Jak wspieraja Was mezczyzni?

Co wiedzą na temat endo faceci? Jak pomagają? Czy wspierają swoje partnerki?
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

Post autor: hercik17 »

Musi być twardziel,ale uważam że to też człowiek i ma prawo sobie popłakać.Nie którzy uważają,że faceci nie płaczą-bzdura!

W ciężkich chwilach dopiero dostrzegamy,jak bardzo nam na sobie zależy,cenimy każdą chwile i uczymy się pokory.Choroba,która może nam zabrać życie,zmienia całkowicie punkt widzenia ,endometrioza również nas czegoś uczy.Nasi mężowie też na tym zyskują,zmieniają się i również zmienia się ich nastawienie do życia.Związek umacnia się jeszcze bardziej z każdym dniem,gdy na drodze pojawiają się trudności.I jeśli przetrwa-to znaczy że jesteście stworzeni dla siebie.Doświadczyłam tego na sobie dlatego mogę o tym mówić.Po nowotworze zaczęłam nowe życie,inne życie.Nadal jestem zwariowana jak zawsze,ale już nie ta sama.Kalkuluję każdy dzień i cieszę się że był.Nie mam dalekich planów,jedynie marzenia które mi pozostały.
podsumowując moje przemyślenia dodam,że nie dałabym rady beż mojego męża
Ostatnio zmieniony wtorek, 21 czerwca 2011, 10:50 przez hercik17, łącznie zmieniany 1 raz.
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Moś
Udzielający się
Posty: 30
Rejestracja: czwartek, 16 czerwca 2011, 00:23

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

Post autor: Moś »

To może i ja coś napiszę :)
Z endo zmagam się od 3 lat (chociaż słowo zmagam się jest nieco nad wyrost, bo ja się czuję naprawdę dobrze - jestem zdrową babką z jednym jajnikiem ;) ), w momencie operacji nie miałam chłopaka (z poprzednim rozstałam się 4 miesiące wcześniej) i w sumie można powiedzieć, że byłam sama przez prawie 3 lata. Rózne mysli pałętały mi się po głowie, typu że skro ma jeden jajnik i przez to mniejszą szansę na zajście w ciąże to nikt mnie nie będzie chciał itp ;) A jak już ktoś się napatoczy, to jak tu zacząc temat, żeby nie wziął mnie za "wariatke", która złapała fabrykę plemników i chce dzieciaka, póki może? Poza tym kiedy powiedzieć o tym?
Sporo pytań kłebiło mi się w głowie, aż zjawił się ON. Nie jestesmy ze sobą długo, bo pół rok z małym hakiem, ale o endo wie już dawno. Chyba był zaskoczony jak mu o tym powiedziałam, ale powiedziałam mu, że się bałam, że się wystraszy tematu dzieci po miesiącu związku. Na szczęście wie, że mój instynkt macierzyński jeszcze się nie ujawnił i nie jestem na pewno gotowa na dziecko i odebrał to normalnie. Jak mnie w zeszłym tygodniu bolał jajnik to stwierdził, że przyjedzie (mieszka we Wrocławiu ja w Poznaniu) i pójdzie ze mną do lekarza. Rozczuliło mnie to niesamowicie ale nie zgodziłam sie, bo tak jak i ja, ma sesję :) Jesteśmy razem dopiero 6 miesięcy, ale spiera mnie niesamowicie we wszystkim co robię i czuję się bezpiecznie, szczęsliwie i bardzo kobieco przy nim :)
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

Post autor: hercik17 »

Moś cieszę się że i ty masz wsparcie-to bardzo ważne.O ile łatwiej przejść trudne chwile we dwoje :D trzymajcie tak dalej i powodzenia
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
domowniczka
Ekspert
Posty: 1507
Rejestracja: wtorek, 30 marca 2010, 10:05

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

Post autor: domowniczka »

moj powiedzial ;) "Nie marudz, w domu ma byc spokoj, marudzic mozesz ile wlezie na forum" :lol: wiec, dziewczyny uwazajcie, bo moge teraz naprawde mocno pomarudzic ;) :D
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

Post autor: gosiak76 »

bedziemy uwazac domowniczko :lol: kazda z nas lubi czasem pomarudzic.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
rivombroza
Ekspert
Posty: 568
Rejestracja: niedziela, 10 kwietnia 2011, 14:33

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

Post autor: rivombroza »

domowniczka pisze:wiec, dziewczyny uwazajcie, bo moge teraz naprawde mocno pomarudzic
No to dawaj domowniczko!!!czekamy na marudzenie :lol:
Nadzieja pomaga iść naprzód; wytrwałość - stać, a odwaga - wracać.
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

Post autor: hercik17 »

dobrze że jest gdzie pomarudzić :D
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Milionek66
Ekspert
Posty: 112
Rejestracja: środa, 23 marca 2011, 16:45

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

Post autor: Milionek66 »

Muszę powiedzieć ,że mój Mężczyzna jest wspaniałym człowiekiem.I interesuje się
moim zdrowiem i w ogóle co mnie dotyczy.Przeżyłam swoje wcześniej,gdzie zawiodłam
się na uczuciach.Ale teraz czuję się naprawdę kochana i szanowana. :)

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

Post autor: EveLondon »

No to moze i ja opowiem... heh no musze przyznac ze jestem szczesciara :) jestesmy razem od 4,5 roku na poczatku nikt nawet my sami nie dawalismy szans na dlugi zwiazek... ale zycie splatalo nam figla i nie wyobrazamy sobie zycia bez siebie... przez 4 miesiace w szpitalu trwal przy mnie wspieral krzyczal przytulal przywozil co chcialam... a gdy nie wiadomo bylo czy rak czy endo to plakal razem ze mna... zgadzam sie z poprzedniczkami ze stwierdzenie ze facet nie placze to bzdura!! kiedy mnie boli robi mi termofory jedzenie do lozeczka dba jak tylko moze... zaczal ze mna rozmawiac o rodzinie i nawet juz tak nie uwaza gdy sie kochamy bo od prawie odpoczatku nie uzywamy antykoncepcji tylko stosunek przerywany a teraz... heh jest wspanily i musze go usidlic szybko zeby nie uciekl :D:D hehe bez niego juz dawno bym sie poddala ...
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
orchidea
Udzielający się
Posty: 23
Rejestracja: czwartek, 1 marca 2012, 19:22

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

Post autor: orchidea »

Pozazdrościć.. myślałam, że też mam takie szczęście. Jeździł ze mną na badania, umawiał wizyty, siedział całymi dniami w szpitalu po laparoskopii, zawoził mnie za sale operacyjną i był pierwszą osobą, którą zobaczyłam po przebudzeniu z narkozy. Diagnoza endometrioza a on mówi, że jak tylko skończe Visanne staramy sie o dziecko, w planie ślub.. i co ? Ja jestem ciągle zmęczona i mam wahania nastroju po Visanne, wiem narzekam często ale źle się czuje. Co prawda wróciłam do pracy, ale jestem humorzasta i zmęczona, w piątek po całym tygodniu pracy, pierwszym tygodniu po powrocie.. powiedziałam, że jestem zmęczona i chce po prostu poleżeć.. skomentował to zdaniem : "Ty byś tylko leżała" doszło do wymiany zdań, wstał i wyszedł.. od tamtej pory cisza.. takie mam wsparcie.. siedze i płacze.. wszystko mi się wali. Chyba go przerosła ta odpowiedzialność.. starałam się uśmiechać na siłe często, ciągnął mnie do swoich znajomych, ktorzy spodziewają sie dziecka, starałam sie być silna.. ale to ponad moje siły.. zbyt dużo sie wydarzyło w ostatnich miesiącach..Jak na kobiete jestem silna i niezależna, taką mnie poznał ale każdy ma słabe chwile... zostałam teraz sama...
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

Post autor: hercik17 »

Kochana bardzo ci współczuję.Mężczyźni często nas nie rozumieją i uważam że ta sytuacja jest naprawdę wyjątkowa i trudna dla nich do zrozumienia.Nie wiem co ci poradzić,bo każdy mężczyzna jest inny.Ja z moim dużo siedziałam na internecie i czytaliśmy przeróżne artykuły dotyczące endometriozy-do dziś tak jest.Często w tych artykułach pojawiała się informacja o tym jak przy tej chorobie źle się czujemy,osłabienie,drażliwość itd.Nie wiem jak długo ty chorujesz bo ja już ładne parę lat więc mój ma już dosyć dużą wiedzę na temat endo.Sama mu ostatnio mówiłam,że ja nawet siebie nie mogę zrozumieć i mi samej jest źle z tym,że jestem taka "inna".Odkąd choruję czuję się zupełnie inną osobą.Jedyne co mogę ci poradzić na zmęczenie to cały czas brać witaminy.Ja biorę VITAMINER ale trzeba wziąć solidną dawkę,żeby był efekt.Jak przerwałam,to po 2 tygodniach przyszło mega zmęczenie.Z odstawienia witamin dostałam opryszczki,jedna za drugą wyskakiwała,przeziębienie od razu się pojawiło.Jestem non stop na witaminach.Przy tej chorobie jest osłabiony układ immunologiczny więc wskazane są witaminy.Warto spróbować wybrać chociaż jedno opakowanie(starczy na 3 miesiące)-koszt około 12 zł.I wtedy zobaczysz czy jest jakaś poprawa.Pozdrawiam
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
orchidea
Udzielający się
Posty: 23
Rejestracja: czwartek, 1 marca 2012, 19:22

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

Post autor: orchidea »

Z silnymi objawami choroby zmagam się od dwóch lat, leczę się od połowy lutego. Wiele czytaliśmy razem na ten temat, naprawdę widziałam jego zaangażowanie, ale teraz.. kiedy w koncu już jesteśmy pewni tej choroby.. jak mówie, że mam skutki uboczne po leku, kołatanie serca itp. to potrafi mi powiedzieć, że znowu sobie coś ubzdurałam. Jest mi bardzo smutno.. zawiodłam się na mojej kobiecości, na moim zdrowiu, a teraz też na nim..

Dziękuję za radę, dzisiaj po pracy lecę prosto do apteki..

Buziaki..
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

Post autor: vwd »

Syty glodnego nie zrozumie, a zdrowy nie zrozumie chorego - takie jest moje zdanie
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

Post autor: hercik17 »

vwd- oczywiście coś w tym jest! zgadzam się .Nie da się postawić na czyimś miejscu.To jest tak jak ja współczułam zawsze gdy słyszałam że ktoś choruje na raka.I uwierzcie mi nie da się postawić się na czyimś miejscu,próbować sobie wyobrazić to wszystko.przeżywać.Kiedy ja zachorowałam na nowotwór-zrozumiałam to.Nikt nie wie co się wtedy przeżywa,jakie cię myśli nachodzą.Sądzę że nawet tego się nie da opowiedzieć.Musimy sami to przeżyć ,żeby móc się wypowiadać na ten temat.Więc czasem trzeba zrozumieć drugą stronę.Chociaż zachowanie o którym pisze orchidea jest przykre. I wierzę ci kochana jak ci jest ciężko.Wytrwałości życzę
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
orchidea
Udzielający się
Posty: 23
Rejestracja: czwartek, 1 marca 2012, 19:22

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

Post autor: orchidea »

Ja staram się go zrozumieć, ale to nie moja wina, że jestem chora.. z resztą teraz to już nawet nie ważne.. muszę sobie dać radę sama.. słonko wyszło, wiosna idzie.. dam radę..

dziękuję za wsparcie.
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

Post autor: agachod1 »

orchidea pisze: jak mówie, że mam skutki uboczne po leku, kołatanie serca itp. to potrafi mi powiedzieć, że znowu sobie coś ubzdurałam. Jest mi bardzo smutno..
Wiem kochanie, wiem, ze jest ci smutno, bo moj maz tez jak mu tlumacze, ze maje zachowanie jest spowodowane Visanne, to nie potrafi tego pojac. Ktos kiedys napisal na forum, ze mezczyzni nigdy nie zrozumieja mechanizmow dzialania kobiecych hormonow i naprawde mial racje. Oni nie maja pojecia jak bardzo hormony decyduja o naszym nastroju.
vwd pisze:Syty glodnego nie zrozumie, a zdrowy nie zrozumie chorego - takie jest moje zdanie
A tym razem to ja sie z toba zgodze, bo rowniez tak samo uwazam. Jedna moja znajoma wiedziala, o tym ze mam problemy z zatykajacym sie nosem. Niedawno troche chorowala, zwykle przeziebienie. Ktoregos dnia powiedziala mi, ze obudzila ja w nocy jedna zatkana dziurka od nosa. A ja na to, ze ja jak mam zatkana jedna dziurke w nocy to jestem cala happy, bo wiem ze moge przynajmniej oddychac. A ona: teraz to ja juz wiem jak ty sie meczysz...jakie to bylo nieprzyjemne uczucie z ta zatkana dziurka, a ty masz tak caly czas. Nic dodac, nic ujac. Caluski. :D
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

Post autor: hercik17 »

orchidea pisze:Ja staram się go zrozumieć, ale to nie moja wina, że jestem chora.. z resztą teraz to już nawet nie ważne.. muszę sobie dać radę sama.. słonko wyszło, wiosna idzie.. dam radę..
Pewnie,że dasz radę!!! Wierzę kochana jak ci jest ciężko,ale jeśli same sobie z tym nie poradzimy to nikt nam nie pomoże.Na moje wsparcie zawsze możesz liczyć :D :D :D wiem,że to nie to samo,ale chociaż tyle mogę dla ciebie zrobić.Czasem sobie myślę,jak fajnie byłoby się spotkać.My dziewczyny z forum na spotkaniu przy kawie i wielkim kalorycznym ciachu na pocieszenie :D mam nadzieję,że kiedyś do tego dojdzie.Pozdrawiam cię i życzę dużo nadziei i wytrwałości
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
orchidea
Udzielający się
Posty: 23
Rejestracja: czwartek, 1 marca 2012, 19:22

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

Post autor: orchidea »

Bardzo dziękuje hercik17 :) to naprawdę pomaga :) i fajnie byłoby się kiedyś spotkać całym endo forum :) Buziaki!
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

Post autor: hercik17 »

Miejmy nadzieję że kiedyś uda nam się spotkać.To byłoby niesamowite doświadczenie.Tyle doświadczonych,mądrych kobiet w jednym miejscu :lol:
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
domowniczka
Ekspert
Posty: 1507
Rejestracja: wtorek, 30 marca 2010, 10:05

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

Post autor: domowniczka »

hercik17 pisze:Tyle doświadczonych,mądrych kobiet w jednym miejscu :lol:
:lol: jak to zabrzmialo! ;) to niby my jestesmy te madre...? ;)
patrycja89
Ekspert
Posty: 721
Rejestracja: środa, 7 kwietnia 2010, 20:13

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

Post autor: patrycja89 »

Domowniczko dorwałam Cię!! trzeba uważnie przeglądać forum, żeby zauważyć ślady jakie po sobie zostawiasz!! Tak wejść cichaczem i się nie odezwać?? chyba żartujesz!!! masz baty u mnie :D

Kochane jak tak czytam to co piszecie to myślę, że ja naprawdę mam dużo szczęścia.. Gdyby nie mój mąż teraz.. wtedy chłopak to nie dałabym sobie rady.. To on ustawiał mnie do pionu gdy zaczęłam głupio myśleć i gadać.. to on był przy mnie gdy postawiono diagnozę.. jego pierwszego zobaczyłam gdy obudziłam się po laparo.. to on uszczęśliwił mnie wkładając pierścionek i obrączkę na palec.. jemu pierwszemu wypłakałam się gdy dowiedziałam się, że nie będę miała dzieci.. a teraz każdego dnia dzwoni i nigdy nie zapomina zapytać jak się czuję ja i nasze maluszki w brzuszku.. zawsze do nich mówi, że je kocha.. Myślałam, że to minie.. ale on otacza opieką mnie cały czas.. Nie wiem, czy kiedykolwiek zdołam mu się tak naprawdę odwdzięczyć.. Kiedy o tym mówię, to on tylko się śmieje.. i mówić "przecież jesteś.. nic więcej mi nie trzeba" i jak tu go nie kochać??
"Spraw, aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem twojego życia."
domowniczka
Ekspert
Posty: 1507
Rejestracja: wtorek, 30 marca 2010, 10:05

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

Post autor: domowniczka »

Czesc dziewczyny!!! Czy Wasi mezczyzni nadal Was wspieraja? ;) Czy juz maja dosc?
Milionek66
Ekspert
Posty: 112
Rejestracja: środa, 23 marca 2011, 16:45

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

Post autor: Milionek66 »

Witajcie :)

Domowniczko :) nadal jest i już JEST blisko na miejscu.
A to jak wiadomo bardzo ważne.

Bo czasami człowiek mógłby zwariować od natłoku bólu
problemów ... itd itd.

Pozdrawiam :wink:
Olik
Udzielający się
Posty: 17
Rejestracja: niedziela, 14 kwietnia 2013, 18:35

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

Post autor: Olik »

Bardzo cieszą wpisy poprzedzające moją wypowiedź, w dużej mierze są pozytywne, a to oznacza, że wielu mężczyzn stara się chociaż zrozumieć ...
Ja niestety od kilku lat nie mogę liczyć na wsparcie ze strony mojego męża. Samotnie sobie muszę ze wszystkim radzić... i gdyby nie moje dzieci i przyjaciele, mogło by być ze mną bardzo krucho... Na szczęście jak do tej pory dobrze sobie radzę z sytuacją w której się teraz znalazłam, skutecznie walczę z bólem fizycznym i psychicznym... ale wierzcie mi... to bardzo, bardzo trudne bez kochających Was ramion.
Milionek66
Ekspert
Posty: 112
Rejestracja: środa, 23 marca 2011, 16:45

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

Post autor: Milionek66 »

Witaj Olik :)

Rozumiem Cię bardzo dobrze,u mnie było tak samo
przez kilkanaście lat;złośliwości, brak zrozumienia
czyli totalny egoizm byłego na szczęście już męża.
Teraz mam Kogoś , kto nie tylko przeżywa ze mną
moje bóle i problemy,ale pomaga w domu.

Dlatego też życzę Tobie ,abyś zaznała radości
tak jak ja... i mam nadzieję,że zmiany będą
szybsze niż u mnie... :)

Pozdrawiam cieplutko i życzę zdrówka Oliku ;)
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

Post autor: vwd »

tak sobie patrze na wspolczesny swiat... i mysle, ze czasy, wzorce, media... nie ulatwiaja ani nam ani naszym panom zycia w poswieceniu, w zrozumieniu, w wyrozumialosci... :) Wszedzie slogany typu "Jestes tego warty", "To Ci sie nalezy"... a brak "Rodzina - honor - obowiazek", "na dobre i na zle", "w zdrowiu i chorobie"... chyba opieka nad chorym, publiczne wsparcie swojej polowki, gdy nie domaga nie jest w modzie?... w ogole odpowiedzialnosc za druga osobe nie jest w modzie...
Olik
Udzielający się
Posty: 17
Rejestracja: niedziela, 14 kwietnia 2013, 18:35

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

Post autor: Olik »

Milonek66
wiem, jestem świadoma, że tak nie powinno i nie może być, ale co mogę począć? W takich chwilach( zwłaszcza, że to co teraz przechodzę, jest jedną chorobą z wielu i czeka mnie jeszcze wiele niedobrego) potrzebuję ciepła, dobra i cierpliwości. Niestety tego nie mam u człowieka, który powinien mi to dać... na codzień.
Jak żyć?
Jaki jest sens?
Żyję.
Kiedyś to zmienię.
Szczęście gdzieś jest.
vwd...
Bycie człowiekiem, to nie moda.
Nawet obcym ludziom w potrzebie się pomaga, bo taki ma się odruch...
Obojętność, to choroba, gorsza od tych , które nas toczą...
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

Post autor: vwd »

obojetnosc na potrzeby drugiego czlowieka
brak empatii
egoizm
.... to obecna codziennosc na kazdym kroku
2 przyklady z wczoraj:
- W kolejce do dystrybutora paliwa czekaja 4 auta. Podjezdza duze, wypasione auto, by zatankowac i cisza, nikt nie wysiada. Okazuje sie, ze kierowca-super laska rozmawia przez komorke i blokuje kolejke. Inni zaczynaja trabic. Po 5-8 min. wysiada, idzie na wys. szpilach i niespiesznie tankuje. :)
- Przy zjezdzie z autostrady jest korek. W pewnym momencie auta zaczynaja omijac blokujacy samochod, w kt. blondynka robi sobie makijaz. Wreszcie pomalowala jedno oko, drugie i bez ostrzezenia rusza dalej :)
bezmyslnosc czy az taki egocentryzm??
ODPOWIEDZ

Wróć do „Męski punkt widzenia”