Dziekuje za powitanie i juz szybko odpowiadam na Twoje pytania
Nie, nie mialam cesarki- porod sn przed terminem.
Objawy ( moze zaczne od tych "najwczesniejszych")-
-nieregularne miesiaczki od ok roku, wczesniej w miare regularnie ale tez nie co 28-30 dni. Ile razy myslalam, ze jestem znowu w ciazy?
-uplawy dziwnego pochodzenia, cytologia i posiewy nie pokazaly niczego co mogloby wskazywac na uplawy
-bole w podbrzuszu ciagle przez ostatnie 3 mce, niezalezne od dnia cyku a nasilajace sie w czasie jajeczkowania i oczywiscie miesiaczki i trwajace nawet do tygodnia ( silne) i do nastepnej miesiaczki ( srednie)
-totalne wykonczenie i brak energii, problemy ze snem
-problemy ze strony ukladu pokarmowego, w ostatnim czasie mdlosci i wymioty, szczegolnie rano
-bole w podbrzuszu sugerujace zapalenie pecherza, cos w tym "stylu", problemy ze strony ukl pokarmowego ( ale to moze od nadmiaru przeciwbolowych)
-bol w trakcie stosunku co jest dla mnie chyba najgorsze, bo zamienilam sie w oziebla "nie dzis bo mnie boli" a nasze udane zycie seksualne bylo jedna z podstaw naszego zwiazku
Leczono mnie roznymi antybiotykami, ponad pol roku na roznych tabletkach to i organizm sie zbuntowal i zaczely sie nasilac bole w miednicy/podbrzuszu i dopiero teraz moj lekarz pierwszego kontaktu wysylal mnie na badania na oddzial ginekologii gdzie lekarz zdiagnozowal endometrioze w postaci "plam chorych tkanek " na scianach zewnetrznych macicy, dokladnie nie pamietam bo w tym calym stresie nie zdazylam ani zapytac ani nic
Wczoraj bylam u mojego rodzinnego lekarza i zaproponowal jeszcze jedna wizyte u innego ginekologa.
Zaproponowano mi narazie tylko leczenie minipigulkami Cerazette i za 3 mce mam ustalony termin laparoskopii. lekarz zapytal czy chce zajsc w druga ciaze bo jesli tak to musze zrobic to teraz bo pozniej moze byc coraz trudniej. Byla tez mowa o hormonach, ktore wprowadza mnie w stan sztucznej menopauzy ale najpierw musze zdecydowac, czy chce jeszcze dzieci. Czuje sie z tym zle bo nie jestem gotowa na podjecie takiej decyzji w tak krotkim czasie

Narazie jestem na etapie czytania i oswajania sie z choroba.
Poczytalam troche historii i wiem, ze jest swiatelko w tunelu tylko poddawac sie nie mozna, ale ciezko zaakceptowac fakt, ze bedzie teraz bolalo do konca zycia
