Forum Pierwszego Polskiego Portalu Endometriozy - endometrioza.org
Forum dla osób chorych na endometriozę i adenomiozę. Baza wiedzy dotycząca endometriozy, grupa wsparcia, porady. Miejsce w sieci dla kobiet chorych na endometriozę - a w tym: endometrioza, laparoskopia, zrosty, marker ca-125, niepłodność, torbiele
Dokładnie
Ja wczoraj wieczorem dostałam jakiegoś plamienia podczas brania anty....nie wiem o co chodzi
Niby okres niby nie. Co prawda nie boli ale jakieś to dziwne...
No i kochanie wyniki wymazu są świetne
Pozbyłam się bakterii, wszystkie wyniki porobione.
Teraz czekam na wizytę 6.08. i do roboty....Boję się i z nie cierpliwością czekam....
Super. cieszę się razem z Tobą a jednocześnie niecierpliwię Szkoda że się niezakwalifikowałaś, ale przynajmniej wiesz na czym stoisz. Długo mnie tu nie było więc musiałam trochę poczytać i nadrobić zaległości.
Zaczęłam drugie "nowe" opakowanie anty i nie wiem co jest grane.
Przy pierwszym opakowaniu wcześniej dostałam krwawienia (przed zakończeniem opakowania), teraz boli mnie brzuch i wczoraj "wyleciała" ze mnie jakaś gęsta przezroczysta galaretka. Brzuch boli jak przed okresem i kłuje w jednym miejscu a dziś musiałam wziąć tabl. przeciwbólową bo już nie mogłam wytrzymać. Nie wiem co robić bo wizytę mam 6.08 a jak czasem (co chyba nie możliwe) zaszłam? Kurczę nie wiem co robic?
Jeżeli masz wątpliwości to zrób test z krwi. Będziesz wiedziała czy jesteś w ciąży. Czy może coś innego się dzieje: może organizm tak reaguje na zmianę tabletek? Mój ginekolog mi powiedział, że jeżeli mam tylko jakiekolwiek podejrzenie, że mogę być w ciąży to od razu mam robić test. Test z krwi a nie z moczu, ponieważ jeżeli przyjmuje się leki, ma się zachwianą gospodarkę hormonalną to taki test z moczu może w ogóle nic nie pokazać. Znam co najmniej 2 osoby które były w ciąży a test z moczu wychodził negatywnie. Moja koleżanka był już w 5 tygodniu ciąży, zrobiła kilka testów z moczu i wszystkie wyszły negatywnie. To samo było z moją szwagierką ( byłą już w ciąży bliźniaczej)
vwd też myślę że to coś innego ale miło by było się mile zaskoczyć.
Może pójdę do szpitala na sor dzisiaj niech mi zrobią usg na oddziale i badanie krwi.
Może te tabletki mi nie pasują kurde..
W ciąży nie jestem to pewne, ale w szpitalu lekarz powiedział że to reakcja tabletek niestety. Co prawda tabletek nie kazał mi odstawiać bo skoro jutro jadę do mojego lekarza to niech on decyduję tym bardziej że już będę podchodzić do in vitro i on nie chce decydować. Jedyne co mówił to żebym wszystko powiedziała w klinice bo takie samopoczucie wskazuję że to nie są dla mnie tabletki. Jutro jadę do kliniki i dowiem się co i jak i jak dalej mam robić.
No i kochane po wizycie.
Zacznę może od tego że dostałam receptę na krążek antykoncepcyjny. Pan doktor kazał mi skończyć to opakowanie i po 7 dniowej przerwie założyć krążek. Powiedział że skoro mam przy tych tabletkach takie dolegliwości to krążek będzie dobrym rozwiązaniem. Następna rzecz to mówił o dofinansowaniu. Mówił że widzi szanse na to aby mój wynik był inny. Mianowicie kazał mi zrobić teraz AMH ponieważ wyniki wychodzą całkiem inne jak organizm jest trochę odwodniony (teraz w te upały). Mówi że widzi szanse i wierzy w to że ten wynik okaże się inny. Więc zrobię. Nastepna rzecz to to że muszę jechać na konsultację do Prof. Tchórzewskiego do Łodzi w sprawie wyniku Allo mlr 0.00% hamowania.
Muszę się zaszczepić się z wyizolowanych limfocytów męża. Czy to coś da nie wiem? Czytałam że rzadko to podnosi % hamowania mlr no i dodatkowo kosztuje. Już tracę energie.
Mam nadzieje ze AMH wyjdzie na tyle ze zalapiesz sie na dofinansowanie czego zycze z calego serca. Pozdrawiam cieplo a Ty prosze nie trac cierpliwosci jeszcze
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Oj Ty to się masz kochana. Trzymam kciuki za lepszy wynik. A tak swoja drogą, zastanawia mnie jedna kwestia, skoro nie ma szans na to żebyś zaszła w ciążę naturalnie i przygotowujesz się do in vitro, to dlaczego cały czas bierzesz tabletki antykoncepcyjne?? Pytam, bo nie rozumiem tego.
Muszę ja brać kochana bo muszę hamować owulację. Ja mam straszną tendecje do tworzenia się torbieli i nie mogę zostać bez leków bo zaraz mi szlag trafi mój ostatni jajnik, który i tak jest bardzo malutki. Mój ma teraz zrobić kilka badań żeby sprawdzić wątrobę i musi zrobić anty- hiv żeby mi bez problemu zrobili zastrzyki z jego limfocytów. Jeszcze ten wyjazd do Łodzi.....Ja wiem że mój lekarz chce dla mnie jak najlepiej i za wszelką cenę chcę nam dać dziecko i zebym je donosiła ale juz mi sił brakuje bo jeszcze cos wyszło.. i czas nas goni bo do końca miesiąca mam być zaszczepiona i mam przyjechać po receptę na leki do stymulacji.
Oj
Wizytę u Prof. Tchórzewskiego w Łodzi mam 21.08.13 i wiem że pomimo wszystkich badań które mamy i które jeszcze robimy nie zaszczepię się od razu. Najpierw konsultacja, potem przez około 20 dni leki, po lekach tydzień przerwy a potem 3 szczepienia każde po 400zł. Szczepienia są tylko w poniedziałki tak że mało tego że tam muszę jechać to jeszcze potem 3 razy na 3 szczepionki. Nie mam już siły, załamuję się coraz bardziej
alcia28 pisze:Muszę ja brać kochana bo muszę hamować owulację. Ja mam straszną tendecje do tworzenia się torbieli i nie mogę zostać bez leków bo zaraz mi szlag trafi mój ostatni jajnik, który i tak jest bardzo malutki
Teraz rozumiem kochana.
Nie załamuj się, jesteś na dobrej drodze, mi jeszcze nawet nie wspomnieli o jakichkolwiek badaniach przygotowujących do in vitro, ba, w listopadzie lub grudniu mam mieć laparo na jajniki, więc nadal się odwleka wszystko. Więc pociesz się tym, że Ty jesteś już w połowie drogi a ja mam to wszystko dopiero przed sobą...
Jesteś silna i dasz radę wim, że jest to kosztowne, ale czego się nie robi...
Widzisz kochana ja wiem że jestem już w sumie przy końcu całej drogi bo tylko szczepienia i już stymulacja ale drażni i wkurza mnie to że to się zaś odwlecze w czasie bo te szczepienia zajmą o wiele więcej czasu niż przypuszczałam. Miałam się wyrobić ze szczepieniem do końca miesiąca ale to się nie uda. Mój lekarz idzie na urlop od początku września i nie będzie go około 3 tygodni. Trudno że się wszystko przedłuży ale jednocześnie rozumiem że muszę być wytrwała. Rozmawiałam z mamą i podniosła mnie bardzo na duchu. Uświadomiła mi że nie mogę odpuścić tych szczepień (a miałam takie myśli) bo skoro już tyle czasu i pieniędzy poświęciliśmy to jeszcze miesiąc czy dwa dłużej wytrzymam a najważniejsze jest żeby zrobić wszystko żeby dzidzię utrzymać i urodzić. Mam w mojej mamie i siostrze ogromne wsparcie.
AMH dziś powtórzyłam no i mój mężuś też zrobił badania które wyczytałam na stronie Laboratorium Analiz Medycznych dla dawcy limfocytów. Nie mogę się dać zaskoczyć Profesorowi Tchórzewskiemu, bo nie mamy na to czasu żeby tam jezdzić jak na sr...Byłam w kościele się pomodlić za to żeby mój wynik był lepszy no i żeby mieć siłę na to wszystko bo ciężko mi ostatnio.
Czy któraś z Was się orientuję czy można brać leki do stymulacji podczas szczepień limfocytami?
Właśnie o to chodzi Gosiu że nie mam takiej możliwości przynajmniej na razie bo na 1 wizytę dopiero jadę 21.08 i wtedy dopiero poproszę o ewentualny kontakt. A jeżeli chodzi o mojego lek. z kliniki to mogę dzwonić tylko w dniach kiedy przyjmuje czyli we wtorki i w czwartki. Wiem że całkiem inaczej to będzie wyglądało w ciąży ale póki co to muszę doczekać do wizyty u Prof. W necie nie mogłam znalesc żadnych konkretnych inf. więc dlatego zapytałam.
szczerze mówiąc, nie mam pojęcia...ja i tak dowiaduje się więcej na temat in vitro tu od Ciebie.
Wierzę, że zaczyna Ci brakować cierpliwości i że chciałabyś już, teraz na tychmiast... Ja też bym chciała, a na razie mam czekać... do listopada lub grudnia i jak nie zajde do tej pory w tedy laparo...i nadal nic nie wiem na temat in vitro w moim przypadku...
Do wizyty juz nie jest daleko kochana wiec mam nadzieje ze wtedy otrzymasz ewentualny kontakt aby dopytac sie w razie potrzeby gdy najda Cie pytania. Powodzenia kochana.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Kochane jutro wizyta u Profesora. Wszystkie wyniki mojego meżusia są dobre. Pozostaje tylko czekać do jutra i modlić się oby Profesor już nic innego nie wymyślił.
Mojego wyniku AMH jeszcze nie ma. Chodzę do kościoła i modlę się aby mnie mój wynik zakwalifikował do dofinansowania.
Tak bardzo szczerze to jestem przerażona co wyjdzie.
Dużo już przeszłaś. Myślę że jest już bliżej jak dalej. Też chciałabym iść do przodu. W moim przypadku się cofam. Jeden krok w przód a zaraz dwa do tyłu Fajnie byłoby skorzystać z dofinansowania ale uważam że jak się nie da to trudno. Nie wiem czy to prawda ale wyczytałam w internecie, że jeżeli chodzi o dofinansowanie to są już spore kolejki i trzeba czekać (na wykonanie in vitro) kilka mc. Wiesz może czy jest to prawdą? Z tego co czytam to jesteś na bieżąco.
ZAKWALIFIKOWAŁAM SIĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:D
Mój wynik na dzień dzisiejszy to AMH 1,5 (a potrzeby jest 0.50)
Jejku ale się cieszę!
Teniu to zależy od kliniki.
Mój lekarz powiedział że mam mu jak najszybciej przywieść wynik i jak się uda to on skompletuje wszystkie papiery i jak się uda ze szczepieniem wszystko w miarę szybko załatwić to już końcem września lub w pażdzierniku będzie transfer. Modły chyba pomogły.....