Strona 2 z 3

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

: poniedziałek, 2 maja 2011, 14:20
autor: gosiak76
troska i wzajemne zaufanie w zwiazku

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

: poniedziałek, 2 maja 2011, 20:00
autor: catrina27
Dla mnie nie jest ważne co? jak i kiedy? ważne żeby mój mąż był przy mnie bo wtedy czuję się bezpieczna i spełniona.

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

: środa, 4 maja 2011, 10:51
autor: domowniczka
czyli...
domowniczka pisze: 1.wysluchac, 2.zainteresowac sie, 3.ustawic tak priorytety, by to co naprawde wazne bylo na pierwszym miejscu, 4.pomoc w pracach domowych i wszelkich obowiazkach, 5.pomoc w poszukaniu dobrego lekarza, 6.pocieszyc, 7.towarzyszyc podczas badan i wizyt konsultacyjnych, 8.namawiac do leczenia, 9.tlumaczyc, ze nie jest zle, a na pewno bedzie lepiej, 10.odwiedzac w szpitalu ....
vwd pisze:MILOSC
11.kochac
gosiak76 pisze:troska i wzajemne zaufanie
12.musimy troszczyc sie i ufac sobie
catrina27 pisze:żeby mój mąż był przy mnie
13. po prostu byc z soba

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

: środa, 4 maja 2011, 18:25
autor: gosiak76
nalezy rozmawiac ze soba na wszystkie tematy a najbardziej poruszac tematy ktore sa trudne do podjecia w tak waznym momencie kiedy sie jest chorym.

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

: piątek, 27 maja 2011, 11:07
autor: hercik17
Gdyby nie wsparcie mojego męża,na pewno bym się już poddała.Jak dobrze że mój Artur jest zawsze ze mną i pomaga mi to przetrwać.Jednak to jest prawda-prawdziwa miłość jest na dobre i na złe.Szkoda tylko,że choroba zabiera nam tyle wspaniałych chwil :(

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

: poniedziałek, 30 maja 2011, 12:05
autor: domowniczka
ano szkoda...

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

: poniedziałek, 30 maja 2011, 17:07
autor: karolina794
A mój Piotrek tak troszkę żartem mówi zawsze gdy jego koledzy narzekają na sowje żony,że on się już niczego ze mną nie boi.Nawet wie jak będzie wyglądało nasze życie,gdy naprawdę dopadnie mnie menopauza.On jest juz przygotowany.

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

: wtorek, 31 maja 2011, 14:38
autor: vwd
ja tez musze pochwalic mego meza :) ostatnio naprawde jest dobrze :)

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

: środa, 1 czerwca 2011, 21:28
autor: kapoosta
........................................................................................................................................................... zawiesiłam się przepraszam :) ale się naczytałam! jak widzę ten piękny świat nosi mnóstwo pięknych wewnętrznie facetów, tylko trzeba ich spotkać:) ja jestem z moim od ,prawie 18 lat, 12 lat jest moim mężem, nie pytam co by było gdyby, żyję dniem dzisiejszym ale wiem ze mogę na niego liczyć :)
Nie dam mu tego poczytac bo zacznie zadzierać nosa hahaha :)

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

: czwartek, 2 czerwca 2011, 10:19
autor: domowniczka
kapoosta pisze:........ zawiesiłam się przepraszam
o, jak sie ladnie zwiesilas :D
kapoosta pisze:Nie dam mu tego poczytac bo zacznie zadzierać nosa
moj nigdy tu nie zaglada 8) Musialabym mu otworzyc kompa na konkretnym poscie i jeszcze palcem pokazac co ma przeczytac :lol:

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

: czwartek, 2 czerwca 2011, 19:19
autor: kapoosta
Mój tez nie ale się nie przejmuję :)

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

: piątek, 3 czerwca 2011, 10:52
autor: vwd
ja sie kiedys tym przejmowalam, ale zrozumialam, ze niepotrzebnie.... ;)

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

: piątek, 3 czerwca 2011, 19:04
autor: karolina794
Amój mąż zagląda jak jest w Polsce w domu.Mam ustawione hasło automatycznie,więc tylko sobie klika i juz...podczytuje.Czasem o cos zapyta żeby mu wyjaśnić.

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

: poniedziałek, 6 czerwca 2011, 11:12
autor: vwd
karolinko, wyjasniasz mu nasz punkt widzenia?... ;) Czy tez, ze nie jestesmy az takimi wariatkami na jakie wygladamy... ;)

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

: poniedziałek, 6 czerwca 2011, 18:06
autor: karolina794
Nie trzeba wiele wyjaśniać,znamy się z z Piotrkiem wiele lat i znamy się jak łyse konie.Do tego,że choruję zaczął się przyzwyczajać kiedy okazało się,że nasz wyczekany,upragniony synek ma wielotorbielowatość nerek.Walczył wtedy ze swoimi obawami o zdrowie i życie dziecka i moją depresją.Najbardziej cenię w nim optymizm i to,że najgorszej sprawie znajdzie zawsze choć ziarenko nadziei.Punkt widzenia mojego M polega na tym,iż uważa on że najlepszą bronia jest poznać wroga( w tym wypadku endo),polubić,nauczyć się z nia żyć i nie dać się zaskoczyć.Składa się na to wiele czynników,ale nie chciałabym być zbyt wylewna i narażać na szwank wszakże jego męskiej dumy,bo w końcu facet to musi byc twradziel itp.

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

: wtorek, 7 czerwca 2011, 13:25
autor: hercik17
Musi być twardziel,ale uważam że to też człowiek i ma prawo sobie popłakać.Nie którzy uważają,że faceci nie płaczą-bzdura!

W ciężkich chwilach dopiero dostrzegamy,jak bardzo nam na sobie zależy,cenimy każdą chwile i uczymy się pokory.Choroba,która może nam zabrać życie,zmienia całkowicie punkt widzenia ,endometrioza również nas czegoś uczy.Nasi mężowie też na tym zyskują,zmieniają się i również zmienia się ich nastawienie do życia.Związek umacnia się jeszcze bardziej z każdym dniem,gdy na drodze pojawiają się trudności.I jeśli przetrwa-to znaczy że jesteście stworzeni dla siebie.Doświadczyłam tego na sobie dlatego mogę o tym mówić.Po nowotworze zaczęłam nowe życie,inne życie.Nadal jestem zwariowana jak zawsze,ale już nie ta sama.Kalkuluję każdy dzień i cieszę się że był.Nie mam dalekich planów,jedynie marzenia które mi pozostały.
podsumowując moje przemyślenia dodam,że nie dałabym rady beż mojego męża

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

: poniedziałek, 20 czerwca 2011, 00:06
autor: Moś
To może i ja coś napiszę :)
Z endo zmagam się od 3 lat (chociaż słowo zmagam się jest nieco nad wyrost, bo ja się czuję naprawdę dobrze - jestem zdrową babką z jednym jajnikiem ;) ), w momencie operacji nie miałam chłopaka (z poprzednim rozstałam się 4 miesiące wcześniej) i w sumie można powiedzieć, że byłam sama przez prawie 3 lata. Rózne mysli pałętały mi się po głowie, typu że skro ma jeden jajnik i przez to mniejszą szansę na zajście w ciąże to nikt mnie nie będzie chciał itp ;) A jak już ktoś się napatoczy, to jak tu zacząc temat, żeby nie wziął mnie za "wariatke", która złapała fabrykę plemników i chce dzieciaka, póki może? Poza tym kiedy powiedzieć o tym?
Sporo pytań kłebiło mi się w głowie, aż zjawił się ON. Nie jestesmy ze sobą długo, bo pół rok z małym hakiem, ale o endo wie już dawno. Chyba był zaskoczony jak mu o tym powiedziałam, ale powiedziałam mu, że się bałam, że się wystraszy tematu dzieci po miesiącu związku. Na szczęście wie, że mój instynkt macierzyński jeszcze się nie ujawnił i nie jestem na pewno gotowa na dziecko i odebrał to normalnie. Jak mnie w zeszłym tygodniu bolał jajnik to stwierdził, że przyjedzie (mieszka we Wrocławiu ja w Poznaniu) i pójdzie ze mną do lekarza. Rozczuliło mnie to niesamowicie ale nie zgodziłam sie, bo tak jak i ja, ma sesję :) Jesteśmy razem dopiero 6 miesięcy, ale spiera mnie niesamowicie we wszystkim co robię i czuję się bezpiecznie, szczęsliwie i bardzo kobieco przy nim :)

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

: wtorek, 21 czerwca 2011, 10:51
autor: hercik17
Moś cieszę się że i ty masz wsparcie-to bardzo ważne.O ile łatwiej przejść trudne chwile we dwoje :D trzymajcie tak dalej i powodzenia

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

: wtorek, 5 lipca 2011, 11:15
autor: domowniczka
moj powiedzial ;) "Nie marudz, w domu ma byc spokoj, marudzic mozesz ile wlezie na forum" :lol: wiec, dziewczyny uwazajcie, bo moge teraz naprawde mocno pomarudzic ;) :D

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

: wtorek, 5 lipca 2011, 11:17
autor: gosiak76
bedziemy uwazac domowniczko :lol: kazda z nas lubi czasem pomarudzic.

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

: wtorek, 5 lipca 2011, 13:39
autor: rivombroza
domowniczka pisze:wiec, dziewczyny uwazajcie, bo moge teraz naprawde mocno pomarudzic
No to dawaj domowniczko!!!czekamy na marudzenie :lol:

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

: wtorek, 12 lipca 2011, 10:31
autor: hercik17
dobrze że jest gdzie pomarudzić :D

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

: czwartek, 6 października 2011, 14:35
autor: Milionek66
Muszę powiedzieć ,że mój Mężczyzna jest wspaniałym człowiekiem.I interesuje się
moim zdrowiem i w ogóle co mnie dotyczy.Przeżyłam swoje wcześniej,gdzie zawiodłam
się na uczuciach.Ale teraz czuję się naprawdę kochana i szanowana. :)

Pozdrawiam

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

: piątek, 21 października 2011, 16:48
autor: EveLondon
No to moze i ja opowiem... heh no musze przyznac ze jestem szczesciara :) jestesmy razem od 4,5 roku na poczatku nikt nawet my sami nie dawalismy szans na dlugi zwiazek... ale zycie splatalo nam figla i nie wyobrazamy sobie zycia bez siebie... przez 4 miesiace w szpitalu trwal przy mnie wspieral krzyczal przytulal przywozil co chcialam... a gdy nie wiadomo bylo czy rak czy endo to plakal razem ze mna... zgadzam sie z poprzedniczkami ze stwierdzenie ze facet nie placze to bzdura!! kiedy mnie boli robi mi termofory jedzenie do lozeczka dba jak tylko moze... zaczal ze mna rozmawiac o rodzinie i nawet juz tak nie uwaza gdy sie kochamy bo od prawie odpoczatku nie uzywamy antykoncepcji tylko stosunek przerywany a teraz... heh jest wspanily i musze go usidlic szybko zeby nie uciekl :D:D hehe bez niego juz dawno bym sie poddala ...

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

: poniedziałek, 5 marca 2012, 09:43
autor: orchidea
Pozazdrościć.. myślałam, że też mam takie szczęście. Jeździł ze mną na badania, umawiał wizyty, siedział całymi dniami w szpitalu po laparoskopii, zawoził mnie za sale operacyjną i był pierwszą osobą, którą zobaczyłam po przebudzeniu z narkozy. Diagnoza endometrioza a on mówi, że jak tylko skończe Visanne staramy sie o dziecko, w planie ślub.. i co ? Ja jestem ciągle zmęczona i mam wahania nastroju po Visanne, wiem narzekam często ale źle się czuje. Co prawda wróciłam do pracy, ale jestem humorzasta i zmęczona, w piątek po całym tygodniu pracy, pierwszym tygodniu po powrocie.. powiedziałam, że jestem zmęczona i chce po prostu poleżeć.. skomentował to zdaniem : "Ty byś tylko leżała" doszło do wymiany zdań, wstał i wyszedł.. od tamtej pory cisza.. takie mam wsparcie.. siedze i płacze.. wszystko mi się wali. Chyba go przerosła ta odpowiedzialność.. starałam się uśmiechać na siłe często, ciągnął mnie do swoich znajomych, ktorzy spodziewają sie dziecka, starałam sie być silna.. ale to ponad moje siły.. zbyt dużo sie wydarzyło w ostatnich miesiącach..Jak na kobiete jestem silna i niezależna, taką mnie poznał ale każdy ma słabe chwile... zostałam teraz sama...

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

: poniedziałek, 5 marca 2012, 09:56
autor: hercik17
Kochana bardzo ci współczuję.Mężczyźni często nas nie rozumieją i uważam że ta sytuacja jest naprawdę wyjątkowa i trudna dla nich do zrozumienia.Nie wiem co ci poradzić,bo każdy mężczyzna jest inny.Ja z moim dużo siedziałam na internecie i czytaliśmy przeróżne artykuły dotyczące endometriozy-do dziś tak jest.Często w tych artykułach pojawiała się informacja o tym jak przy tej chorobie źle się czujemy,osłabienie,drażliwość itd.Nie wiem jak długo ty chorujesz bo ja już ładne parę lat więc mój ma już dosyć dużą wiedzę na temat endo.Sama mu ostatnio mówiłam,że ja nawet siebie nie mogę zrozumieć i mi samej jest źle z tym,że jestem taka "inna".Odkąd choruję czuję się zupełnie inną osobą.Jedyne co mogę ci poradzić na zmęczenie to cały czas brać witaminy.Ja biorę VITAMINER ale trzeba wziąć solidną dawkę,żeby był efekt.Jak przerwałam,to po 2 tygodniach przyszło mega zmęczenie.Z odstawienia witamin dostałam opryszczki,jedna za drugą wyskakiwała,przeziębienie od razu się pojawiło.Jestem non stop na witaminach.Przy tej chorobie jest osłabiony układ immunologiczny więc wskazane są witaminy.Warto spróbować wybrać chociaż jedno opakowanie(starczy na 3 miesiące)-koszt około 12 zł.I wtedy zobaczysz czy jest jakaś poprawa.Pozdrawiam

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

: poniedziałek, 5 marca 2012, 10:05
autor: orchidea
Z silnymi objawami choroby zmagam się od dwóch lat, leczę się od połowy lutego. Wiele czytaliśmy razem na ten temat, naprawdę widziałam jego zaangażowanie, ale teraz.. kiedy w koncu już jesteśmy pewni tej choroby.. jak mówie, że mam skutki uboczne po leku, kołatanie serca itp. to potrafi mi powiedzieć, że znowu sobie coś ubzdurałam. Jest mi bardzo smutno.. zawiodłam się na mojej kobiecości, na moim zdrowiu, a teraz też na nim..

Dziękuję za radę, dzisiaj po pracy lecę prosto do apteki..

Buziaki..

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

: poniedziałek, 5 marca 2012, 15:17
autor: vwd
Syty glodnego nie zrozumie, a zdrowy nie zrozumie chorego - takie jest moje zdanie

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

: wtorek, 6 marca 2012, 07:50
autor: hercik17
vwd- oczywiście coś w tym jest! zgadzam się .Nie da się postawić na czyimś miejscu.To jest tak jak ja współczułam zawsze gdy słyszałam że ktoś choruje na raka.I uwierzcie mi nie da się postawić się na czyimś miejscu,próbować sobie wyobrazić to wszystko.przeżywać.Kiedy ja zachorowałam na nowotwór-zrozumiałam to.Nikt nie wie co się wtedy przeżywa,jakie cię myśli nachodzą.Sądzę że nawet tego się nie da opowiedzieć.Musimy sami to przeżyć ,żeby móc się wypowiadać na ten temat.Więc czasem trzeba zrozumieć drugą stronę.Chociaż zachowanie o którym pisze orchidea jest przykre. I wierzę ci kochana jak ci jest ciężko.Wytrwałości życzę

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

: wtorek, 6 marca 2012, 10:36
autor: orchidea
Ja staram się go zrozumieć, ale to nie moja wina, że jestem chora.. z resztą teraz to już nawet nie ważne.. muszę sobie dać radę sama.. słonko wyszło, wiosna idzie.. dam radę..

dziękuję za wsparcie.