Witam was kochane. Dziś wróciłam do domu. Czuję się fatalnie. Fizycznie nie jest najgorzej, tylko szwy ciągną ale za o psychicznie jestem rozbita na kawałeczki... Cały czas się łudziłam że nie znajdą endo, że jajowody tak jak w sierpniu będą drożne i że będzie to tylko rutynowy zabieg nakłucia jajników żeby pęcherzyki pękały a tu ogromne rozczarowanie, wszystko nie tak jak się spodziewałam...

Rozpoznanie:" Niedrożność obu jajowodów. Zmiany zanikowe jajnika lewego. Torbielka surowicza jajnika prawego. Drobne ognisko endometriozy na torbielce jajnika lewego. " Lekarz powiedział że nie ruszali za bardzo lewego jajnika żeby go do reszty nie zniszczyć, jest bardzo mały z żółtymi plamkami. Ale niestety raczej w ciążę naturalnie nie zajdę. nacieli jajowód lewy i płyn przepłynął, ale nie ma pewności czy jak się zagoi to po prostu zpowrotem nie zarośnie..Nie rozumiem tego "Chromoskopia L/-/, P/-/-/+ " nie wiem o co w tym chodzi.
Ogólnie szykuję się do wizyty w klinice leczenia niepłodności.