
wydaje mi się że moja historia różni się od waszych. Ja nie miałam żadnych objawów, może lekki ból brzucha, a zdiagnozowana zostałam podczas rutynowej kontroli ginekologicznej z USG (przez bardzo dobrego lekarza USG). Stąd moje 1sze pytanie- przeczytałam, że postawienie diagnozy trwa czasem 7-10 lat! Czy nie chodziłyście regularnie do ginekologów? czy po prostu oni nic nie dostrzegli na USG?
Ja po 1,5 miesiąca od wstępnej diagnozy zdecydowalam się na laparoskopię- dwukomorowa torbiel jajnika 2cm... no bo na co czekać. Na USG lekarz potwierdził, ze nie jest to torbiel czynnościowa, więc na pewno sama nie zniknie. Zabieg wspominam BARDZO DOBRZE, nie ma się czego bać. Moje pytanie 2- jak szybko u Was wracają torbiele po zabiegu?
Mam 30 lat i mogłabym już zajść w ciążę, ale nie mam partnera. Nigdy nie chciałam brać silnych hormonów (a tym bardziej wywołujących menopauzę!!!). Zastanawiam się nad tabletkami anty ze zwiększoną ilością progesteronu. Za kilka dni idę na zdjęcie szwów i już zrobiłam sobie listę hormonów które od razu sobie zbadam (tak wiem, ważne jest aby zbadać je w odpowiednich dniach cyklu, ale chcę już być wstępnie przygotowana na wizytę u ginekologa endokrynologa). Pytanie nr 3- jak wasze poziomy hormonów? Badacie je czasem? Ja ostatnio trochę przytyłam + piersi, więc estrogeny mogą być wysokie. Mam też brzydką cerę.
PS. Znacie dobrych ginekologów endokrynologów w Warszawie? Mój dotychczasowy jest świetnym operatorem i robi USG, więc na pewno będę do niego chodzić na kontorle USG.
POZDRAWIAM!!!


