Jezu.....
Teniu rozumiem cię po względem finansowym, bo ja zarabiam najniższą krajową a leczenie już mnie tyle kosztuje że szok. A jeszcze teraz przed nami cała procedura in vitro i około 10.000 zł. Od dziś jestem na L-4 bo zakazili mnie czymś przy pobieraniu krwi i mam rozciętą rękę. W lutym miałam operacje i nie było mnie w pracy ponad miesiąc. Boję się o pracę - bo za niedługo mnie chyba zwolnią za te L-4.
Nie rozumiem natomiast reakcji i słów ze strony twojej "rodziny"
Nie znamy sie zbyt dobrze ale chcę zebyś wiedziała że ja zawsze jestem bardzo szczera bez względu na konsekwencję i uważam że ta twoja "rodzina" to bezduszni i podli ludzie. Jak można powiedzieć komuś że jest "przesrany"?????!!!!!!!!
Mój mąż jak mnie poznał byłam szczupłą piękną, pełną życia blondynką i ważyłam przy wzroście 174cm - 55 kg
Teraz ważę też 70 jestem po 2 operacjach, non stop biorę leki, czasami mam chwile załamania i brakuje mi chęci do życia. Pomimo tego mój mąż wcale mnie przez to mniej nie kocha. Wspiera mnie w chorobie i pomaga na tyle ile może - i to nas łączy. Mnie również jest przykro że twoi bliscy tak mówią ale to ewidentnie znaczy że nie maja pojęcia o naszej chorobie i o tym co się z nią wiąże. Życzę Ci kochana dużo siły i oczywiście zdrowia.
Jestem z Tobą całym sercem - pamiętaj o tym.