Witam . Trochę się rozpisze, ale nie robię tego tylko dla siebie , ponieważ mi tutaj wiele postów również pomogło . a więc... Mam 20 lat i od 4 lat borykam się z nieznośnymi objawami... Zaczęło się od ogromnych bóli miesiączkowych. Miałam 16 lat kiedy pierwszy raz w zyciu nie mogłam chodzić podczas miesiączki. Ból był nie do zniesienia . Nie pomagały żadne tabletki rozkurczowe , okłady , ani inne 'sprawdzone' sposoby. Tłumaczyłam sobie to dojrzewaniem .Pewnego dnia zauważyłam coś dziwnego. W okolicach miednicy zaczęłam odczuwać krótkotrwałe bóle , nie były częste ani ostre, ale byłam w połowie cyklu więc zdziwiłam się , że boli, akurat teraz. Niestety z czasem zaczęły się nasilać. czułam co raz silniejsze kłucie , a miedzy miesiączkami dochodziło do dziwnych plamień . Poszłam do ginekologa , a z racji tego , że była to moja pierwsza wizyta , bałam się i wstydziłam. Nie bez powodu , ponieważ Pan Doktor swoim podejściem do pacjentek 'odpychał' i zniechęcał do badania nawet te stałe i doświadczone. Mimo wszystko martwiłam się o swoje zdrowie , więc postanowiłam się przełamać. Poprosiłam go o krótką rozmowę , chciałam wytłumaczyć co się dzieje, podkreślając kilkukrotnie , że to moja pierwsza wizyta u ginekologa, na co Pan doktor burknął , żebym pojawiła się , jak już będę wiedziała o co mi chodzi... Z gabinetu wyszłam tak przerażona, że zapomniałam o bólu ktory mi towarzyszyl przez tyle czasu . Wieczorem natomiast , znow zaczęłam odczuwać parcie, wzdęcia , ból jajników, przeszywający,kłujący... Trafiłam do szpitala , tam zajęła się mną bardzo miła Pani ginekolog. Zostałam w szpitalu na tydzień z diagnozą ostrego zapalenia jajowodów i jajników. Podłączona pod kroplówki , napchana lekami i antybiotykami wyszłam z ulgą ze szpitala, nie wiedząc , że najgorsze dopiero przede mną. Byłam tak zadowolona , że juz nic mi nie jest , że nie pszyszło by mi do głowy , że te problemy z czasem wrócą, o czym z resztą nie zostałam poinformowana. półroku pozniej wyjechałam z chlopakiem do pracy na okres wakacji. Pracowałam bardzo cięzko i długo . wrócilam po 2 miesiącach z kolejnym problemem. Nie mogłam kompletnie bezboleśnie oddać moczu . To był tak niemiłosierny ból , że zwijałam się z bólu zaciskając wargi , a potrafiłam chodzić do toalety co 15 minut... Miałam nadzieję , że wraz z kolejną miesiączką ból ustąpi , i puści mi to wszystko , myliłam się. Było jeszcze gorzej . Ogromne krwawienie , skrzepy, ból , gorączka , osłabienie , omdlenia... Pozostało mi iść prywatnie do ginekologa. Owszem poszłam , i usłyszałam diagnozę przedwczesnego poronienia, gdzie następna 'mądra' lekarka , widząc ze nie poge ustać, odesłała mnie do szpitala na 40 stopniowy upał . Byłam w szoku , nie wiedziałąm co sie dzieje . bałam się ,że to możliwe skoro pracowałampo 16 godzin dzień w dzień .. Nastepny tydzień w szpitalu , zrobili mi test ciążowy , usg dopochwowe , podpieli następne króplówki przeciwbólowe i kazali czekać na wiadomość , czy mialam dziecko ,czy tez nie... Okazało się na szczęście , że nie było żadnego dzieciątka, i że to po prostu 'zaburzenia miesiączkowe' kropka. nic wiecej nie wiadomo. Póżniej problem z sikaniem wracał, bolesne miesiączki również, doszedł ból przy stosunku , ogromny, nawet bez większego 'wysiłku' czułam się strasznie , w niektórych momentach było mi nawet słabo podczas kochania. doszły nudnosci , Okropne humorki , przez chwile myślałam , że jestem w ciązy ale zrobiłam 2 testy i wyszły neg. Miałam spokój przez jakiś czas, aż do niedawna , gdzie idąc z narzeczonym do pracy jakby nigdy nic, zlapał mnie znow ogromny ból , że nie moglam się wyprostować. Powiedziałam sobie DOŚĆ. Moje zdrowie , wiec ja musze o nie zadbać i choćbym miała zapłacić milion , to chcę wiedzieć, co mi jest! usiadłam ze łzami w oczach przed komputerem , zaczęłam śledzić forum na temat najlepszych ginekologów w moim miescie. Trafiłam ... Na świetnego lekarza , który przyjął mnie prywatnie w szpitalu w ostatnich minutach swojej pracy gdy usłyszał mniej wiecej o moim problemie. Zrobił usg normalne i dopochwowe, i stwierdził ... Endometriozę , która trwa juz jakiś czas. Złapał się za głowie i zastanawiał , jak to jest możliwe, ze tyle czasu nikt się tym nie zajął . Od razu kazał zdrobić badanie ca125 . Dzisiaj idę po wyniki . Boję się , bo nie wiem czego mogę się spodziewać. Wiem , że to na prawdę może być Endo , ponieważ objawy się nawarstwiały , a zaden lekarz nie potrafił postawić djagnozy . Mam tylko nadzieje, że przez niedopatrzenie naszych cudownych ginekologów ,nie dowiem się wkrótce, że nie mogę mieć dzieci... Bardzo się boję

Pozdrawiam Was Forumowiczki . Nie życzę żadnej tego bólu , a życzę powrotu do zdrowia !!!