sie wyrozumiały facet. Wie wszystko o moich dolegliwościach, że choroba ta może prowadzić do bezpłodności, ale trwa dzielnie przy mnie. Jakieś 4 miasiące temu miałam operacyjnie usuniętą torbiel i fragment Jajnika i był przy mnie cały czas razem z rodzinką stwierdził nawet że "mały tiuning i bedzie wszystko ok".) Ludziska z mojego otoczenia tzn. rodzina i fumfle wiedza co mi jest i szczerze, nie spodkałam się ze zmianą tematu jak rozmawiamy o dzieciach lub ciąży. A ostatnio to moja fumfela poprosiła mnie zebym zaopiekowała się kilka godzin jej 7-mio miesięcznym maluchem. Trzeba byc optymistą zwłaszcza przy naszym schorzeniu. Czasem to trudne ale rozmowy z bliskimi bardzo pomagają. Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Karolina
Udzielający się
Posty: 17
Rejestracja: piątek, 29 maja 2009, 10:23

Re: Czy mówicie ludziom z otoczenia, że macie endometriozę ?

Post autor: Karolina »

Ale Ty odważna jesteś i dobrze, cieszę się że w tobie tyle siły. No i że masz kogoś kto Cię tak wspiera. Buziaki, czekam na dalsze nowości w Twojej sprawie.
;)
DOROTA1
Początkujący
Posty: 5
Rejestracja: poniedziałek, 6 lipca 2009, 02:17

Re: Czy mówicie ludziom z otoczenia, że macie endometriozę ?

Post autor: DOROTA1 »

Cześć dziewczyny,

a ja bym chciała od czasu do czasu pogadać ze swoim facetem, ale niestety on tylko myśli że to może być przyczyna tego iż od dwóch lat nie możemy sprawić córce rodzeństwa. Nawet nie zagłębił się dalej w tą chorobę, smutno mi z tego powodu i strasznie mnie to przytłacza. Z moją mamą też nie za bardzo mogę pogadać, bo ona się strasznie przestraszył czytając o tej chorobie i nawet gdybym próbowała ją uspokoić to i tak nic nie da będzie się denerwować i tyle - taki już są te nasze kochane mamy :) . Z córką też nie za bardzo bo jest za mała (ma 7,5 roku), wie tylko tyle że będę szła do szpitala na kilka dni bo mnie brzusio boli i muszą zrobić mi kilka badań żeby mnie wyleczyć, poza tym nie chcę na razie mówić jej że będę mieć operacje bo się przestraszy a to mi nie potrzebne. Tak więc zostałyście mi tylko Wy :) i cieszę się że chociaż ktoś jest kto mnie rozumie. Zbliża mi się okres i znowu zaczynam odczuwać obecność "obcego" chwilowo jest to tylko raz na jakiś czas w ciągu dnia chwyta mnie i zaraz puszcza ale z dnia na dzień ból zaczyna być coraz bardziej odczuwalny co mnie przeraża!

Pozdrawiam
martibest
Początkujący
Posty: 4
Rejestracja: czwartek, 16 lipca 2009, 09:58

Re: Czy mówicie ludziom z otoczenia, że macie endometriozę ?

Post autor: martibest »

Mój Mężuś doskonale rozumie mnie i moją chorobę, wie o niej wszystko, a dokładnie tyle wie, ile ja. Dzięki niemu przeszłam operację, kurację Danazolem i teraz funkcjonuję bez najmniejszego uszczerbku :)

Wszystkim o tej chorobie nie opowiadam, bo ludzie nie mają o niej pojęcia, nie chce mi się za każdym razem tłumaczyć wszystkiego od początku. Zresztą jak ktoś nie ma pojęcia o tej chorobie, to często traktuje jej problem jak wyssany z palca, coś na miarę że wyolbrzymiam, jestem hipohondryczką itp... Powiedziałam tylko najbliższym i w moim kręgu przyjaciół. Reszta świata mnie nie obchodzi w tym zakresie, bo odrobina egoizmu jest zdrowa :wink:
ewelinka25
Początkujący
Posty: 1
Rejestracja: poniedziałek, 14 września 2009, 23:11

Re: Czy mówicie ludziom z otoczenia, że macie endometriozę ?

Post autor: ewelinka25 »

witajcie dziewczyny napisze wam jak ja przechodze endometrioze.Ale pierw zaczne od poczatku mam 25 lat i 6 lat temu miałam martwia ciaze bardza to przezyłam bo bardzo z moim chłopakiem pragnelismy dziecko,wyszłam ze szpitala i wziełam slub po 2latach małzenstwa zatrzymał mi sie okres wiec poszłam do ginekologa on oznajmił ze to nie jest ciaza lecz zaburzenia hormonalne przepisał mi luteine ktora brałam 2 miesiace i okresu dalej nie było wiec udałam sie do innego ginekologa prywatnie on rowniez oznajmił ze to napewno nie ciaza a raczej zaburzenia i tez kazal brac luteine po2,5 miesiaca brania luteiny budze sie rano i poczułam straszne bole to nie jest do opisania co ja wtedy czułam,maz wezwał pogotowie lecz ja juz byłam nieprzytomna obudziłam sie w nocy w szpitalu byłam po operacji lezałam na Intensywnej terapi byłam naga i przywiazana do łozka,lekarze podeszli do mnie i powiedzieli ze miałam szczescie ze zyje okazało sie ze to była ciaza pozamaciczna ktora miałam w prawym jajowodzie.na nastepny dzien przewiezli mnie na sale pooperacyjna bardzo ciezko dochodziłam do siebie,cały czas mdlałam przy operacji straciłam duzo krwi wiec potrzebna była mi krew.po 2 tygoniach wrociłam do domu do meza byłam bardzo szczesliwa ze wyszłam ze szpitala ale niestety w nocy znow wyladowałam w szpitalu okazało sie ze jestem odwodniona dostałam kroplowki o puscili mnie do domu,przez ro czasu mdlałam nie mogłam dojsc do siebie cały czas lezałam w łozku i potrzebowałam pomocy meza lecz niestety on sie odwrocił odemnie poprostu mnie zostawił nawet nie wiecie co ja wtedy przezyłam płakałam dzien i noc.musiałam sie wyprowadzic do mamy wtedy zobaczyłam jak moge liczyc na meza.Tak mijały pomału dni a ja nie mogłam sie z tym wszystkim pogodzic ze mąż mnie zostawił dla innej o mało nie zwariowałam popadłam w depresje ale dzieki mojej mamie doszłam do siebie i zapomniałam o mezu złozyłam pozew rozwodowy i sie z nim rozwiodłam.Wszystko było oki dopoki znow nie przyszła choroba okazało sie ze mam torbiela na jajniku i musze byc operowana znowu przezyłam szok,operacja sie udała i po paru dniach wyszłam do domku mineło 8 miesiecy dostałam silnych boli w podbrzuszu poszłam do ginekologa okazało sie ze mam endometrioze bole sa tak silne ze nie moge wytrzymac czasami,całymi dniami leze i zwijam sie z bolu na dodatek miesiaczka mi sie zatrzymała same nieszczescia pozdrawiam was i jak widzicie nie jestescie same
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Czy mówicie ludziom z otoczenia, że macie endometriozę ?

Post autor: vwd »

tak, mowie, ale dopiero od jakiegos czasu, wczesniej milczalam
moj malz. nie interesuje sie tym specjalnie, watpie czy pamieta nazwe tego schorzenia
bardzo chcialabym, aby wszedl na to forum i poczytal, aby spojrzal na mnie i moje poczynania przez pryzmat moich dolegliwosci, aby zobaczyl, ze sa inne kobiety z podobnymi problemami, ktore tez probuja sobie jakos radzic i ktore czesto korzystaja ze wsparcia swoich najblizszych
kate76
Początkujący
Posty: 7
Rejestracja: środa, 20 stycznia 2010, 18:27

Re: Czy mówicie ludziom z otoczenia, że macie endometriozę ?

Post autor: kate76 »

Ja staram sie na ten temat rozmawiać, choć nie zawsze ludzie słuchają, niektórzy nawet nie wiedzą co to endo... i z takimi jest najgorzej...
Zastanawiam się jak radzicie sobie w pracy, bo ja podczas miesiączek umieram, a nikt mnie nie rozumie i wszyscy robią mi wyrzuty...
Ostatnio szef mi powiedzial, że już ma dosyć mojej boleściwej miny, a jak mnie boli to mam sobie iść na rentę...a koleżanka dodała: "albo urodz sobie dziecko to Ci przejdzie"...
To tak zabolało, że cały dzień nie mogłam pozbierać się do kupy...
Muszę pracować, żeby się utrzymać... ( jestem osobą samotną) ale to jest trudne, bo bol czasami jest tak silny, że nie wiem jak się nazywam, a w pracy uwazają mnie za hipochondryka i symulantkę i tylko slyszę, że tylko mi ciągle coś jest... Czemu ludzie nie mogą zrozumieć, że ja się o tą chorobę nie prosiłam... Też wolałabym być zdrowa i uśmiechnięta niż ciągle zmęczona i obolała...
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Czy mówicie ludziom z otoczenia, że macie endometriozę ?

Post autor: vwd »

w poprzedniej pracy wszyscy wiedzieli, ze mam okropne bole nerek ;-) Nerki kazdy rozumie: mlody, stary :-) Nikt nie zadawal dodatkowych pytan ;-) To tez jest sposob...male klamstewko
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Czy mówicie ludziom z otoczenia, że macie endometriozę ?

Post autor: vwd »

Ostatnio cos sie zmienilo :P Zaangazowalam moich bliskich do czytania tego forum ;) najbardziej byla zaskoczona moja mama... 1.tym ile kobiet ma taki klopot; 2.tym ze endo ma wiele obliczy; 3.tym ze forum to skarbnica wiedzy i poczucia jednosci w cierpieniu
patrycja89
Ekspert
Posty: 721
Rejestracja: środa, 7 kwietnia 2010, 20:13

Re: Czy mówicie ludziom z otoczenia, że macie endometriozę ?

Post autor: patrycja89 »

Hej dziewczynki:)

Moje otoczenie jest naprawdę dziwne.. W domu wiedzą co się dzieje, aczkolwiek moje rodzenstwo nie zdaje sobie sprawy co to za choroba, kazdy do tego podchodzi na kompletnym lajcie.. albo slysze ze to niewazne albo "co to za operacja, inni przechodza takie straszne zabiegi i zyja". W pracy dzieciaki (bo z nimi pracuje) wiedza, ze nie bedzie mnie przez jakis czas bo musze podreperowac zdrowie, ale nie wiedza o co dokladnie chodzi, niestety znajac ich nied potrafiliby tego zrozumiec. Kolezanka ktora zachorowala na cukrzyce od swoich sasiadek uslyszala "nie zblizajcie sie do niej bo sie zarazicie" po prostu masakra.. Wczoraj bylam na uczelni zebyh sie zwolnic z nastepnych zajec no bo w poniedzialek do szpitala.. powiedzialam mojemu profesorowi o calej sytuacji bardzo po cichu. On zrozumial wszystko bylo ok.. a wychodzac z sali bardzo glosno poiwedzial "zyczmy wszyscy razem pani Patrycji duzo zdrowia i szczescia.." cala sala sie na mnie spojrzala no i zaczely sie pytania.. bylam bardzo zaskoczona,k bo takiego zrozumienia i wsparcia sie po tych ludziach nie spodziewalam :)
"Spraw, aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem twojego życia."
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Czy mówicie ludziom z otoczenia, że macie endometriozę ?

Post autor: vwd »

kate76 pisze:Zastanawiam się jak radzicie sobie w pracy, bo ja podczas miesiączek umieram, a nikt mnie nie rozumie i wszyscy robią mi wyrzuty...
Ostatnio szef mi powiedzial, że już ma dosyć mojej boleściwej miny, a jak mnie boli to mam sobie iść na rentę...a koleżanka dodała: "albo urodz sobie dziecko to Ci przejdzie"...
To tak zabolało, że cały dzień nie mogłam pozbierać się do kupy...
Muszę pracować, żeby się utrzymać... ( jestem osobą samotną) ale to jest trudne, bo bol czasami jest tak silny, że nie wiem jak się nazywam, a w pracy uwazają mnie za hipochondryka i symulantkę i tylko slyszę, że tylko mi ciągle coś jest...
MY KOBIETY Z ENDO...
musimy miec wiecej ciepliwosci od zdrowych kobiet ;-) musimy byc twarde, zahartowane, przewidujace :-) musimy lepiej organizowac sobie czas (np. gdy jestesmy w formie: odwiedzamy, tanczymy, spraszamy gosci, prasujemy, myjemy okna, nawet jesli nie mamy na to checi!!!, gdy umieramy z bolu: zamykamy sie w pokoiku, jeśli to możliwe bierzemy 2 dni wolnego, odpoczywamy) ponadto, musimy byc aktorkami ;-) przyklejony usmiech nawet, gdy nie ma sily wstac :-) bo co niby pokazac w pracy??? a jak ktos zauważy to niech snuje swoje wyobrażenia: Co na kacu jestes? Ano, jestem – odpowiedziec i już ;-)
Zreszta, to zalezy od pracy :-) Nie wyobrazam sobie np. informowania 100 facetow: sorki, ale mam okres, to taka choroba, endometrioza, strasznie boli, wiec prosze przyjsc z ta sprawa za tydzien ;-)
Zaklinka1989
Ekspert
Posty: 261
Rejestracja: środa, 31 marca 2010, 09:36

Re: Czy mówicie ludziom z otoczenia, że macie endometriozę ?

Post autor: Zaklinka1989 »

Dokładnie. Trzeba wiedziec komu mozna powiedziec wprost co mi jest a komu nie ma sensu tlumaczyc. Wiec wtedy lepiej odpowiedziec tak jak to powiedziala vwd. Bo co to da ze bede sie tlumaczyc...? Czasem nie ma sensu. A tak odpowiadasz krotko i temat zamkniety.
Żaklina
patrycja89
Ekspert
Posty: 721
Rejestracja: środa, 7 kwietnia 2010, 20:13

Re: Czy mówicie ludziom z otoczenia, że macie endometriozę ?

Post autor: patrycja89 »

"My kobiety z endo"

Ostatnio miałam bardzo przykrą sytuację... jedna osoba z mojego otoczenia (nie nazwę go znajomym, bo to za dużo) weszła na to forum.. o czym zaraz postanowiła mnie poinformować... no i fajnie.. z tym,że ten "znajomy" wyskoczył do mnie z tekstem, że Moja historia uratowała mu życie.. - miłe prawda?, człowiek myśli, że komuś pomógł..- nagle wszystko to okazuje się nie prawda bo on dodaje ze ta choroba jest na pewno zarazliwa, ze teraz nie bedzie sie do mnie zblizal, zeby PRZEZ DOTYK sie nie ZARAZIC ode mnie ta choroba!!
No litosci ludzie!! Dalam mu linki zeby poczytal o tej chorobie.. poczytal.. po czy napisal mi ze ONA JEST NIEULECZALNA wiec usuwa moj kontakt i w ogole (jakby przez monitor mial sie zarazic) SZOK.. dopoki nie przeczytal ze nie ma leku na to swinstwo, zaczal zmieniac zdanie.. ale jjak tylko przeczytal ta informacje automatycznie nic sie nie liczylo oprocz tego.,.. Zaczal mowic ze ostrzeze innych znajomych zeby przypadkiem kichnieciem czy kaszlem sie nie zarazili..
Jak mozna miec takie podejscie ? Niektorzy ludzie sa naprawde nienormalni!!
Nie bede z nim o to walczyc bo dla mnie wazne jest to ze ja wiem czym jest ta choroba, ale nie ukrywam ze zrobilo mi sie przykro.. Pociesza mnie tylko fakt, że w czerwcu sie wyprowadza stad.. teraz spotyka mnie z jego strony duzo przykrosci ale wtedy odetchne z ulga..

Pozdrawiam
"Spraw, aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem twojego życia."
Zaklinka1989
Ekspert
Posty: 261
Rejestracja: środa, 31 marca 2010, 09:36

Re: Czy mówicie ludziom z otoczenia, że macie endometriozę ?

Post autor: Zaklinka1989 »

Jejku no jak mozna byc tak... nie wiem nawet jak to nazwac :/ Zarazic sie endo... i to jeszcze facet tak...? Nie no, nie moge. Ok mogl nie wiedziec co to za choroba no ale przeciez podrzucilas mu linki, czytal... to co on czytac nie umie...? I jak mozna mowic w ten sposob ze teraz bedzie innych ostrzegal... Brak slow! Pati nie przejmuj sie takim...... Wazne ze wiesz Ty i Twoi bliscy, ze oni Cie rozumieja i wspieraja. I to sie liczy :*
Żaklina
patrycja89
Ekspert
Posty: 721
Rejestracja: środa, 7 kwietnia 2010, 20:13

Re: Czy mówicie ludziom z otoczenia, że macie endometriozę ?

Post autor: patrycja89 »

zycie jest za krotkie by przyejmowac sie takimi palantami :)
Ale przykrosc sprawilby tym kazdej dziewczynie.
Na szczescie wczoraj sie wyprowadzic i wiecie co? Z ogromna ulga machalam mu na pozegnanie, po czym wyslalam mu sms'a "znikasz Ty, znikaja problemy" Wredne co?
"Spraw, aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem twojego życia."
Zaklinka1989
Ekspert
Posty: 261
Rejestracja: środa, 31 marca 2010, 09:36

Re: Czy mówicie ludziom z otoczenia, że macie endometriozę ?

Post autor: Zaklinka1989 »

Troche wredne, ale czasem trzeba byc wrednym :p
Żaklina
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Czy mówicie ludziom z otoczenia, że macie endometriozę ?

Post autor: gosiak76 »

Pati,

troche wredne ale prawdziwe a on zreszta postapil nie fair wobec Ciebie uwazajac ze sie mozna tym zarazic.
Moi znajomi nie wiedza zbyt duzo o tej chorobie rowniez ale pytaja mnie co to za choroba i chca wiedziec jak najwiecej - rowniez przeslalam im linki i wiem ze w kazdej chwili sa dla mnie kiedy chce porozmawiac.
Moj ginekolog uwaza ze bardzo prawdopodobne jest ze mam endo ale ze to jest mozliwe do zdiagnozowanie jedynie poprzez przeprowadzenie laparoskopii - laparoskopie mam zaplanowana na 8 grudnia 2010.
Z kazda miesiaczka czuje sie coraz gorzej, wiec rozumiem jak czuje sie kobiety majace endo - nic przyjemnego kiedy musimy spedzac czas w domu i nie mamy na nic ochoty.

Moja mama jeszcze nie za bardzo rozumie do konca tej choroby - mam nadzieje ze bedzie starala sie dowiedziec czegos wiecej na ten temat - chcialabym zeby tak bylo.
Najwiecej na temat mojej choroby rozmawiam z moja bratowa, ktora zawsze mnie wyslucha i podpowie w kazdej kwestii.

U mnie tylko bliscy znajomi wiedza co sie ze mna dzieje - staram sie o tym rozmawiac z osobami zaufanymi chociaz nie wszyscy wiedza o tej chorobie.

W przypadku endo przypomina mi sie rowniez kwestia mojej przyjaciolki, ktora zostala zdiagnozowana z rakiem - powiedziala mi ze przyjaciele od niej odeszli w chwili kiedy potrzebowala z kims wyjsc, porozmawiac zeby tylko zapomniec o tym co sie z nia dzieje.
Poznalam ja w trakcie chemio i radioterapii na forum poswieconemu walce przeciw rakowi szyjki macicy - ja maialam zmiany przedrakowe szyjki macicy - ona jest dla mnie jak siostra i w kazdym momencie wspieramy sie obydwie. Jak tylko ona wroci do zdrowia bo juz zakonczyla swoja terapie - to zaplanowalysmy maly wypad do Wloch zeby swietowac powrot do zdrowia w jej przypadku gdyz w moim jescze daleka droga do laparo ale na pewno bede sie cieszyc razem z nia z pokonania raka.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Zaklinka1989
Ekspert
Posty: 261
Rejestracja: środa, 31 marca 2010, 09:36

Re: Czy mówicie ludziom z otoczenia, że macie endometriozę ?

Post autor: Zaklinka1989 »

Gosiek swietnie, ze masz kogos bliskiego, taka przyjaciolke, z ktora mozesz pogadac o wszystkim. To wazne w tej chorobie. Zreszta tak jak w kazdej innej. Ciesze sie ze Twoja przyjaciolka wrocila do zdrowia :)

Ja podobnie jak Ty - tez narazie tylko podejrzenia ze to endo. Tez czuje sie strasznie podczas @ a od niedawna to juz nawet w srodku cyklu. I co za tym wszystkim idzie psychika tez siada. Ale powiem Ci ze to forum duzo mi dalo i daje. Dzieki temu forum zaczelam myslec pozytywnie. Bo kto nas tak dobrze zrozumie jak nie osoby cierpiace na to samo :) Takze glowa do gory. Mam nadzieje ze wypad do Wloch sie uda ;) Pozdrawiam
Żaklina
patrycja89
Ekspert
Posty: 721
Rejestracja: środa, 7 kwietnia 2010, 20:13

Re: Czy mówicie ludziom z otoczenia, że macie endometriozę ?

Post autor: patrycja89 »

Gosiak76, ja w przeciwienstwie do Ciebie i Zaklinki mam juz zdiagnozowana endo..
Jestem rowniez po laparoskopii,.. Uwierz mi ze na poczatku nie wiedzialam co poczac, jak sie zachowac.. popadalam z depresji w depresje.. kkiedy tu zawitalam bylam cieniem czlowieka, zaplakana z podpuchnietymi oczyma, nie wierzaca ze cos moze sie naprawde udac.. To forum zmienilo moje cale zycie.. zaczelam myslec pozytywnie, wrocila do mnie nadzieja ktorej wczesniej nie widzialam.. Balam sie operacji.. przeszlam ja.,.. A po niej zobaczylam ze naprawde warto bylo wierzyc.. W dziale powitan, w poscie zalozonym przeze mnie jest opisane wszystko co przezylam.,.. wtedy zobaczysz dlaczego tak bardzo sie zmienilam.. :)
Jestem pelna wiary w lepsze jutro.. i choc wiem ze czase bedzie ciezko ja bede walczyc.. Pokonam ta chorobe.. Wszystkie ja pokonamy.. !


Co do znajomych.. U mnie wiedza o tym tylko najblizszi.. Nie liczac tego jednego glupiego incydentu mam pelno wsparcia w bliskich.. :)

A jesli my nie bedziemy "oswiecac" ludzi w temacie tej choroby to kto to zrobi?
Nikt jej nie zna, nikt jej nie rozumie tak jak My.. :*

Pozdrawiam:*:*
"Spraw, aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem twojego życia."
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Czy mówicie ludziom z otoczenia, że macie endometriozę ?

Post autor: gosiak76 »

Wiem ze psychika bardzo siada ale sadze ze oprocz psychiki rowniez system odpornosciowy - ja mam dni kiedy placze z powodu mojego oslabienia ze nie jestem nic w stanie zrobic jak na razie zeby temu zapobiec - wiem jedynie ze musze wytrwac przez kolejnych 6 m-cy do laparoskopii zaplanowanej na 8 grudnia 2010.

Mam nadzieje ze nawet krotki wypad do wloch spowoduje ze odpoczne troche - zarowno fizycznie jak i psychicznie - ciesze sie ze znalazlam to forum bo dzieki temu forum moge uzyskac wiecej interesujacych mnie na informacji na temat endo oraz walki z ta choroba.

Patrycjo ciesze sie ze masz w sobie duzo wiary - sadze ze to duzo daje w pokonaniu jakiejkolwiek choroby.
Zaklinko mam nadzieje ze zaproponuja Ci laparoskopie zebys mogla poczuc sie wkrotce lepiej.

Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za nas wszystkie
Gosia
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Zaklinka1989
Ekspert
Posty: 261
Rejestracja: środa, 31 marca 2010, 09:36

Re: Czy mówicie ludziom z otoczenia, że macie endometriozę ?

Post autor: Zaklinka1989 »

Gosiu lekarz powiedzial ze narazie mam sie obserwowac i zapisywac w kalendarzyku menstruacyjnym dodatkowo bole. I pomyslimy o laparo.
Pozdrawiam Cie cieplo i zycze duzo zdrowka :*
Żaklina
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Czy mówicie ludziom z otoczenia, że macie endometriozę ?

Post autor: gosiak76 »

Mam nadzieje ze szybko dojdzie do wniosku zeby zrobic laparoskopie - mysle ze czekanie i obserwowanie moze powodowac rozprzestrzenianie sie choroby.
Zycze Ci jak najszybszego zdiagnozowania endo i okreslenia jaki stopien obecnie juz jest - zycze rowniez wiele zdrowka i jak najmniejszego meczenia sie z bolami.

Mysle ze u mnie ta sprawa wyglada troche lepiej bo juz lekarz podal mi termin przeprowadzenia laparoskopii w szpitalu - jedyne co musze teraz robic to czekaz az do 8 grudnia kiedyto zostanie przeprowadzona laparoskopia - najgorsze jest to ze czasem mam takie bole ze ciezko jest mi isc normalnym krokiem - w sobote mialam taki bol ze ledwo doszlam do domu ze stacji kolejowej - nie wiedzialam co mam z soba poczac - czy isc na emergency do szpitala w Anglii czy udac sie do domu i polozyc sie zeby odpoczac - czasem lapie dola jak ostatnio w pracy bo bylam tak oslabiona ze nie bylam w stanie nic zrobic - po prostu poplakalam sie.

Laparoskopia na pewno przyniesie wiele odpowiedzi na problemy zwiazane z endo - trzymam za Ciebie kciuki ze lekarz podejmie decyzje o laparo jak najkpredzej zebys nie musiala znosic dluzej takiego bolu gdyz to wlasnie ten bol nas wykancza.

Gosia :* :*
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Zaklinka1989
Ekspert
Posty: 261
Rejestracja: środa, 31 marca 2010, 09:36

Re: Czy mówicie ludziom z otoczenia, że macie endometriozę ?

Post autor: Zaklinka1989 »

Dokladnie Gosiu, ten bol potrafi wykonczyc. Ja jutro powinnam dostac @ i juz teraz cala drze ze strachu. Wiem ze czekanie moze tylko pwoodowac rozprzestrzenianie sie choroby ale co zrobic... taka mamy sluzbe zdrowia. Rowniez zycze Ci duzo zdrowka i wytrwalosci. Sciskam mocno :*
Żaklina
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Czy mówicie ludziom z otoczenia, że macie endometriozę ?

Post autor: gosiak76 »

dziekuje bardzo Zaklinko,

takie mile slowa zawsze powoduja ze czujemy sie inaczej, staramy sie byc silniejsze i jakos wytrwac.
Ja sie ciesze ze jak bede za 2 miesiace w Polsce to lekarz chce zebym przyszla na badanie i na usg zebysmy niczego nie przeoczyli - podejrzewam ze sprawy u mnie wygladalyby inaczej gdybym byla na miejscu. Poza tym moj lekarz poprosil mnie zebym skontaktowala sie z nim telefonicznie miesiac przed moim przyjazdem - moze bedzie chcial przekazac mi jakie mam porobic dodatkowe badania przed wizyta jeszcze - zobaczymy.
ostatnio mimo ze nie mam miesiaczki to czuje sie paskudnie - musze dojezdzac do pracy na rowerze bo nie ma kolegi a to powoduje ze mam wieksze bole teraz i jestem oslabiona oraz extremalnie zmeczona - mam mdlosci oraz wymioty (sorki).
Czuje jak ta choroba powoli mnie wykancza - a do tego jeszcze historia raka w rodzinie w szczegolnosci ze strony mojej mamy.

Mam nadzieje ze jakos przebrniesz przez swoja @ - najwazniejsze aby wtedy duzo wypoczywac i nie przemeczac sie - to jest to co ja robie zeby doladowac energie na nastepny tydzien pracy.
Jak Ty walczysz gdy jestes bardzo mocno zmeczona bez zadnego powodu?
Moge powiedziec ze wszedzie ta sluzba zdrowia dziala bardzo roznie - ja zaczelam ostatnio mowic GP (jest to lekarz rodzinny jak w Polsce) ale on stwierdzil ze trzeba najpierw zalatwic jeden problem i dopiero zajac sie kolejnym - bylam po prostu w szoku bo uwazam ze powinno zebrac sie wszystko do kupy i spowodowac wspolprace lekarzy roznych specjalnosci zeby odniesc pozytywne skutki leczenia.

Sciskam mocno i mam nadzieje ze dasz rade wytrwac

Gosia :*
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
ODPOWIEDZ

Wróć do „Mam endometriozę i co dalej?”