Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
Alu a jak sie dzis czujesz? Jak twoje rece?
Każdy z nas jest zdolny do zrobienia wielkich rzeczy, jeśli nie pozwolimy żeby pokonał nas strach przed własną słabością...
Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
Teraz sobie przypominam że pisałaś o tym... Również trzymam kciuki za powodzenie
A ja mam teraz miesiąc bez leków i bez wizyt u lekarza,. Mam wrażenie, że wczoraj zaczęła się owulacja bo boli brzuch tak jak przy wszesniejszych... I tak nie wiem czy coś z tego będzie. Zdecydowaliśmy z mężem, że jak do stycznia nic nie wyjdzie to się wybierzemy do kliniki leczenia niepłodności (dla tego pytałam Ciebie gdzie jeździsz, ale to za daleko) do Wrocławia, znalazłam 2 i teraz się jeszcze zastanawiam którą wybrać..

Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
oj mc bez lekow , kochana mam nadzieje ze @ nie da ci za mocno popalic. Trzymam kciuki za ciebie oby sie udalo jak najszybciej:)
Każdy z nas jest zdolny do zrobienia wielkich rzeczy, jeśli nie pozwolimy żeby pokonał nas strach przed własną słabością...
Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
Bardziej niż @ daje mi się we znaki owulacja...
od 3 dni boli...


Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
To tak masz jak ja. @ nie zawsze tak boli jak rosnące pęcherze rozsadzające brzuch. Wytrzymaj kochana i nie daj się.
Fajnie że znalazłaś 2 kliniki we Wrocławiu. Nad którymi się zastanawiasz?
Fajnie że znalazłaś 2 kliniki we Wrocławiu. Nad którymi się zastanawiasz?
Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
Naprawde ci wspulczuje, i mam nadzieje ze masz jakies dobre leki przeciwbolowe. A jak tam wybralas juz klinike?
Każdy z nas jest zdolny do zrobienia wielkich rzeczy, jeśli nie pozwolimy żeby pokonał nas strach przed własną słabością...
Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
Jakoś przeżyję, nie ma tragedii
boli jeszcze dodatkowo to że przez to mam wzdęcia...
Nie wybierałam jeszcze. Do stycznia jeszcze zdążę...


Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
no fakt do stycznia niby duzo czasu ale zleci nie wiadomo kiedy. Mam nadzieje ze nie bedziesz potrzebowac zbyt wielu tabletek przeciwbolowych. A do kiedy kochana masz zwolnienie, czy moze juz pracujesz?
Każdy z nas jest zdolny do zrobienia wielkich rzeczy, jeśli nie pozwolimy żeby pokonał nas strach przed własną słabością...
Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
Już pracuję. Nie biorę leków przeciwbólowych do momentu gdy już nie daje sobie rady wytrzymać z bólem. Może dzięki temu, nie muszę brać coraz silniejszych... A z tą kliniką to jeszcze nie mam pewności czy akurat w styczniu, bo po tej @ co ma być teraz mam iść do mojego gina po skierowanie na wymaz z pochwy i nie wiem kiedy na laparo...Może tak być, że nie będzie chciał mnie brać do szpitala na same święta (bo tak akurat wyjdzie) no to w tedy dopiero w styczniu zrobią mi laparo. No a tak od razu po nie będę chyba mogła... Każą dalej próbować...Nie wie, zobaczymy... Trochę się martwię moim wiekiem, bo już przekraczam "magiczny przedział " w którym występuje największe prawdopodobieństwo powodzenia in vitro... Eh... sama już nie wiem co robić..
Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
Nie ma co sie martwic na zapas na razie zbieraj sile, i odpoczywaj ile wlezie. trzymam za ciebie mocno kciuki, wiem jak dla nas kobiet wazne jest potomstwo, ja jestem w tej dobrej sytuacji, ze juz jedno mam , oczywiscie chciala bym miec jeszcze z jedno , ale jesli sie nie uda nie bede plakac ,mam juz ukochanego syneczka, z ktorym byc moze za bardzo sie cackam, ale kogo mam rozpieszczac jak nie jego:D trzymaj sie kochana:)
Każdy z nas jest zdolny do zrobienia wielkich rzeczy, jeśli nie pozwolimy żeby pokonał nas strach przed własną słabością...
Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
Ja też mam 2 dziewczynki. Jedna poja z pierwszego związku a druga z pierwszego związku mojego męża, ale chcemy mieć nasze wspólne... Poza tym dziewczyny sa już duże i lada dzień wyjdą z domu a my chcemy jeszcze mieć pociechę... Starsza ma juz prawie 17 lat więc więcej jej nie ma a niżeli jest, a młodsza 10 lat ale jest u nas tylk 2 dni w tygodniu...
Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
to faktycznie masz juz duze dziewczynki:) Moj tez ma prawie 10 lat, ale jeszcze jest z niego taki mamy cycus, jeszcze sie przytuli da buziaka;D Ale wiem tez ze nie dlugo zacznie dorastac i to sie ukruci. czekam z niecierpliwoscia na styczen i na jakies dobre wiesci. Trzymaj sie kochana:)
Każdy z nas jest zdolny do zrobienia wielkich rzeczy, jeśli nie pozwolimy żeby pokonał nas strach przed własną słabością...
Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
Eh... znów ten przeszywający ból sutków
taki jakby rażenie prądem... i brzuch...każdego dnia w innym miejscu, nie rozumiem tego... Nie jest tak bardzo doskwierający żeby brać tabletki, ale za to strasznie męczący...


Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
Oj Aguś ja o Tobie również...
Nic nie biorę i dla tego nie wiem skąd to się bierze. lekarz nic mi na ten temat nie powiedział...Nawet nie wiem co miałabym brać, bo to jest taki dziwny ból... Ja tak samo jak Ty borykam sie nadal z tymi samymi problemami... Jak jeden się w miarę rozwiąże, to drugi wzrasta i dobija... nie jest łatwo, ale trzeba przetrwać i jakoś sobie z tym radzić..

Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
Alu bole sa meczace i dziwne, ale musimy je jakos przetrwac, kiedys za pare lat mam nadzieje wszystko sie unormuje i zaopomnimy co to bol, oby jak najszybciej:D
Każdy z nas jest zdolny do zrobienia wielkich rzeczy, jeśli nie pozwolimy żeby pokonał nas strach przed własną słabością...
Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
Najbardziej męczące jest to, że to jest takie męczące...hehehe
Czasem mam takie myśli, że wolałabym żeby zaczęło mnie mocno boleć to wziełabym tabletkę i miała spokój... A tak to ni w 5 ni w 9... Brać szkoda, bo nie boli aż tak bardzo, można przetrwać bez, ale po całym dniu takiego właśnie nijakiego bólu człowiek jest wyczerpany... Eh... Może kiedyś wynajdą jakiś lek na to cholerstwo... Może my tego nie doczekamy (choć mam nadzieję, że tak) ale inne kobiety nie będą musiały tak się męczyć...

Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
irytujace i meczace jak diabli, jak tak boli ni w 5 ni w 9 , nie bierze sie tabletki to ja po takim dniu czuje sie jak bym przepracowala 24h w kamieniolomach. Alu doczekamy sie jakiegos porzadnego leku w koncu mlode i dziarskie z nas babeczkie hehe:D
Każdy z nas jest zdolny do zrobienia wielkich rzeczy, jeśli nie pozwolimy żeby pokonał nas strach przed własną słabością...
Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
No i pojawiła się @ w 32 dniu cyklu...Troszkę się spóźniła, ale to na pewno przez chorobę i antybiotyki..W przyszłym tygodniu do gina i zobaczymy co dalej...
Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
Często tak jest i ja też tak często miałam. Daj znać co w końcu postanowił gin....Araja79 pisze:Troszkę się spóźniła, ale to na pewno przez chorobę i antybiotyki
Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
Na wizytę pójdę dopiero w środę, ale na pewno dam znać..
Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
Araju jak się czujesz? @ daje ci popalic? mam nadzieje ze nie.Trzymaj się:)
Każdy z nas jest zdolny do zrobienia wielkich rzeczy, jeśli nie pozwolimy żeby pokonał nas strach przed własną słabością...
Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
@ już się skończyła
nie daje mi popalić, tak jak już jakiś czas temu pisałam, bardziej odczuwalna jest owulacja... Teraz jest tak w sumie bez zmian codziennie gdzieś coś boli...

Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
to tak jak u mnieAraja79 pisze:bez zmian codziennie gdzieś coś boli...
Ciekawa jestem czy kiedys obudze sie bez bolu?!
Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
ja się czasem budzę bez bólu, ale po jakimś czasie "powracam" do "normalnego" stanu rzeczy... Mam nadzieję, że nadejdzie taki moment VWD 

Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
No i po wizycie... Na 17 grudzień mam wyznaczoną laparoskopię. Teraz kupa badań przed zabiegiem... Jak powiedział lekarz, później starania do pół roku i jak nadal nic się nie uda, to zostaje in vitro...
Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
Mam nadzieje ze dzieki laparo wyczyszcza Twoj organism i bedziesz miec zielone swiatelko w staraniach sie o malenstwo. Zawsze to latwiej jak nic nie stoi na drodze - mam nadzieje ze sie uda po przebytej laparoskopii. Bede trzymac kciuki aby tak sie stalo.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
Gosiu ja też mam taką nadzieję, bo już chwilami nadzieja mnie opuszcza, dopada ogólne zmęczenie tym czekaniem... Nie wiem czy będzie co zyścić, bo z tego co mówił do tej pory, to on nie widzi przeciwwskazań bo HSG również wyszło ok. Teraz ma robić jeszcze raz hsg przy okazji laparo. Miała któraś z was punkcję jajników? to podobno po to żeby pęcherzyki łatwiej pękały...
Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...
raju nadzieja umiera ostatnia, walcz kochana, mam nadzieje ze po laparo wszystko ci sie ulozy po twojej mysli i szybciutko uda ci sie zajsc w ciaze bez in vitro, trzymam kciuki:)
Każdy z nas jest zdolny do zrobienia wielkich rzeczy, jeśli nie pozwolimy żeby pokonał nas strach przed własną słabością...