
Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
Wierzę... Ale musimy być silne, bo nie walczymy i nie żyjemy tylko dla siebie...

Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
Dokładnie. Życzę kochana spokojnej i przespanej nocy. Buziaki.
Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
Dziękuję
dziś jeszcze nie, ale jutro i pojutrze będzie bo wyjezdzam na kilka dni..Będę się relaksować, zbierać grzyby i dotleniać...


Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
Jejku ja ja bym poszła na grzyby ale mi nie wolno. KLESZCZE!
Mam zakaz od mamy, męża, teściowej, lekarza , przyjaciółki itd....
A uwielbiam chodzić po lesie...Zazdroszczę Ci
Mam zakaz od mamy, męża, teściowej, lekarza , przyjaciółki itd....
A uwielbiam chodzić po lesie...Zazdroszczę Ci
Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
i co? byly grzyby?Araja79 pisze:Dziękujędziś jeszcze nie, ale jutro i pojutrze będzie bo wyjezdzam na kilka dni..Będę się relaksować, zbierać grzyby i dotleniać...
Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
Niestety nie było grzybów, ale za to pochodziłam i się dotleniłam...

Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
Jestem po piątkowej wizycie u gina. Znów obserwacja... W piątek rano miałam wrażenie że mi pękł pęcherzyk na prawym jajniku bo poczułam kłucie i później poleciało coś podobnego do białka jajka. Na wizycie w usg zobaczyłam torbielke na prawym jajniku a na lewym nic nie było, nie było śladu pękniętego pęcherzyka...
więc to chyba nie to, ale w takim wypadku nie wiem czego oczekiwać... W poniedziałek idę na kolejną wizytę... zobaczymy co tym razem się pokarze. Ponad to biorę ostatni raz clostylbegyt, w przyszłym cyklu mam byc bez leków i jak nic z tego nie wyniknie to szpital i laparo, w celu sprawdzenia co się dzieje.

Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
No i poniedziałkowa wizyta też już za mną, zrobiła się oczywiście torbielka (jak zwykle) wielkości 3 na 4 cm, ale pękła pod palcem doktora... Teraz znów czekanie...
Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
Witaj Araja!!!! 
chce Ci troszke przeslac promieni slonecznch z pieknej pogody, kt. widze za oknem
przyszla jesien! zycze Ci wielu slonecznych dni
trzymaj sie i badz dzielna, jak zawsze zreszta


chce Ci troszke przeslac promieni slonecznch z pieknej pogody, kt. widze za oknem




Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
No i niestety, znów nie wyszło...
jestem już zmęczona... 2 dni spóźniła mi się @ i już... już... budziła się jakaś nadzieja... Ale dziś rano rozwiało wszelkie nadzieje...
Wczoraj na TLC oglądałam program "taki a~la serial" o in vitro... Niestety tam są pokazane już dalsze etapy, nie takie od samego początku jak my będziemy musieli przechodzić... Trochę się zmartwiłam, bo powiedzieli że najlepsza grupa kobiet jest tak do 35 roku życia, że tio najlepszy moment i jest największy procent zajścia... A ja się już zbliżam do progu... Mój lekarz wciąż chce żebym próbowała... ten cykl mam być bez leków i jak nic nie wyjdzie to w następnym badania i na laparoskopię. Znając życie akurat wypadną święta i znów się przeciągnie do stycznia... Później znów próby...
mam już dość...



Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
wiem
to wszystko zniecheca
ale
Ty jestes twarda, nie poddawaj sie!
to wszystko zniecheca
ale
Ty jestes twarda, nie poddawaj sie!
Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
Dziękuję VWD
Każdą twardość można złamać, tylko trzeba odpowiedniej siły... U mnie chyba właśnie jest to przeciążenie siły....
Teraz jeszcze leże w wyrku bo mnie okropne choróbsko dopadło. Nie pamiętam kiedy ostatnio tak fatalnie się czułam, że nie mogę się z łóżka podnieść... Jestem uzależniona od otoczenia i o wszystko muszę kogoś prosić... Nienawidzę tego...


Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
Oj uzaleznienie od innych ciezka sprawa, nie zawsze jest ktos pod reka i nie zawsze kupia ci to co chcesz... Ale co to za zalamka droga Araju? nie mozesz sie poddawac nie potym co przeszlas, trzeba walczyc do samego konca kochana. Badz twarda, mysl pozytywnie. Trzymam za ciebie kciuki i czekam na dobre wiesci.
Każdy z nas jest zdolny do zrobienia wielkich rzeczy, jeśli nie pozwolimy żeby pokonał nas strach przed własną słabością...
Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
Dziękuję Ci Alciu za słowa otuchy
wciąż próbuję być twarda i podejmuję każdą walkę na jaka wystawia mnie los, tylko czasem przychodzą chwile zwątpienia, załamania i braku chęci... Miewali je nawet najwięksi wojownicy, królowie itd. Nie mam wyjścia, muszę brnąć dalej choć czasem sił brak i jest potrzebne takie miejsce jak to, w którym człowiek może wyrzucić wszystkie bolączki związane nie tylko z endo...
A co do endo, wiecie, nadal nachodzą mnie myśli czy ja na pewno to mam? stwierdzone (według mnie) nie zostało w 100%, jak czytam wasze bolączki to dochodzę do wniosku że ja nie mam takich... Ból pojawia się od czasu do czasu, nie mam i nie miałam torbieli czekoladowych, hsg wyszło9 prawidłowe pomimo nie brania leków przez 5 m-cy. Więc już nie wiem... Tylko czemu nie mogę zajść w ciążę??

A co do endo, wiecie, nadal nachodzą mnie myśli czy ja na pewno to mam? stwierdzone (według mnie) nie zostało w 100%, jak czytam wasze bolączki to dochodzę do wniosku że ja nie mam takich... Ból pojawia się od czasu do czasu, nie mam i nie miałam torbieli czekoladowych, hsg wyszło9 prawidłowe pomimo nie brania leków przez 5 m-cy. Więc już nie wiem... Tylko czemu nie mogę zajść w ciążę??
Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
eh Araju na te bolaczki ci nie odpowiem, ale skoro lekarze stwierdzili endo to chyba tak jest, a co do sil to kazda z nas ma chwile zwatpienia i slabosci. Ale bardzo sie ciesze ze mamy to forum, ze mozemy sie pozalic , i zawsze ktos nas pocieszy. Pozostaje nam branie lekow i nadzieja. Dzis u mnie piekne slonko sie przebilo przez chmury wiec posylam ci pare takich goracych promykow, żeby ci bylo cieplej na serduchu:D
Każdy z nas jest zdolny do zrobienia wielkich rzeczy, jeśli nie pozwolimy żeby pokonał nas strach przed własną słabością...
Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
dziękuję Ci bardzo, promyki się przydadzą bo u mnie leje i jest okropnie (
Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
I jak tam dzis samoopoczucie? Mam nadzieję ,że słonko dotało:)
Każdy z nas jest zdolny do zrobienia wielkich rzeczy, jeśli nie pozwolimy żeby pokonał nas strach przed własną słabością...
Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
A dziś słonecznie i znacznie lepiej się czuję. Dostałam jakiś taki antybiotyk 3 dniowy i daje radę:)
Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
Super, ciesze sie bardzo, mam nadzieje ze szybciutko dojdziesz do formy:)
Każdy z nas jest zdolny do zrobienia wielkich rzeczy, jeśli nie pozwolimy żeby pokonał nas strach przed własną słabością...
Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
Ja również życzę szybkiego powrotu do zdrówka 

Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
Araju, i jak sie czujesz? Dochodzisz juz troszke do siebie kochana?
Każdy z nas jest zdolny do zrobienia wielkich rzeczy, jeśli nie pozwolimy żeby pokonał nas strach przed własną słabością...
Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
Dzięki kochane za troskę
Tak, czuję się już nieco lepiej ale jeszcze nie do końca zdrowa... A jutro do pracy...


Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
dobrze ze juz troszke lepiej, szkoda ze te zwolnienie takie krotkie, i nie zdarzylas jeszcze calkiem dojsc do siebie:(
Każdy z nas jest zdolny do zrobienia wielkich rzeczy, jeśli nie pozwolimy żeby pokonał nas strach przed własną słabością...
Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
No i siedze w domu... Poszłam na kontrolę i w końcu dowiedziałam się co mi jest jak Pani doktor powiedziała : Ale Pani ma jeszcze niedoleczone to zapalenie oskrzeli..." szczęka mi opadła, bo dobrze wiedzieć na co się choruje...nasza służba zdrowia i lekarze z przypadku
I kolejny antybiotyk... Do końca tygodnia jeszcze w domu...



Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
Najważniejsze żebyś się wyleczyła do końca. To prawda (niestety) z tymi lekarzami. Mam jedno takie doświadczenie że lekarze na sor dali mi receptę na maść bo strasznie zaczęło boleć mnie pod kolanem (bez urazu). Na drugi dzień poszłam do lekarza do przychodni i dostałam receptę na zastrzyki na zakrzepicę. Najprawdopodobniej miałam zakrzep w żyle i gdyby nie te zastrzyki mogło by mnie już nie być. Zakrzep mógłby się oderwać i dopłynąć do serca i bum!
Dlatego tak strasznie się bronię rękami i nogami wizyty u mnie w szpitalu z jakiegokolwiek powodu...
Dlatego tak strasznie się bronię rękami i nogami wizyty u mnie w szpitalu z jakiegokolwiek powodu...
Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
Mam to samo Alu
A jak tam Twoje ręce??

Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
Sama nie wiem co jest grane. Po około 4 dniach kulki pod skórą zaczęły się zmniejszać i czerwone plamy też. Wczoraj zaś się zaczęło od nowa "rozjuszać" Nie wiem jak to następne szczepienie będzie wyglądać bo chyba nie zejdzie mi to do końca. Cały czas obkładam lodem, mrożonkami, zimne okłady itd... może to coś da
Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
No to nie ciekawie:( Jakby zrobili Ci kolejne pomiędzy tymi, które masz... Oj kiepsko to widzę... A czy to jest tak bardzo konieczne?? Co to ma na celu??
Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
Ja mam chyba wrażenie że to od nowa się zaczęło jadzic jak mnie dopadło przeziębienie. Teraz już jestem zdrowa i kulki też się zmniejszają. Na prawej ręce już prawie nie widoczne na lewej jeszcze jeszcze..
W każdym razie zobaczymy co będzie. Są to Araju szczepienia limfocytami partnera. Z krwi mojego mężusia robią i podają dla mnie szczepionkę po to żeby "zakłócić" moje przeciwciała po to żeby mój układ odpornościowy nie odrzucał ciąży jako przeszczepu. Mam nadzieje że wszystko się jakoś uda bo już 5 listopada na 1 zastrzyk.
W każdym razie zobaczymy co będzie. Są to Araju szczepienia limfocytami partnera. Z krwi mojego mężusia robią i podają dla mnie szczepionkę po to żeby "zakłócić" moje przeciwciała po to żeby mój układ odpornościowy nie odrzucał ciąży jako przeszczepu. Mam nadzieje że wszystko się jakoś uda bo już 5 listopada na 1 zastrzyk.