Strona 1 z 1

Historia - Baszka

: sobota, 30 maja 2009, 10:49
autor: interadmin
Oto historia jakich wiele - pisze bo akurat mialam laparoskopie i jestem w "delikatnym stanie" bo wiem ze ulga po operacji nie bedzie taka znow dluga. Ze za jakies dwa lata hydra endo podniesie glowe. Prawde mowiac troche sie martwie ze moze ta laparoskopia mi nie pomogla. Ze dalej bedzie bolec i (co dla mnie jest najgorsze) bede czuc sie tak strasznie wszystkim zmeczona... Zaczelo sie to kiedy mialam 15 lat. Bole, wymioty przy okresie i tracenie przytomnosci. Dziesiec lat pozniej bolalo juz caly miesiac. Lekarze zaczeli kiwac glowami i leczyc mnie na zapalenie jajnikow. W koncu czwarty z kolei lekarz powiedzial mi o endo. Poprosilam o laparoskopie i rzeczywiscie mialam pierwszy stopien. Dostalam pigulki i myslalam ze moze sie uspokoi. Niestety nie minely dwa lata i znow zaczelo bolec. Uzywalam roznych sposobow od diety (pomaga w pewnym stopniu) przez cieple kompresy (dobre) az w koncu zwykle srodki przeciwbolowe przestaly pomagac i ustawilam sie w kolejce do nastepnej laparoskopii. Laparoskopie ta mialam dwa dni temu. Endo sie rozroslo do 4 stopnia i lekarz troche sie napocil zeby paskude wyciac/wypalic. Teraz siedze w domu i zastanawiam sie co zrobic zeby endo jakos oblaskawic na dluzej. Nie chce zeby moja przyszloscia byl ciag laparoskopii, srodkow przeciwbolowych i zmeczenia.