Forum Pierwszego Polskiego Portalu Endometriozy - endometrioza.org
Forum dla osób chorych na endometriozę i adenomiozę. Baza wiedzy dotycząca endometriozy, grupa wsparcia, porady. Miejsce w sieci dla kobiet chorych na endometriozę - a w tym: endometrioza, laparoskopia, zrosty, marker ca-125, niepłodność, torbiele
gosiak76 pisze:Dzis jest ogolna tragedia z moim zdrowiem - mam biegunke i wymioty. Pojechalam do pracy ale po godzinie pracy wrocilam do domu bo nie dalam rady tak dluzej zeby co 20-30 minut biegac do toalety. Teraz wypilam rosolek i zobaczymy - jak wrocilam z pracy to przespalam te wszystkie godziny az do teraz. Mam dosc.
Oby nigdy wiecej takich sytuacji! Zdowia, zdrowia, zdrowia dla Gosi!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! a co do rosolku to nie jest on najlepszy na takie dolegliwosci. Trzeba sucharki (ojej, nie pamietam teraz co trzeba, ale sa takie zlote rady dla kobiet w pierwszych miesiacach ciazy, kt. b.wymiotuja, zeby uspokoic torsje), Gosiu Ty jestes biegla w necie, wiec poczytaj co trzeba wowczas jesc i pic. Uwazaj na siebie! Tule Cie i caluje
Hej. Z tym rosolkiem to na dwoje babka wrozyla. Dla mnie, kiedy mam klopoty z zoladkiem, a objawiaja sie one wymiotami, rosolek to najlepsza rzecz na swiecie. Po nim czuje jak wszystko zaczyna lepiej pracowac. Zawsze, kiedy niestrawnosc juz mnie wymeczy, jedyna rzecza o ktorej marze to rosolek, a juz najlepiej mi smakuje udko z kurczaka z tego rosolku. Dziwne to takie, bo spytajcie sie lekarza o rosol, to kazdy powie, ze to trucizna. Mi tez to powiedziala znajoma, ktorej pytalam co moge jesc zeby poprawic perystaltyke jelit po mojej operacji. A ja i tak przez kolejne cztery dni jadlam na obiad rosol. Jak widac tajemnica rosolu polega chyba na czyms innym, ale mniejsza o to. Dobrze zrobilas z tym rosolkiem. Zawsze mozesz ugotowac troche makaronu zeby to bylo bardziej syte jedzonko. Wracaj stybko do zdrowka Gosik, a czwartek juz jutro i wtedy sie okaze co dalej. Caluje mocno.
Staralam sie zjesc suchy chlebek ale nic z tego nie wychodzilo wiec jedyna rzecz ktora przyszla mi do glowy to byl wlasnie rosolek a po nim nie mialam juz mdlosci i wymiotow. Tak przezylam poniedzialek a wtorek juz zaczal sie inaczej bo moglam zjesc troszke wiecej ale staralam sie na siebie uwazac.
Dobrze ze juz jutro wizyta u lekarza bo gdyby tak dalej mialo byc to nie wiem jak by sie to zakonczylo. Dzis wstalam o godz. 11i czuje sie troszke oslabiona jeszcze ale mam nadzieje ze dojde do siebie a jutro bede mogla wrocic do pracy juz.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Gosienko, postaraj sie zjesc cos na cieplo. Wiem, ze byc moze w twojej sytuacji to moze byc problem, ale moze odkopiesz cos w zamrazarniku albo w lodowce i przyrzadzisz. Na razie jak rosolek ci pomaga, to zostan przy nim. Wracaj predko do zdrowka i oby udalo ci sie wytrwac jutro w pracy do konca. Na szczescie potem masz wizyte i zobaczysz co powie lekarz. Nie daj sie wkrecic w jakies nowe eksperymenty z lekami. Caluje i mam nadzieje, ze sie dzisiaj jeszcze spotkamy na skype. Pa.
Mam kilka rzeczy w lodowce ale nie mam ochoty na jedzenie. Moze troszke pozniej znow kawalek lasagne'i. Nie wiem co lekarz wymysli ale nawet jak dostane skierowanie do kliniki to do tego czasu musze cos brac przeciwbolowo.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Hej Gosiu.Nie było mnie troszkę ale ciągle o tobie i o dziewczynach z forum myślałam.Nadal walczysz kochana....mam nadzieję że pogoda choć troszkę koloruje twój świat ściskam
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Niestety Gosienko nadal walcze ale pogoda byla dzis o niebo lepsza - sloneczna tylko ze ja bylam w domku troszke oslabiona z rana wiec wypoczywalam bo jutro do pracy a pozniej do lekarza.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Dostalam skierowanie do kliniki leczenia bolu - niby pierwsze zapoznanie sie ze skierowaniem i przekazanie mi formularzu bedzie 18 maja ale to nie bedzie jeszcze wizyta. Formularz mam odeslac i wtedy sie ze mna skontaktuja jak beda juz mieli formularz i skierowanie razem.
Co do leku to do momentu wizyty w klinice mam wrocic na amitriptyline a fluoxetine mam natychmiast odstawic - jezeli chodzi o gardlo to lekarz powiedzial ze mam pic duzo plynow.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Grunt, że coś drgnęło w temacie...
A jak Gosiu glosal? Pomaga?
dokup witaminę A+E o której Ci pisałam, będzie lżej...
Ja nadal jade na tym "zestawie"...
pozdrawiam
Tak jak podejrzewalam, lekarz zalecil powrot na lek, ktory bralas ostatnio. Coz, bedziesz musiala sie przemeczyc z tym gardlem. Duzo pij, woda z miode tez bedzie ok, no i masz jeszcze Glosal wiec nie zostajesz bez niczego, co pomogloby ci w zlagodzeniu skutku ubocznego leku, jakim jest suche gardlo. Dobrze, ze z klinika leczenia bolu cos drgnelo. Obys tylko nie musiala zbyt dlugo czekac na przyjecie. Caluje mocno i zycze duzo zdrowka.
Glosal pomaga a to jest najwazniejsze - postaram sie znalezc zestaw witamin A+E skoro tez pomagaja bo moze sie okazac ze troszke potrwa zanim bedzie pierwsza wizyta a pozniej badania by sprawdzic gdzie dokladnie jest bol i jaki to bol.
Poniewaz nie wiedzial co zrobic bo podejrzewam ze on jako lekarz ogolny nie ma zbyt duzego wyboru wsrod tego rodzaju lekow blokujacych bol pochodzacy od nerwu a dodatkowo wiedzial ze amitriptyline bylo lepsze i dawalo mniej skutkow ubocznych a usmierzalo bol to postanowil przetrzymac mnie na tym leku do wizyty w klinice co z drugiej strony jest w sumie rozsadniejsze i mysle ze jakos uda mi sie pzetrwac by pozniej bylo tylko lepiej (mam taka nadzieje )
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Dzis bolalo w pracy ale zaczynam brac na nowo amitriptyline do wizyty w klinice leczenia bolu. Mam nadzieje ze stanie sie tak ze napisze ze nic mnie nie boli a tymczasem uszkodzony nerw daje znac o swoim istnieniu.
Dzis biorac lek na noc zwieksze dawke do 2 tabletek jak przyjmowalam poprzednio - beda skutki uboczne ale nie bedzie bolalo a ze skutkami ubocznymi mam nadzieje ze jakos sobie poradze do wizyty.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Witaj Sloneczko
Wytrzymalam na szczescie ale po pierwszej przerwie nie wiedzialam co ze soba zrobic - wspomoglam siebie troszke paracetamolem i dotrwalam do konca. Tez jestes dzielna i to bardzo :****
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Musimy byc dzielne, nie mamy wyboru. Stawka w tej walce jest nasze zdrowie, wiec nie warto upadac kiedy przybijaja nas drobne porazki. Trzymam kciuki za wszystkie laseczki z forum. Nigdy sie nie poddawajcie. Caluski i przytulaski.
agachod1 pisze:Musimy byc dzielne, nie mamy wyboru. Stawka w tej walce jest nasze zdrowie, wiec nie warto upadac kiedy przybijaja nas drobne porazki. Trzymam kciuki za wszystkie laseczki z forum. Nigdy sie nie poddawajcie. Caluski i przytulaski.
Dziewczyny tak czytam te Wasze historie w wolnym czasie i cieszę się, ze pomimo tego, że tyle przeszłyście, to wspieracie się nawzajem i utrzymujecie kontakt.
Gosiu mam nadzieję, że lada dzień poczujesz się dużo lepiej
Dziekuje Optymistko i zycze abys Ty rowniez zaczela czuc sie coraz lepiej i jak najwiecej sloneczka zawitalo w Twoim zyciu Wsparcie to najwazniejsza rzecz ktora pozwala przetrwac w trudnej sytuacji - bez tego byloby ciezko.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Troche sie wszystko zaczyna stabilizowac jezeli chodzi o bol ale nadal jest odczuwalny. Samopoczucie w mire dobre a dzis odpoczynek bo zaczyna sie troszke chmurzyc.
Ten lek co mam nie jest nowym lekiem - jest to lek ktory stosowalam na poczatku 2 miesiace temu i lekarz przepisal go z powrotem pomimo dolegliwosci poniewaz usmierzal bole - w ten sposob mam dotrwac do wizyty w klinice leczenia bolu.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
wiem Gosi, wiem, że lek nie nowy...czytałam uwaznie...nie nowy ale jednak "nowy" ...i wazne, że w miarę skuteczny...oby jak najmniej skutków ubocznych!
U nas leje i zimno...doszła do mnie Twoja pochmurna aura...a jeszcze wczoraj wylegiwałam się na lezaczku... ;(
Takie skoki pogodowe nie sprzyjają dobremu samopoczuciu...
pozdrawiam.
zaczynamy kolejny tydzień.
powodzenia!