Miło mi Was poznać!

Jesteś nowy na forum? Zacznij od wpisu tutaj! Przedstaw się, a my Cię przywitamy i pokierujemy dalej.
Awatar użytkownika
kropek
Stały bywalec
Posty: 87
Rejestracja: poniedziałek, 16 września 2013, 15:29

Miło mi Was poznać!

Post autor: kropek »

Cześć wszystkim,
NIe wiem od czego zacząć, bo trochę czuję się, jakbym dostała mokrą szmatą po twarzy i chyba nie do końca jeszcze rozumiem, co się ze mną dzieje.
Mam 26 lat. Bóle wszelkiego kobiecie towarzyszyły mi od zawsze. Łykałam wtedy Ketanol-Forte jak cukierki, aby choć na chwilę ulżyło. Nie pojawiałam się w szkole, robiłam okłady z termoforkiem, w sumie - chwytałam się każdego sposobu, aby choć na trochę przeszło. Zawsze słyszałam, że taka kobieca natura i boli każdą, a ja jestem wyczulona i mam niski próg bólu. Mdlałam, płakałam, darłam się w domu, jak powalona. W końcu na Ketanol przestałam reagować i wtedy się zaczęło.

Miałam 22 lub 23 lata, jak nie dałam rady. Wylądowałam na pogotowiu na ginekologii. Już pominę fakt, że czekałam na lekarkę bardzo długo zwijając się z bólu na jakiejś betonowej ławeczce. Kobieta, która mnie przyjęła... No coż... Nie wiem, co powiedzieć z punktu widzenia czasu na zaistniałą sytuację. Zbadać mnie nie chciała, bo dziewica (oczywiście dostałam kąsliwą uwagę w stylu, że 'dlaczego w ogóle nią jestem w tym wieku'), leków mi nie podała, bo jestem alergikiem, a na oddziale nie miała zamiaru mnie trzymać i nawet nie napisała mi zwolenienia z zajęć na studiach. Jak to skwitowała: to tylko bół miesiączkowy, na to nie ma zwolenień, a ja przesadzam.
Najlepsze jest to, że myślałam wtedy, że mi rozerwie wnętrze.
Później było tylko gorzej, ale w międzyczasie mamie udało się załawić jakiś mocny lek przeciwbólowy i to pomagało.
W wieku 24 lat trafiłam ponownie na oddział, ale tym razem z niesamowitym bólem i krwotokiem. Krwawiłam dwa tygodnie. Myślałam, że może okres mi się bardzo wydłużył, ale bół był już dość poważny, więc udałam się do ginekologa. Lekarka, dobra kobieta, powiedziała, że nie wie, co się dzieje, ale ponieważ krwotok jest długi i bolesny napisała, że podejrzenie estry, aby przyjęto mnie na oddział.
Bo tygodniu badań, męczenia i łyżeczkowaniu (o mamo , nigdy więcej) doszłi do wniosku, że nie wiedzą, co mi jest, że to chyba torbiel mi pękła.
Ból ustał. Miałam dwa lata spokoju. Owszem, był jakiś bół przy okresie, ale brałam tabletkę i był spokój.

Dolegliwości wróciły kilka miesięcy temu i narastały powoli. Ale byłam już tak przyzwyczajona, że znów zaczęłam terapię tabsami przeciwbólowymi.

Niedawno zmieniłam stan cywilny i z mężem zaczęliśmy myśleć o dzidziusiu. Wybrałam się zatem do ginekolożki poleconej przez koleżankę z pracy. Tym razem z uwagi na nieprzyjemne przejścia z NFZ poszłam prywatnie. I doznałam szoku. Na pierwszej wizycie Pani doktor zwróciła uwagę, że w badaniu USG mam jakąś zmianę (obstawiała, że torbiel krwotoczna). Umówiłyśmy się na cytologię i badanie ginekologiczne, oraz ponowne USG. I tu zonk. Na drugim badaniu okazało się, że zmiana nie jest przyczepiona do jajnika. Jest od niego odklejona. Pani doktor spytała mnie o kilka rzeczy/objawów i stwierdziła, że to jest endometrioza (te bóle okresowe, bóle przy owulacji, przy stosunku, nawet przy badaniu ginekologicznym i USG, wszystko się zgadzało). Pierwszy raz w życiu usłyszałam tę nazwę. Wytłumaczyła mi, na czym choroba polega i zleciła wykonanie badania CA-125, a także przepisała leki hormonalne.
CA zrobiłam następnego dnia i wynik wyszedł podwyższony. Na maksymalną wartość 35 mg mam 106,1 mg.
Jeszcze z Panią doktor nie rozmawiałam, ale mówiła na tej drugiej wizycie, że jeżeli wynik będzie podwyższony będzie to popierać tezę o endometriozie zwłaszcza, że reszta objawów się zgadza.

Od kilku dni stoje w martwym punkcie. Powiedziałam mężowi o diagnozie i oboje jesteśmy przestraszeni, bo nie wiemy co się z czym je, ani co teraz zrobić. Doczytałam o problemach z zajściem w ciąże, o możliwości raka - przeraziłam się :(((

Co powinnam w tym momencie wiedzieć/zrobić? Macie może jakieś wskazówki, albo namiary na dobrego specjaliztę, który potwierdzi/wykluczy te diagnozę (najlepiej Wrocław). Chol...ra!!! Strasznie się boję :(
Obrazek
Awatar użytkownika
alcia28
Ekspert
Posty: 528
Rejestracja: poniedziałek, 16 lipca 2012, 16:03

Re: Miło mi Was poznać!

Post autor: alcia28 »

Witaj kropek !!!
Oj ból niestety towarzyszy tej chorobie - to fakt.
Zanim niestety ktoś postawił diagnozę to musiałyśmy się trochę wycierpieć. (większość z nas)
Poczytaj o tej chorobie, nasze historie - musisz wiedzieć z czym masz do czynienia - to daje siłę.
Z endometriozą da się żyć i się nie bój. Najważniejsze to trafić na specjalistę - w dziale szukasz specjalisty dziewczyny wypisały kilku lek. których polecają - zaglądnij. Powinnaś udać się do lekarza i poprosić o skierowanie na laparoskopię bo tylko badanie wycinku histopatologicznego w 100% może potwierdzić lub wykluczyć endo, a poza tym pousuwać wszystkie zmiany, zrosty czy torbiele. Jeżeli starasz się o maleństwo doradzałabym udać się też do kliniki leczenia niepłodności bo endometrioza niestety powoduję niepł. - ale najpierw postaraj się aby tam wszystko zostało wyczyszczone. Nie bój się i nie panikuj! Pomału a do celu. Najważniejsze to znalesc dobrego lekarza do którego będziesz mieć zaufanie. Pytaj i pisz.
Pozdrawiam Alicja.
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Miło mi Was poznać!

Post autor: EveLondon »

witaj wsrod nas... Kazda z nas zaczynala jak Ty, wystraszona, zla, rozczarowana z pytaniem co dalej i dlaczego ja? Ja znalazlam spokoj i odpowiedzi wlasnie tu wsrod wspanialych kobiet ktore wiedzialy wiecej niz ja, teraz ja bedac endo stwierdzona juz dwa lata moge dodac swoj punkt widzenia. Co do laparoskopi to potwierdze co Alcia napisala ze tylko ona daje odpowiedz na 100% jednak unia europejska przyjela projekt ze zeby leczyc na endo nie trzeba laparoskopi jesli zmiany sa male. Ja jej nie mialam mimo wiekszych zmian jednak mialam wiele wczesniejszych operacji i bali sie mnie znow ciac poki nie ma ryzyka dla jajnikow. Mi podali lek ktory wprowadzil mnie w sztuczna menopauze i po pol roku na usg bylo widac ze zmiany sie zmiejszyly co potwierdzilo teze o endo. Wiem ze ja mam choc nie mam wyniku histopatologicznego. Jednak ja nie staram sie jeszcze o dziecko a jesli wy chcecie miec dzidzi to laparo jest dobra opcja wiele dziewczyn tu zaszlo wlasnie po laparo bo wtedy lekarze wszystko czyszcza i jest najwieksza szansa. Przede wszystkim tak jak mowi Alcia nie denerwuj sie sprobuj sie uspokoic choc wiem jak groznie to brzmi i jak ciezko sie w takim momencie uspokoic. Ale naprawde trzeba na spokojnie poczytac historie dziewczyn, odwiedz dzial jestem w ciazy tam zawsze znajdziesz otuche. Endo bywa ciezkie, wrecz zalamujace ale jesli znajdziesz dobrego specjaliste i swoj sposob radzenia z nia a przede wszystkim zaakceptujesz ja to da sie z nia zyc... Zycie sie zmienia z nia ale jest to wciaz zycie. Zachecam rowniez do poszukania specjalisty choc widac ze ta prywatna pani doktor ktora dosc szybko skojarzyla fakty wydaje sie byc rzeczowa i moze okazac sie dobra dla ciebie ale o tym pewnie przekonasz sie w trakcie leczenia bo wiele z nas zaufalo lekarzowi a okazywal sie zwyklym rzeznikiem. Jedno ci powiem co mozesz uslyszec: Usun sobie macice to cie wyleczy albo ciaza cie wyleczy - to kompletna bzdura i uciekaj od takich osob na kilometry! Ani usuniecie ani ciaza nie daja gwarancji wiec tego nie sluchaj. Jakby co sluzymy rada :) Pozdrawiam i uwierz bedzie dobrze:)
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
Awatar użytkownika
kropek
Stały bywalec
Posty: 87
Rejestracja: poniedziałek, 16 września 2013, 15:29

Re: Miło mi Was poznać!

Post autor: kropek »

Dzieki wielkie. Zarejestrowałam się dzisiaj do profesora Gabrysia. Wizytę mam dość szybko.
Co do dzidziusia, to teraz się zastanawiamy i mamy obawy, bo dowiedziałam się, że endometrioza jest dziedziczna z matki na córkę, a nie chciałabym dzidziusiowi na wejściu zrobic prezentu, dla mojego "widzimisie". Ale myślę, że to z czasem się wyjaśni. Na razie jestem w szoku informacyjnym, więc mam rożne dziwne skojarzenia.
Ostatnio zmieniony wtorek, 28 lipca 2015, 11:53 przez kropek, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Alcia
Ekspert
Posty: 158
Rejestracja: poniedziałek, 2 września 2013, 08:11

Re: Miło mi Was poznać!

Post autor: Alcia »

Witaj Kropek;) ja tu jestem świeżutka, podejrzenie endo miałam postawione 3 tyg temu a w czwartek miałam już laparoskoipe, dzieki bogu trafiłam od razu na konkretnego lekarza, bo wcześniej to tez mnie zbywali,bałam się okropnie zabiegu, ale wszystko poszło gładko i teraz już normalnie funkcjonuje , nie ma tych okropnych bóli. Mogę chodzić , hmmm siusiać bez bólu no normalnie wreszcie się czuje na swoim miejscu. Mam nadzieję,że twoja lekarka też szybko zadziała i będziesz mogła żyć bez bólu.Pozdrawiam i trzymam kciuki.
Każdy z nas jest zdolny do zrobienia wielkich rzeczy, jeśli nie pozwolimy żeby pokonał nas strach przed własną słabością...
Awatar użytkownika
kropek
Stały bywalec
Posty: 87
Rejestracja: poniedziałek, 16 września 2013, 15:29

Re: Miło mi Was poznać!

Post autor: kropek »

Mi moja przepisała leki, antykoncepcyjne. W życiu nie uzywalam antykoncepcyjnych i mam do nich swoiste podejście (NIGDY NIE CHCIAŁAM UŻYWAĆ) więc mam dość mieszane uczucia. Umówiłam, się jeszcze na konsultacje z profesorem.
Boleć to boli mnie właściwie wszystko od roku. Bóle przy okresie i owulacyjne to już norma. Z miesiąca na miesiąc są coraz silniejsze. Farmaceutka poleciła mi zmieniać przeciwbólowe, aby się nie przyzwyczaić do jednych, bo przestaną działać. Dodatkowo od grudnia doszedły ogromne bóle pleców i stawów, łamanie rąk, bóle jelitowe przy cięższych posiłkach. Myślałam początkowo, że mam zapalenie stawów + coś z wątrobą, albo nabawiłam się celiakia, a tu się okazuje, że jedna choroba może mieć tak przebieg, że boli wszystko. W pracy śmieją się, że ubieram się jak do igloo, ale jak tylko nie ubiorę się ciepło i mnie gdzieś przewieje, to bóle podbrzusza są niedowytrzymiania.
To naprawdę aż tak niefajny przebieg ma, czy może rzeczywiście zebrało mi się kilka rzeczy na raz?
Obrazek
Alcia
Ekspert
Posty: 158
Rejestracja: poniedziałek, 2 września 2013, 08:11

Re: Miło mi Was poznać!

Post autor: Alcia »

trudno powiedzieć , każdą z nas boli innaczej, ale ogólnie to tak mnie też nie raz wszystko bolało i śmiałam się,że to już starość;D teraz to tylko musisz wreszcie trafić na kokretnego lekarza, i mam nadzieję ,że twoje problemy się skończą , albo chociaż częściowo ból zmaleje. trzymam kciuki i życzę powodzenia.
Każdy z nas jest zdolny do zrobienia wielkich rzeczy, jeśli nie pozwolimy żeby pokonał nas strach przed własną słabością...
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Miło mi Was poznać!

Post autor: gosiak76 »

kropek pisze:Cześć wszystkim,
NIe wiem od czego zacząć, bo trochę czuję się, jakbym dostała mokrą szmatą po twarzy i chyba nie do końca jeszcze rozumiem, co się ze mną dzieje.
Mam 26 lat. Bóle wszelkiego kobiecie towarzyszyły mi od zawsze. Łykałam wtedy Ketanol-Forte jak cukierki, aby choć na chwilę ulżyło. Nie pojawiałam się w szkole, robiłam okłady z termoforkiem, w sumie - chwytałam się każdego sposobu, aby choć na trochę przeszło. Zawsze słyszałam, że taka kobieca natura i boli każdą, a ja jestem wyczulona i mam niski próg bólu. Mdlałam, płakałam, darłam się w domu, jak powalona. W końcu na Ketanol przestałam reagować i wtedy się zaczęło.

Miałam 22 lub 23 lata, jak nie dałam rady. Wylądowałam na pogotowiu na ginekologii. Już pominę fakt, że czekałam na lekarkę bardzo długo zwijając się z bólu na jakiejś betonowej ławeczce. Kobieta, która mnie przyjęła... No coż... Nie wiem, co powiedzieć z punktu widzenia czasu na zaistniałą sytuację. Zbadać mnie nie chciała, bo dziewica (oczywiście dostałam kąsliwą uwagę w stylu, że 'dlaczego w ogóle nią jestem w tym wieku'), leków mi nie podała, bo jestem alergikiem, a na oddziale nie miała zamiaru mnie trzymać i nawet nie napisała mi zwolenienia z zajęć na studiach. Jak to skwitowała: to tylko bół miesiączkowy, na to nie ma zwolenień, a ja przesadzam.
Najlepsze jest to, że myślałam wtedy, że mi rozerwie wnętrze.
Później było tylko gorzej, ale w międzyczasie mamie udało się załawić jakiś mocny lek przeciwbólowy i to pomagało.
W wieku 24 lat trafiłam ponownie na oddział, ale tym razem z niesamowitym bólem i krwotokiem. Krwawiłam dwa tygodnie. Myślałam, że może okres mi się bardzo wydłużył, ale bół był już dość poważny, więc udałam się do ginekologa. Lekarka, dobra kobieta, powiedziała, że nie wie, co się dzieje, ale ponieważ krwotok jest długi i bolesny napisała, że podejrzenie estry, aby przyjęto mnie na oddział.
Bo tygodniu badań, męczenia i łyżeczkowaniu (o mamo , nigdy więcej) doszłi do wniosku, że nie wiedzą, co mi jest, że to chyba torbiel mi pękła.
Ból ustał. Miałam dwa lata spokoju. Owszem, był jakiś bół przy okresie, ale brałam tabletkę i był spokój.

Dolegliwości wróciły kilka miesięcy temu i narastały powoli. Ale byłam już tak przyzwyczajona, że znów zaczęłam terapię tabsami przeciwbólowymi.

Niedawno zmieniłam stan cywilny i z mężem zaczęliśmy myśleć o dzidziusiu. Wybrałam się zatem do ginekolożki poleconej przez koleżankę z pracy. Tym razem z uwagi na nieprzyjemne przejścia z NFZ poszłam prywatnie. I doznałam szoku. Na pierwszej wizycie Pani doktor zwróciła uwagę, że w badaniu USG mam jakąś zmianę (obstawiała, że torbiel krwotoczna). Umówiłyśmy się na cytologię i badanie ginekologiczne, oraz ponowne USG. I tu zonk. Na drugim badaniu okazało się, że zmiana nie jest przyczepiona do jajnika. Jest od niego odklejona. Pani doktor spytała mnie o kilka rzeczy/objawów i stwierdziła, że to jest endometrioza (te bóle okresowe, bóle przy owulacji, przy stosunku, nawet przy badaniu ginekologicznym i USG, wszystko się zgadzało). Pierwszy raz w życiu usłyszałam tę nazwę. Wytłumaczyła mi, na czym choroba polega i zleciła wykonanie badania CA-125, a także przepisała leki hormonalne.
CA zrobiłam następnego dnia i wynik wyszedł podwyższony. Na maksymalną wartość 35 mg mam 106,1 mg.
Jeszcze z Panią doktor nie rozmawiałam, ale mówiła na tej drugiej wizycie, że jeżeli wynik będzie podwyższony będzie to popierać tezę o endometriozie zwłaszcza, że reszta objawów się zgadza.

Od kilku dni stoje w martwym punkcie. Powiedziałam mężowi o diagnozie i oboje jesteśmy przestraszeni, bo nie wiemy co się z czym je, ani co teraz zrobić. Doczytałam o problemach z zajściem w ciąże, o możliwości raka - przeraziłam się :(((

Co powinnam w tym momencie wiedzieć/zrobić? Macie może jakieś wskazówki, albo namiary na dobrego specjaliztę, który potwierdzi/wykluczy te diagnozę (najlepiej Wrocław). Chol...ra!!! Strasznie się boję :(
Witaj kropek i przykro mi ze spotykamy sie w takiej przykrej sytuacji - mam nadzieje ze profesor zajmie sie konkretnie Twoja osoba i postara sie wyjasnic czy rzeczywiscie masz endometrioze. Najwazniejsze to zeby poddac sie zabiegowi, ktory na 100% potwierdzi badz wykluczy endo abys byla pewna z czym tak naprawde walczysz. Powodzenia !!
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
Araja79
Ekspert
Posty: 858
Rejestracja: wtorek, 26 czerwca 2012, 13:18

Re: Miło mi Was poznać!

Post autor: Araja79 »

Ja również Cię witam :) Po przeczytaniu, nie bardzo wiem od czego zacząć swoje pisanie :lol: :lol: Ale szczerze zaszokowało :shock: mnie to że napisałaś, że endo jest dziedziczne i że przekażesz je dziecku...Cóż za wierutna bzdura !! Gdyby tak było, żadna z nas nie starałaby się o dziecko (bo nikt nie chce przekazywać choroby potomstwu) Gdzie to wyczytałaś albo kto Ci takich rzeczy naopowiadał?? Musisz uważać co czytasz i kogo słuchasz, bo w necie znajdziesz mnustwo niepotwierdzonych informacji... Nie ma pewności co powoduje endo, są ciągle tylko przypuszczenia. Gdyby też było wiadome że na 100% jest to choroba przekazywana genetycznie, to lekarze nie zachęcaliby do zajścia w ciążę... Ciąża hamuje wzrost i rozwój endo. :) Co do anty, to niestety również wyhamowują rozwój, ja też nigdy nie brałam żadnych leków, a tu nagle spotkałam się z visanne, przeczytałam ulotkę posłuchałam przestróg i włosy mi dęba stanęły :lol: ale brałam, przetrwałam i teraz się staram o dzidzię :)
W kwestii innych dolegliwości, to bardzo często spotykane, że my endo kobietki chorujemy na wiele innych rzeczy niż tylko endo. Endo również w swoisty sposób osłabia organizm, przeczytałam na http://przyczynychoroby.pl/endometrioza ... 3godvBkA1Q

i szczerze, zaczełam myśleć, że coś w tym jest...
Także nie załamuj sie :) zajmie Ci jeszcze trochę czasu zanim zaakceptujesz fakt i się z nim pogodzisz żeby żyć normalnie (wszystkie to przerabiałyśmy) ale da się :) Pisz kiedy tylko masz na to ochotę :)
Pozdrawiam Alicja :)
Awatar użytkownika
kropek
Stały bywalec
Posty: 87
Rejestracja: poniedziałek, 16 września 2013, 15:29

Re: Miło mi Was poznać!

Post autor: kropek »

Alu, co do dziedziczności endo: http://www.owulacja.pl/aktualnosc,12,1, ... riozie.htm
Ale to nie jeden link, ten miałam akurat w historii przeglądanych stron, zanim wyczyściłam cache (mus w pracy, jestem administratorem sieci i jedna z usług nie chciała mi chodzić, bo miałam dane zapisane, co sprawiło, że straciłam linki).

Co do tabletek antykoncepcyjnych to mam takie przemyślenia:

Lekarzom w Polsce nie chce się wysyłać kobiet na badania genetyczne to dają co popadnie i robią z kobiet króliki doświadczalne, albo się uda, albo nie. Jednakże, każda ingerencja nieodpowiednimi hormonami robi w naszym organiźmie rozpiernicz. U mojej znajomej w Niemczech, lekarz zanim podał jej antykoncepcyjne tabletki zrobił całą serię badań hormonalnych. U nas czeka się na to minimum 1,5 roku lub płaci ciężkie pieniądze. Nie chce być króliczkiem doświadczalnym. I tak mam rozpiernicz hormonalny, bo mi internistka podała jakieś g..wno jak byłam malutka i zahamował mi się wzrost.

Na poniedziałek jestem umówiona z profesorem, który specjalizuje się w endo, zresztą namiar znalazłam na forum. Zobaczymy, co powie.
Obrazek
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Miło mi Was poznać!

Post autor: gosiak76 »

Powodzenia - mam nadzieje ze bedziesz zadowolona z wizyty. Daj znac co planuje lekarz w Twoim przypadku.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
Araja79
Ekspert
Posty: 858
Rejestracja: wtorek, 26 czerwca 2012, 13:18

Re: Miło mi Was poznać!

Post autor: Araja79 »

Niestety, ja się z tym nie zgodzę, że jest to przekazywane... Ale kazdy może mieć swoje zdanie na ten temat. przyczyn jest wiele i nikt jeszcze ostatecznie nie stwierdził co faktycznie jest tego przyczyną. Po tym jak się dowiedziałam, że mam endo i również podobnie jak Ty przeczytałam o możliwości dziedziczenia, wszystkie kobiety w moim otoczeniu, czyli mama, siostra (i córce tez zrobiłam CA 125) i żadna nie ma... Nie było to słyszane w ogóle u mnie w rodzinie. Ja jestem niestety pierwsza... Więc w moim wypadku się to nie sprawdziło, z czego się cieszę, bo nie chciałabym żeby ktoś jeszcze na to chorował...
W kwestii badań przed podaniem jakichkolwiek tabletek hormonalnych zgodzę się z Tobą, ale niestety, jak poczytasz historię niejednej z nas, to właśnie antykopy uratowały jajniki, jajowody i po zastosowaniu ich starają się o dzidzię... Pierwszy przykład alcia28, gdyby nie w porę odpowiednie działanie, to nie wiadomo co byłoby teraz...I czasem warto zaryzykować, bo u nas nikt nie zrobi takich badań na poczekaniu a czasem sytuacja wymaga natychmiastowego podania hormonów. A że żyjemy w Polsce, to już tego nie przeskoczymy i musimy ryzykować żeby coś uratować.

Daj znać po wizycie :)
Awatar użytkownika
alcia28
Ekspert
Posty: 528
Rejestracja: poniedziałek, 16 lipca 2012, 16:03

Re: Miło mi Was poznać!

Post autor: alcia28 »

Araja79 pisze:Lekarzom w Polsce nie chce się wysyłać kobiet na badania genetyczne to dają co popadnie i robią z kobiet króliki doświadczalne, albo się uda, albo nie. Jednakże, każda ingerencja nieodpowiednimi hormonami robi w naszym organiźmie rozpiernicz.
Niestety ja również nie mogę się z Tobą zgodzić co do tej kwestii.Co do endometriozy podawanie antykoncepcji to najlepszy sposób na hamowanie rozwoju choroby. Dla nas endokobietek najgorszym momentem jest owulacja i okres (przynajmniej dla mnie). Podczas owu. rosną pęcherzyki a u nas dodatkowo torbiele czynnościowe, które rzadko ale nie pękają i rosną tworząc ból. Co do @ to już gorsza sprawa. Krew @ zamiast ze skrzepami wydostawać się na zewnątrz cofa się i wylewa się do brzucha tworząc torbiele czekoladowe, złogi błony śluzowej, przyrastają do narządów razem z jajnikiem lub jajowodem powodują skręty jajnika i często prowadzą do obumarcia. Antykoncepcja ratuje nam często zdrowie i ja jestem na to idealnym przykładem. W lutym br. byłam bez anty i niestety urosła mi 6 cm torbiel która skręciła jajnik razem z jajowodem i przyrosło mi to do jelita. Zakwalifikowano mnie na cito na laparoskopię i niestety usunięto skręcony jajnik bo był czarny! - obumarł. Tak w 2 miesiące endo mnie wykończyła.

Araja ma 100% racji nie ma żadnych dowodów na to że endo się dziedziczy bo ja tak jak Araja jestem pierwszą w mojej rodzinie która to paskudztwo ma. Są natomiast badania potwierdzające że endo ma podłoże immunologiczne.
Nieprawidłowości związane z układem odpornościowym.
Hmm...zastanawiam się jak to dokładnie jest bo tobie podano jakieś paskudztwo jak byłaś mała, ja przeszłam padaczkę w dzieciństwie, półpasiec. Może mamy w organizmie coś co powoduję tą chorobę oprócz oczywiście chemii której jest wszędzie teraz pełno......
Awatar użytkownika
kropek
Stały bywalec
Posty: 87
Rejestracja: poniedziałek, 16 września 2013, 15:29

Re: Miło mi Was poznać!

Post autor: kropek »

Jestem po wizycie u profesora. Zrobił mi badania i usg, obejrzał wyniki. Powiedział, że usg i wynik CA świadczy o endo i umówił się ze mną na laparoskopię. Mam zadzwonić, kiedy będę miała pierwszy dzień cyklu i wtedy ustalimy termin. Mówił też, że nie ma z czym czekać.

Strasznie mi się podobało jego podejście do pacjentki, miły, sympatyczny, konkretny, delikatny.

Oczywiście, kontakt do niego wynalazlam u Was, za co serdecznie Wam dziekuje :*

Teraz muszę poczytać, co mnie czeka.
Obrazek
Awatar użytkownika
kropek
Stały bywalec
Posty: 87
Rejestracja: poniedziałek, 16 września 2013, 15:29

Re: Miło mi Was poznać!

Post autor: kropek »

Ogłądałam kilka filmów z konferencji profesora i polecał tę panią doktor. Wynalazłam video z jej prelekcją odnośnie endo i postanowiłam się z Wami podzielić.

http://www.youtube.com/watch?v=qnrNmUc9sIQ
Obrazek
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Miło mi Was poznać!

Post autor: vwd »

kropek, milo mi Cie poznac! :D
serdecznie Cie pozdr. i zycze POWODZENIA! :)
dzieki, ze jestes!
Awatar użytkownika
kropek
Stały bywalec
Posty: 87
Rejestracja: poniedziałek, 16 września 2013, 15:29

Re: Miło mi Was poznać!

Post autor: kropek »

Dziekuje Wam bardzo za ciepłe słowa. Już mam termin laparoskopii. Na 14go czyli za tydzień w kawałkiem. Bać się nie boje jeszcze uspokajam męża i mamuskę, ale czuje się tak, jakby na niepewnym gruncie.
Obrazek
dewi
Ekspert
Posty: 113
Rejestracja: poniedziałek, 26 października 2009, 12:24

Re: Miło mi Was poznać!

Post autor: dewi »

Hej,miło cię poznać...szkoda,że tutaj... ale i tak miło
Ja walczyłam z endo długo i zaciekle... Dwie laparo,dipheralina,clo,duphaston... itd. Ale na pocieszenie napiszę ci że udało mi się z tym paskudztwem wygrać i mam teraz dwie cudowne córeczki-2,5 roku i 4 miesiące.... Całkiem naturalnie. Tobie też się uda-jeśli wiara czyni cuda-trzeba wierzyć że się uda! Trzymam kciuki przede wszystkim za znalezienie dobrego lekarza który to jakoś ogarnie...Bo to podstawa... Do mnie endo wraca jak bumerang-niektórzy twierdzą,że ciąża ją leczy,karmienie piersią... U mnie ciąża zadziałała na 9 miesięcy plus 3 do tego po... Potem znów objawy endo... Potem jakimś cudem kolejna ciąża,ale brak pokarmu i zero karmienia z piersi... Teraz jestem 4 miesiące po porodzie i mam wrażenie,że to znów wraca... Niestety... taka prawda... tego się chyba nie da wyleczyć do końca...
Ale jedno jest pewne-da się zajść w ciążę i urodzić dzieci... Trzymam kciuki za cb. pozdrawiam :D
Awatar użytkownika
Araja79
Ekspert
Posty: 858
Rejestracja: wtorek, 26 czerwca 2012, 13:18

Re: Miło mi Was poznać!

Post autor: Araja79 »

Niestety nie ma leku na endo...:( Wielka szkoda. Trzeba po prostu nauczyć się z tym żyć...
Awatar użytkownika
kropek
Stały bywalec
Posty: 87
Rejestracja: poniedziałek, 16 września 2013, 15:29

Re: Miło mi Was poznać!

Post autor: kropek »

A jak wygląda sytuacja po zabiegu laparoskopii, bo ja kupiłam sobie stoliczek pod lapka i stwierdziłam, że na tyle się nudzę w szpitalu zawsze, że biore lapka i będę pracować (pod warunkiem, że mi pozwolą). Niestety, jestem pracoholiczką i administratowanie siecią mnie odstresowuje. Inaczej zwariuje chyba!!! :lol:
Obrazek
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Miło mi Was poznać!

Post autor: vwd »

:lol:
pracoholiczka ;)
powiedz lepiej, ze uzalezniona od netu ;)
Awatar użytkownika
kropek
Stały bywalec
Posty: 87
Rejestracja: poniedziałek, 16 września 2013, 15:29

Re: Miło mi Was poznać!

Post autor: kropek »

Od neta nie, bo potrafie wytrzymać bez niego i nawet dobrze się z tym czuje - jeżeli chodzi o sieć w sensie informacyjnym, facebook, poczta etc.
Raczej rzeczywiście od pracy i sieci w sensie administracyjnym. Być może dlatego, że jak byłam młodsza to ten topic w jakim teraz pracuje traktowałam jako ulubioną rozrywkę. Taki fetysz :lol: :lol: :lol:
Obrazek
Alcia
Ekspert
Posty: 158
Rejestracja: poniedziałek, 2 września 2013, 08:11

Re: Miło mi Was poznać!

Post autor: Alcia »

kropek pisze:A jak wygląda sytuacja po zabiegu laparoskopii, bo ja kupiłam sobie stoliczek pod lapka i stwierdziłam, że na tyle się nudzę w szpitalu zawsze, że biore lapka i będę pracować (pod warunkiem, że mi pozwolą). Niestety, jestem pracoholiczką i administratowanie siecią mnie odstresowuje. Inaczej zwariuje chyba!!! :lol:

Kochana po laparo odstawia cie na jakis czas na sale pooperacyjna, mnie skonczyli operowac po 12 na pooperacyjnej lezalam do 22 tak trulam pupe pielegniarce ze musze isc zapalic,eh glupi nalog, ale mnie puscila do wc i wrocilam juz na normalna sale, jeszcze jeden dzien polezalam sobie i na kolejny do domciu. kolezanke mniej wytrzymala na bol i taka cackajaca sie ze soba trzymali na pooperacyjnej cale popoludnie i noc.
Mam nadzieje ze ty bedziesz sie w miare dobrze czula po laparo trzymam kciuki , daj znac jak juz bedzie po wszystkim, jestesmy z toba:)
Każdy z nas jest zdolny do zrobienia wielkich rzeczy, jeśli nie pozwolimy żeby pokonał nas strach przed własną słabością...
Awatar użytkownika
kropek
Stały bywalec
Posty: 87
Rejestracja: poniedziałek, 16 września 2013, 15:29

Re: Miło mi Was poznać!

Post autor: kropek »

Będę na bierząco pisać ze szpitala. Haa, więc pewnie wtorek mam z głowy :cry:
Jak ja nie lubie siedzieć bezczynnie :cry:
Obrazek
Awatar użytkownika
Araja79
Ekspert
Posty: 858
Rejestracja: wtorek, 26 czerwca 2012, 13:18

Re: Miło mi Was poznać!

Post autor: Araja79 »

Kochana nie obawiaj się, nie będziesz siedziała bezczynnie, nie będziesz się nudzić... Człowiek jest tak otumaniony lekami, że tylko śpi, głupio się zachowuje :oops: :roll: :lol: ale na pewno nie myśli o niczym innym.. Przynajmniej tak było w moim przypadku. :oops: :oops: .. Nie myślałam nawet o oglądaniu tv, który miałam w sali... :D Na zmianę, śmiałam się i płakałam, miałam zwidy a później już tylko spałam... Przespałam cały pobyt w szpitalu :D wkurzała mnie tylko pielęgniara budząca mnie co chwilę, żeby ciśnienie zmierzyć i zbadać... :x a ja tak bardzo chciałam spać..
Awatar użytkownika
kropek
Stały bywalec
Posty: 87
Rejestracja: poniedziałek, 16 września 2013, 15:29

Re: Miło mi Was poznać!

Post autor: kropek »

Ja bardzo dziwnie reaguje na narkozę. Prawda jest taka, że miałam operację z narkozą w wieku 6 lat, ale po zabiegu (gdzie wszystkie dzieci na sali spały/bolało je coś) ja w najlepsze skakałam po łożkach i biegałam po oddziale. I wkurzałam się, że nie mam co robić. I bez otumaniaczy mam 'niestwierdzone ADHD :P ' a co dopiero po nich :wink:
Obrazek
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Miło mi Was poznać!

Post autor: vwd »

hej kropek!
wczoraj byl 14 pazdz. ;) Jestes w szpitalu? Po zabiegu? Co slychac?
Awatar użytkownika
kropek
Stały bywalec
Posty: 87
Rejestracja: poniedziałek, 16 września 2013, 15:29

Re: Miło mi Was poznać!

Post autor: kropek »

Czesc dziewczyny, jestem w szpitalu. Skonfigurowalam telefon pod internet aby do Was napisac. Sam zabieg jakos znioslam, chociaz przed nim ryczalam jak bobr, bo sie z mezem rozminelam i nie zdazylismy sie zobaczyc. Po zabiegu bylo gorzej. Najpierw, jak sie obudzilam dusilam sie rurka. Pozniej dali mi cos na uspokojenie i przeciwbolowe to czulam sie jak walnieta cegla w glowe. W ogole nie kojarzylam co sie ze mna dzieje. Przyszedl profesor i cos mowil ze byla endometrioza, ze usunal i oddal na histopatologie. Ale bylam w takim stanie ze nie wiele pamietam. Dopiero dzisiaj jestem kumata. Wczoraj wyjeli mi dren i cewnik. Dren bolal jak cholera. Mam trzy ranki z szyciami na brzuszku i boli jak sie ruszam, chodze, nawet jak kaszle. Bola tez ramiona. Teraz dostalam koktajlik z NaCL bo wymiotowalam ostro po narkozie, dwa dni cale, to dali mi, bo bylam odwodniona, ale chyba jutro do domu bo sie ladnie goi. Doktor ktory jest tu ordynatorem powiedzial ze jutro wszytsko mi powie. Tyle ze boli, ale mam juz to za soba.
Obrazek
Awatar użytkownika
Araja79
Ekspert
Posty: 858
Rejestracja: wtorek, 26 czerwca 2012, 13:18

Re: Miło mi Was poznać!

Post autor: Araja79 »

Hehe... pocieszę Cię, że przeszłaś to tak jak większość z nas :)Teraz jeszcze to dziwne uczucie jak kiszki wracają na swoje miejsce i czujesz każdy zjedzony kęs, który przesuwa się w jelitach.. :lol: .:P Ale dobrze że już po wszystkim. Teraz musisz odpoczywać. Głowa do góry :D
Awatar użytkownika
kropek
Stały bywalec
Posty: 87
Rejestracja: poniedziałek, 16 września 2013, 15:29

Re: Miło mi Was poznać!

Post autor: kropek »

Wlasnie sobie to o odpoczynku uswiadomilam, przy pierwszym wstaniu. Chcialam isc do pracy, ale coz... Marzenia starly sie z rzeczywistoscia :(
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dział powitań. Przedstaw się.”