Nic dziwnego że zapomniałaś, tyle czasu minęło...
Cera wygląda okropnie, całe czoło i skronie w pryszczykach, do tego zaskórniki... Ostatnio myślałam żeby zrobić grzywke i zasłonić te czoło, ale za niedługo będzie ciepło, a na plecach i dekolcie nie wiele lepiej ;( Co drugi dzień robie sobie olejowanie - oliwa z oliwek dobrej jakości plus olejek rycynowy, masuje twarz, później nakrywam ciepłym ręcznikiem robiąc parówkę, robie maseczki z mleka i drożdży ( kiedyś działały na mnie rewelacyjnie), myje buźe naturalnymi mydełkami dla cery problemowej ( z Mydlarni św. Franciszka), zamiast toniku używam naparów z ziółek (lipy, zielonej herbaty) lub wody przegotowanej z sokiem z cytryny. Podobno wit B dobrze działa na cere, więc jak nie wypije drożdży to zjem wit B complex w tabletkach. teraz myśle o zakupie drożdży browarnianych bo to podobno też bogactwo wit B, a i psiakowi nawiasem mówiąc chciałam suplementować

zdrowo się odżywiam, staram się robić całe jedzonko sama, bez kupowania gotowców czy pół produktów, jak moge to kupuje ekologiczne. Czoło mam aż zaczerwienione, bez pożądnej warstwy podkładu (oczywiście mineralnego) z domu się nie rusze
Co więcej mój ginekolog powiedział, że wizyta u dermatologa prawdopodobnie mi nic nie da, bo to najprawdopodboniej kwestia tych hormonów. Mam nadzieje że przy najbliżej wizycie przepisze mi w końcu coś co pomoże.