A miało być tak pięknie...
Re: A miało być tak pięknie...
witajcie Dziewczyny!
Nie zaglądam tu, bo niestety nie mam kiedy. Domek już urósł, tzn mam juz prawie dach. Drzewo porąbane, zwozimy teraz do szopki. W pracy mam młyn i jak tylko znajdę chwilę to muszę poczytać to o oknach, to o bramach garażowych itd. Jest tego trochę i z mężem dzielimy się informacjami.
A jeśli chodzi o endo, to ...
Byłam u lekarza 31-08, była to mocno wyczekiwana wizyta. Byłam pełna strachu. Od 18 do 21 czekałam na przyjęcie i warto było. Już dawno nie słyszałam takich dobrych dla mie wiadomości. Wszystko się zagoiło, nie mam żadnego torbiela, są tylko "piegi" w szyjce, bo szybciej miałam tam pęcherzyki endo.
Zatem nie wątpię, że to zasługa Visanne Staramy się o baby, ale na razie... dalej działamy. Owulację mam poprawną, endometrium bardzo dobrze narasta, jajowód drożny.
Powiem Wam szczerze, że nawet nie mam czasu myśleć o chorobie. Na pewno teraz więcej się ruszam, zdrowiej jem, choć czasami w pośpiechu. @ mam w normie, w miarę, bo kilka dni przed nią zawsze poplamiam. przez 3 miesiące tylko raz wzięłam tabl. przeciwbólową, ale tylko dlatego, że byłam na weselu i lało sie ze mnie strasznie.
Zatem jest dobrze, jak ustabilizuje się moje życie, głównie budowa, to wróce do Was. Teraz nie mogę, myślami jednak jestem z Wami.
Pozdrowionka i uściski
Jak możecie to napiszcie co u Was, mam nadzieję, że jak już jakieś zmiany nastąpiły to tylko na lepsze
Nie zaglądam tu, bo niestety nie mam kiedy. Domek już urósł, tzn mam juz prawie dach. Drzewo porąbane, zwozimy teraz do szopki. W pracy mam młyn i jak tylko znajdę chwilę to muszę poczytać to o oknach, to o bramach garażowych itd. Jest tego trochę i z mężem dzielimy się informacjami.
A jeśli chodzi o endo, to ...
Byłam u lekarza 31-08, była to mocno wyczekiwana wizyta. Byłam pełna strachu. Od 18 do 21 czekałam na przyjęcie i warto było. Już dawno nie słyszałam takich dobrych dla mie wiadomości. Wszystko się zagoiło, nie mam żadnego torbiela, są tylko "piegi" w szyjce, bo szybciej miałam tam pęcherzyki endo.
Zatem nie wątpię, że to zasługa Visanne Staramy się o baby, ale na razie... dalej działamy. Owulację mam poprawną, endometrium bardzo dobrze narasta, jajowód drożny.
Powiem Wam szczerze, że nawet nie mam czasu myśleć o chorobie. Na pewno teraz więcej się ruszam, zdrowiej jem, choć czasami w pośpiechu. @ mam w normie, w miarę, bo kilka dni przed nią zawsze poplamiam. przez 3 miesiące tylko raz wzięłam tabl. przeciwbólową, ale tylko dlatego, że byłam na weselu i lało sie ze mnie strasznie.
Zatem jest dobrze, jak ustabilizuje się moje życie, głównie budowa, to wróce do Was. Teraz nie mogę, myślami jednak jestem z Wami.
Pozdrowionka i uściski
Jak możecie to napiszcie co u Was, mam nadzieję, że jak już jakieś zmiany nastąpiły to tylko na lepsze
Re: A miało być tak pięknie...
Kochana Aldonko ja znam już te dobre wieści i dziękuję za telefon.Bardzo się cieszę gdy słyszę że chociaż jedna osoba mniej cierpi.Życzę powodzenia w staraniach i pamiętaj o chwili wytchnienia dla siebie
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Re: A miało być tak pięknie...
Aldonko super ze budowa idzie do przodu. Trzymam kciuki za Wasze staranka i mam nadzieje ze sa momenty na krotkie wytchnienie.
Wspaniale ze juz nie cierpisz z powodu bolu a leczenie Visanne przynioslo upragnione efekty.
Wspaniale ze juz nie cierpisz z powodu bolu a leczenie Visanne przynioslo upragnione efekty.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: A miało być tak pięknie...
dokładnie to jest najważniejsze, że endo mi nie dokucza i jest dobrze
Re: A miało być tak pięknie...
Aldonko, jestes b.dzielna kobieta! Radosc z budowy Twego domku rozlewa sie na cale nasze forum A duzy bedzie ten domek? salon z anksem kuchennym? kominek? taras drewniany? poddasze uzytkowe? garaz? masz juz jakies wizje co do wystroju wnetrz?
Re: A miało być tak pięknie...
Witajcie!
Mój domek, moje marzenia,które nabierają coraz realniejszych kształtów i zabieganie totalne.
Domek o powierzchni użytkowej ok. 140 m2 ma dach 2-spadowy. Łącznie 3 pokoje i łazienka u góry, a salon z kominkiem ok 38 m2, kuchnia i mała łazienka na dole + kotłownia i garaż. Zatem w zupełności spełnia to moje potrzeby. Teraz cały czas czekamy na okna i w koncu mają nam je wstawiać w sobotę wraz z brama garażową. Potem wchodzi elektryk i hydraulik i dekarz. My oczywiście cały czas jeżdzimy po pracy tylko w tamtym kierunku, bo zawsze jest cos do zrobienia. Ostatnio zrobiliśmy sobie jeszcze strych aby wykorzystać powierzchnię, która była wolna u góry. Z tarasem to jeszcze myślimy, co zrobić. Czy ma być duży czy mniejszy, a będziemy bardziej korzystać z ogrodu? To się jeszcze okaże. Łazienki mam już umeblowane i w kafelkach oczywiście w mojej wyobraźni. Salon w sumie mniej więcej też. Teraz wybieramy pokój na sypialnię i jeszcze nie do końca możemy się zdecydować. Niby już wiedziałam co i jak, ale okazało się, że będzie w tym pokoju trochę ciasno i chyba go zmienimy na inny. Zatem jak same widzicie dosyć tyle się dzieje. Najgorsze jest jeżdżenie po marketach i szukanie wszystkiego w tej masie produktów. Wolę mniejsze sklepy, szybciej coś znaleźć a ceny tez nie odbiegają od tych w marketach.
Jeśli chodzi o moją chorobę, to nic się nie dzieje chyba W każdym bądź razie nic nie czuję niepokojącego. Staram się oczywiście wywęższyć po śluzie moje owudni i wtedy mocniej działać w sprawie dzidzi, ale na razie niestety bez efektów Z uwagi na finanse opóźniam wizytę u lekarza w sprawie bezpłodności, ale pewnie w końcu się zdecyduję. Nie wiem jednak czy będzie mnie na to stać, ale wiem, że czas ucieka, a teraz jest dobry okres aby się starać.
Zobaczymy.
Pozdrawiam mocno i wracam do pracy, choć bardzo mocno mi się nie chce w nią angażować.
Buziaki i trzymajcie się cieplutko
Mój domek, moje marzenia,które nabierają coraz realniejszych kształtów i zabieganie totalne.
Domek o powierzchni użytkowej ok. 140 m2 ma dach 2-spadowy. Łącznie 3 pokoje i łazienka u góry, a salon z kominkiem ok 38 m2, kuchnia i mała łazienka na dole + kotłownia i garaż. Zatem w zupełności spełnia to moje potrzeby. Teraz cały czas czekamy na okna i w koncu mają nam je wstawiać w sobotę wraz z brama garażową. Potem wchodzi elektryk i hydraulik i dekarz. My oczywiście cały czas jeżdzimy po pracy tylko w tamtym kierunku, bo zawsze jest cos do zrobienia. Ostatnio zrobiliśmy sobie jeszcze strych aby wykorzystać powierzchnię, która była wolna u góry. Z tarasem to jeszcze myślimy, co zrobić. Czy ma być duży czy mniejszy, a będziemy bardziej korzystać z ogrodu? To się jeszcze okaże. Łazienki mam już umeblowane i w kafelkach oczywiście w mojej wyobraźni. Salon w sumie mniej więcej też. Teraz wybieramy pokój na sypialnię i jeszcze nie do końca możemy się zdecydować. Niby już wiedziałam co i jak, ale okazało się, że będzie w tym pokoju trochę ciasno i chyba go zmienimy na inny. Zatem jak same widzicie dosyć tyle się dzieje. Najgorsze jest jeżdżenie po marketach i szukanie wszystkiego w tej masie produktów. Wolę mniejsze sklepy, szybciej coś znaleźć a ceny tez nie odbiegają od tych w marketach.
Jeśli chodzi o moją chorobę, to nic się nie dzieje chyba W każdym bądź razie nic nie czuję niepokojącego. Staram się oczywiście wywęższyć po śluzie moje owudni i wtedy mocniej działać w sprawie dzidzi, ale na razie niestety bez efektów Z uwagi na finanse opóźniam wizytę u lekarza w sprawie bezpłodności, ale pewnie w końcu się zdecyduję. Nie wiem jednak czy będzie mnie na to stać, ale wiem, że czas ucieka, a teraz jest dobry okres aby się starać.
Zobaczymy.
Pozdrawiam mocno i wracam do pracy, choć bardzo mocno mi się nie chce w nią angażować.
Buziaki i trzymajcie się cieplutko
Re: A miało być tak pięknie...
Aldonko super ze wszystko powoli nabiera coraz bardziej zauwazalnych ksztaltow i fajnie ze masz wizje jak zaplanowac kazdy pokoj - a szczegolnie lazienke ktora juz widzisz w wyobrazni.
Mam nadzieje ze staranka przyniosa upragnione rezultaty w postaci malenstwa.
Wszystko na wysokich obrotach ale to dobrze bo nie ma czasu na myslenie o niczym innym tylko o domku do ktorego juz wkrotce bedziecie mogli sie wprowadzic
Pozdrawiam cieplo.
Mam nadzieje ze staranka przyniosa upragnione rezultaty w postaci malenstwa.
Wszystko na wysokich obrotach ale to dobrze bo nie ma czasu na myslenie o niczym innym tylko o domku do ktorego juz wkrotce bedziecie mogli sie wprowadzic
Pozdrawiam cieplo.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: A miało być tak pięknie...
Aldonko cieszę się że u ciebie jest ok.Mam nadzieję ze gdy skończycie całkiem domek to mała duszyczka pojawi się na świecie,bo niby gdzie by miała teraz mieszkać????? czeka aż skończycie gniazdko...pozdrawiam
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Re: A miało być tak pięknie...
Dziękuję Wam za słowa otuchy
Re: A miało być tak pięknie...
Kolejny cykl i nic. Nie udało się. Może dlatego, że jak mam najlepszy śluz to mąż jest w delegacji i tak prawie co miesiąc wypada. wyjeżdza na kilka dni i zawsze są to te dni. Poza tym mocno się staramy i pozycje i nogi w górze i tampon, aby nie wyleciało to co ma zostać i i tak nic. Wczoraj złapalam doła. Znowu w pracy nowinki o nowych ciężarnych a u mnie nic. Kuzynka ma niedługo rodzić i nie chciałabym byc matką chrzestną. Jak trzymałam dziecko do chrztu rok temu to kręciły mi się w oczach łzy. Myślałam o moim dziecku, które jest w górze. Nie stac mnie psychicznie aby znów to przeżywać.
Teraz mam @ i czuję się troszkę słabo, brzuszek jest nabrzmiały i delikatnie pobolewa, ale da się wytrzymać. Musialam zjeść czekoladę i przesżło. Teraz nabrałam sił i mogę choć trochę pobyć z Wami.
Ostatnio planowałam zajść do kliniki bezpłodności, ale nie udało mi sie umówić w terminie, który mi pasował i babaka umówila mnie na inny termin. Niestety musiałam odmówić, bo mieliśmy akcję na budowie. Może spróbuję za ok. tydzień, wtedy powinnam być przed owu i to chyba będzie najlepszy moment. Oczywiście przeraża mnie to wszystko, bo nie stać mnie na in vitro. Jednak może nie będzie to konieczne, może przyczyna braku zajścia będzie w czymś innym ??? Nie dowiem się , jeśli nie spróbuję
Wkurza mnie to, że gdyby jednak była konieczność in vitro u mnie to że to musi tyle kosztować. 10 tys wydać na samo zajście to sporo, inni mogą to zrobić za darmo.
Jednak walka dalej trwa i nie odpuszcze, pomimo chwilowej załamki
Teraz mam @ i czuję się troszkę słabo, brzuszek jest nabrzmiały i delikatnie pobolewa, ale da się wytrzymać. Musialam zjeść czekoladę i przesżło. Teraz nabrałam sił i mogę choć trochę pobyć z Wami.
Ostatnio planowałam zajść do kliniki bezpłodności, ale nie udało mi sie umówić w terminie, który mi pasował i babaka umówila mnie na inny termin. Niestety musiałam odmówić, bo mieliśmy akcję na budowie. Może spróbuję za ok. tydzień, wtedy powinnam być przed owu i to chyba będzie najlepszy moment. Oczywiście przeraża mnie to wszystko, bo nie stać mnie na in vitro. Jednak może nie będzie to konieczne, może przyczyna braku zajścia będzie w czymś innym ??? Nie dowiem się , jeśli nie spróbuję
Wkurza mnie to, że gdyby jednak była konieczność in vitro u mnie to że to musi tyle kosztować. 10 tys wydać na samo zajście to sporo, inni mogą to zrobić za darmo.
Jednak walka dalej trwa i nie odpuszcze, pomimo chwilowej załamki
Re: A miało być tak pięknie...
Aldonko, witaj Zycze Ci POWODZENIA w staraniach!!!!! mam nadzieje, ze obedzie sie bez in vitro Zycze Ci tego naprawde b.mocno Badz dobrej mysli i sie nie poddawaj!
Re: A miało być tak pięknie...
Dzięki, staram się , ale wiesz jak jest.
A dziś jeszcze @ mnie trochę rozbroiła. TAka wielka jestem i napuchnięta. Dobrze, że kawałek batonika pomógł i już mnie przestało tak rozpierać.
A dziś jeszcze @ mnie trochę rozbroiła. TAka wielka jestem i napuchnięta. Dobrze, że kawałek batonika pomógł i już mnie przestało tak rozpierać.
Re: A miało być tak pięknie...
Aldonko wierze ze wszystko sie pouklada - jest ciezko ale sa osoby ktorym jest jeszcze ciezej i pomimo checi zalozenia rodziny nigdy nie beda mialy wlasnego dziecka. U Ciebie jest nadzieja ze Ty powolutku dojdziesz do upragnionego celu - potrzeba tylko mniej stresowych chwil oraz wytrwalosci.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: A miało być tak pięknie...
Kochana witaj! znam to uczucie i wiem o czym mówisz ale działaj Aldonko działaj dalej tak jak Gosia pisze ty masz ogromne szanse i wreszcie się uda.Trzymam za ciebie,za nas,za nas wszystkie I nie mogę się doczekać naszego spotkania pozdrawiamAldona pisze:Jak trzymałam dziecko do chrztu rok temu to kręciły mi się w oczach łzy. Myślałam o moim dziecku, które jest w górze. Nie stac mnie psychicznie aby znów to przeżywać.
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Re: A miało być tak pięknie...
dziewczyny, jak to milo, ze planujecie spotkanie Aldonko, dolaczam sie do tego co przede mna napisala hercik i jeszcze raz zycze powodzenia!
Re: A miało być tak pięknie...
Witajcie,
Wiem, że Wy bardzo cierpicie, że ból Wam nie daje po nocach spać. Przykro mi bardzo z tego powodu. Chciałabym, aby u Was wszystko się zaczęło układać. Aby ból odszedł i mogłybyście się cieszyć z młodości. Każda ma swój boł jednak, jedne większy,drugie mniejszy, ale jest on w nas i ciężko o nim nie myśleć. Starania o maleństwo są ciężkie, jak kolejny raz nie wychodzi to człowiek się załamuje, pomału traci wiarę. Potem ona wraca, a potem znowu gdzieś odchodzi. Teraz jeszcze ten okres mi troche dokucza, siedzę w domu po pracy sama i za dużo myśle o tym wszystkim.
Jeszcze trochę Gosiu a pewnie się spotkamy, ale w moim życiu jest teraz tyle tego, że aż. Kupa do prasowania się zebrała i do poukładania, ale zawsze coś innego jeszcze na bieżąco trzeba zrobić. No i trzeba też odpocząć a nie tylko zasuwać do upadłego.
Trudno, będę walczyć i obym wygrala tą wojnę
Wiem, że Wy bardzo cierpicie, że ból Wam nie daje po nocach spać. Przykro mi bardzo z tego powodu. Chciałabym, aby u Was wszystko się zaczęło układać. Aby ból odszedł i mogłybyście się cieszyć z młodości. Każda ma swój boł jednak, jedne większy,drugie mniejszy, ale jest on w nas i ciężko o nim nie myśleć. Starania o maleństwo są ciężkie, jak kolejny raz nie wychodzi to człowiek się załamuje, pomału traci wiarę. Potem ona wraca, a potem znowu gdzieś odchodzi. Teraz jeszcze ten okres mi troche dokucza, siedzę w domu po pracy sama i za dużo myśle o tym wszystkim.
Jeszcze trochę Gosiu a pewnie się spotkamy, ale w moim życiu jest teraz tyle tego, że aż. Kupa do prasowania się zebrała i do poukładania, ale zawsze coś innego jeszcze na bieżąco trzeba zrobić. No i trzeba też odpocząć a nie tylko zasuwać do upadłego.
Trudno, będę walczyć i obym wygrala tą wojnę
Re: A miało być tak pięknie...
Witajcie,
Zdecydowałam się umówic do lekarza, którego poleciła mi moja doktor. Zajmuje się on bezpłodnością. Raz się umówiłam, ale pielegniarka przełożyła mi wizytę i nie mogłam się na nią wstawić. Potem chciałam się umówić na ten tydzień, bo zbliża się owu, ale lekarz ma zajęte terminy. Zatem umówiłam się za miesiąc na kolejny czas owu, niech mnie obejrzy i może zbada śluz czy cos takiego. Strasznie sie boję tych wizyt. Po pierwsze dlatego, ze boję się że endo wróci. Po drugie dlatego, ze może się okazać, że konieczne będzie in vitro a mnie na to nie stać Nie wiem co robić, ale na razie jestem przed wizytą i mam jakieś zachwiania nastroju. Poza tym jest superpogoda, oczywiście superbrzydka i nie nastraja optymistycznie.
Czasami jak jestem na budowie i patrzę na puste pokoje w moim domu, nachodzą mnie straszne myśli. Obawiam się, że ten dom będzie cichy, jakiś taki bez życia, bez małych ludzików biegających i krzyczących. Nie potrafię urządzić w myślach tych dwóch pokoi i czuję jakieś kłócie z tego powodu w okolicach serca i wielki smutek, że mojego aniołka nie ma.
Zdecydowałam się umówic do lekarza, którego poleciła mi moja doktor. Zajmuje się on bezpłodnością. Raz się umówiłam, ale pielegniarka przełożyła mi wizytę i nie mogłam się na nią wstawić. Potem chciałam się umówić na ten tydzień, bo zbliża się owu, ale lekarz ma zajęte terminy. Zatem umówiłam się za miesiąc na kolejny czas owu, niech mnie obejrzy i może zbada śluz czy cos takiego. Strasznie sie boję tych wizyt. Po pierwsze dlatego, ze boję się że endo wróci. Po drugie dlatego, ze może się okazać, że konieczne będzie in vitro a mnie na to nie stać Nie wiem co robić, ale na razie jestem przed wizytą i mam jakieś zachwiania nastroju. Poza tym jest superpogoda, oczywiście superbrzydka i nie nastraja optymistycznie.
Czasami jak jestem na budowie i patrzę na puste pokoje w moim domu, nachodzą mnie straszne myśli. Obawiam się, że ten dom będzie cichy, jakiś taki bez życia, bez małych ludzików biegających i krzyczących. Nie potrafię urządzić w myślach tych dwóch pokoi i czuję jakieś kłócie z tego powodu w okolicach serca i wielki smutek, że mojego aniołka nie ma.
- marzenka86
- Ekspert
- Posty: 209
- Rejestracja: poniedziałek, 18 października 2010, 22:04
Re: A miało być tak pięknie...
Aldonko głowa do góry nie możesz tak myśleć!!!Myśl pozytywnie!!Choć wiem że łatwo sie mówi i że każdy ma lepsze i gorsze dni!!Ale trzymam kciuki za Ciebie!!! :*
Re: A miało być tak pięknie...
Aldonko chwila na urzadzanie pokoikow jeszcze nadejdzie jak tylko bedzie wiadomo co dalej - badz dobrej mysli i mam nadzieje ze wiecej nie beda nachodzily Cie mysli ze malenstwo sie nie pojawi - nie mozna tak i prosze nastaw sie bardziej pozytywnie - tule cieplo :**
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: A miało być tak pięknie...
wiem, ze do glowy przychodza czarne mysli, ale... bedzie dobrze! nie martw sie na zapas! nie wolno!!!
Re: A miało być tak pięknie...
Aldonko z tego co wiem jesteś silną kobieta i wiesz że jeszcze masz wszystko przed sobą.Będzie dobrze tylko musisz w to uwierzyć.Wiesz że bardzo mocno za ciebie trzymam kciuki.Ja już odpuściłam,ale za ciebie cały czas trzymam.Głowa do góry!
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Re: A miało być tak pięknie...
Dziewczyny nie mozna sobie odpuszczac - walczcie do konca bo wszystko jest mozliwe do osiagniecia ale to my musimy w to wierzyc !!!!
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: A miało być tak pięknie...
Bedziemy walczyc
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 31 października 2011, 13:40 przez Aldona, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: A miało być tak pięknie...
Goska ma racje, nie mozemy sobie odpuszczac. Nie jest latwo i nie bedzie ale musimy walczyc. Z jednej strony jak glowa odpusci, to moze w koncu cialo sie odblokuje. Chcialabym napisac w watku - mam dzidzie.
Kurde ale jeszcze w nim napisze. Dzis siedze w pracy i juz mi sie pracowac nie chce. 25-11-11 ide do tego lekarza i zobaczymy co powie. Chcialabym aby zbadal moj sluz. Mam wrazenie ze to on tez utrudnia mi zaplodnienie moich jajeczek. Wczoraj staralismy sie znowu o baby, mielismy wolne od wszystkiego. Po malym conieco lezalam z pupa do gory aby male ziarenka trafily w odpowiednie miejsce i nie wylecialy Pobilam chyba rekord bo lezalam tak ok. 1h. A moj maz do mnie, zebym jeszcze polezala, aby miec pewnosc
Kurde ale jeszcze w nim napisze. Dzis siedze w pracy i juz mi sie pracowac nie chce. 25-11-11 ide do tego lekarza i zobaczymy co powie. Chcialabym aby zbadal moj sluz. Mam wrazenie ze to on tez utrudnia mi zaplodnienie moich jajeczek. Wczoraj staralismy sie znowu o baby, mielismy wolne od wszystkiego. Po malym conieco lezalam z pupa do gory aby male ziarenka trafily w odpowiednie miejsce i nie wylecialy Pobilam chyba rekord bo lezalam tak ok. 1h. A moj maz do mnie, zebym jeszcze polezala, aby miec pewnosc
Re: A miało być tak pięknie...
I bardzo dobrze - starajcie sie Aldonko a w koncu szczescie zawita i u Was :**
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: A miało być tak pięknie...
Miejmy nadzieję... Nastawienie mam trochę lepsze, ale taka zmęczona jestem. Trzecia noc z rzędu jak wstaję w nocy zrobic siu siu, do tej pory bez problemu wytrzymywałam do rana. A przez to wstawanie jestem taka przemęczona. No ale tak to nic się nie dzieje
Re: A miało być tak pięknie...
Ciesze sie ze jest juz lepsze nastawienie - trzymaj tak dalej :****
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: A miało być tak pięknie...
trzymam kciuki za ciebie i pozytywne aspekty wizyty i czekamy razem z toba na wyniki tej wizyty :*
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
Re: A miało być tak pięknie...
hej Aldona, jak tam Twoje nocne wstawanie?
Re: A miało być tak pięknie...
Hejka!
Wstawanie w nocy to już przeszłość, ale dziękuję. Ostatnio , może z przemęczenia, jakieś takie delikatne pobolewanie brzucha mi dokucza. Boję się że endo wraca. Pobolewało przez 3 dni i przestało. W piątek idę do kliniki na pierwszą wizytę, boję się i nie mogę się doczekać jednocześnie. Jakaś masakra, chciałabym aby już był pt. godz. 18.
A tak bez zmian. Cały czas ciężko pracujemy na budowie. Wybudowałam schody wejściowe do mojego domku, oczywiście z pomocą męża ;0 Są super, ale ze zmęczenia to padałam jak mucha pod koniec dnia. Na szczęście wglądają cudownie i to najwpanialsza nagroda za ten cały trud.
Do mojej lekarki umówiłam się dziś na 22-02-12 r.
Dziewczyny mam nadzieję że wszystko dobrze się ułoży, że endo nie wróci, pomimo cenuy Visanne
Wstawanie w nocy to już przeszłość, ale dziękuję. Ostatnio , może z przemęczenia, jakieś takie delikatne pobolewanie brzucha mi dokucza. Boję się że endo wraca. Pobolewało przez 3 dni i przestało. W piątek idę do kliniki na pierwszą wizytę, boję się i nie mogę się doczekać jednocześnie. Jakaś masakra, chciałabym aby już był pt. godz. 18.
A tak bez zmian. Cały czas ciężko pracujemy na budowie. Wybudowałam schody wejściowe do mojego domku, oczywiście z pomocą męża ;0 Są super, ale ze zmęczenia to padałam jak mucha pod koniec dnia. Na szczęście wglądają cudownie i to najwpanialsza nagroda za ten cały trud.
Do mojej lekarki umówiłam się dziś na 22-02-12 r.
Dziewczyny mam nadzieję że wszystko dobrze się ułoży, że endo nie wróci, pomimo cenuy Visanne