
Historia Ewy24
Historia Ewy24
Witam wszystkich. Jestem tu nowa. Moja historia ciągnie się już 2 lata. Na wizycie kontrolnej u ginekologa, u którego byłam 3 miesiące wcześniej i wszystko było "idealnie"(tak powiedział lekarz) nagle okazuję się , że mam torbiel , po badaniach okazało się, że to endometrioza. Lekarz powiedział, że daje mi pół roku na zajście w ciążę, a jak się nie uda to laparoskopia. I tu się zaczął mój horror. Nic nie wiedziałam na temat endometriozy, więc za radą lekarza staraliśmy się jeszcze 4 miesiące, bo coś mnie tknęło żeby pójść do innego lekarza, tak zrobiłam. Powiedział odrazu na wizycie, że żeby się starać o dziecko najpierw trzeba wszystko wyleczyć, a nie czekać żeby się pogorszyło. I po usg dowiedziałam się , że torbiel jest dużo większa, że nawet jajnika nie widać, że wszystko jest pokryte zrostami macica i drugi jajnik. Więc miesiąc później miałam laparoskopię. Muszę tu wam wyjaśnić , że gdy dowiedziałam się , że mam endometriozę, to była tylko jedna mała torbiel, w ciągu 4 miesięcy tak się zrobiło.Po laparoskopii staraliśmy się z mężem pół roku, bo zalecał lekarz żeby się starać o dziecko przez jakiś czas, tak robiliśmy.Oczywiście kontrolowałam wszystko i było ok.Niedawno dowiedziałam się na kolejnym USG , że endometrioza powróciła, bo nie wiem czy wiecie, że zajście w ciąże likwiduje endometriozę na jakiś czas, potem ona wraca i tak aż do menopauzy!!!Lekarz próbuje podawać mi leki na pękanie pęcherzyków ale narazie nic nie wychodzi, bo my zdecydowaliśmy się z mężem na inseminację ale narazie do niej nie doszło, bo nie pękają pęcherzyki, jeszcze jeden cykl będziemy próbować, jeśli nie wyjdzie, to albo laparoskopia:(
albo in vitro. Narazie ja mam tylko takie opcje do wybrania. Czuję się z tym źle i jest mi bardzo ciężko, przykro mi że takie cholerstwo się do mnie przyczepiło. Boli mnie to , że wszystkie moje koleżanki mają już dzieci i nie miały żadnych problemów z zajściem w ciążę.Nadzieję i siły mam ale czy to wystarczy???Pozdrawiam

Re: Historia Ewy24
Witaj Ewa, przykro mi, że Ciebie także dopadła endo. Na pocieszenie powiem Ci, że jestem najlepszym przykładem na to, że wszystko jest możliwe. Zaszłam w ciążę po drugiej laparoskopii i - pomijając wszystkie "przeboje" - mam wspaniałego synka. Głowa do góry!
Re: Historia Ewy24
Witaj Ewa,
na poczatku chce Cie powitac serdecznie. Pozwolilam sobie oddzielic Twoj watek od watku Catriny zeby mozna bylo uwazniej sledzic oddzielne watki.
Mam nadzieje ze w Twojej sytuacji uda sie proba z zajsciem w ciaze - sa dziewczyny ktorym sie udalo - wiec glowa do gory i prosze nastaw sie pozytywnie gdyz nasze nastawienie ma duzy wplyw na nasza psychike.
Trzymam kciuki za Ciebie
na poczatku chce Cie powitac serdecznie. Pozwolilam sobie oddzielic Twoj watek od watku Catriny zeby mozna bylo uwazniej sledzic oddzielne watki.
Mam nadzieje ze w Twojej sytuacji uda sie proba z zajsciem w ciaze - sa dziewczyny ktorym sie udalo - wiec glowa do gory i prosze nastaw sie pozytywnie gdyz nasze nastawienie ma duzy wplyw na nasza psychike.
Trzymam kciuki za Ciebie

Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: Historia Ewy24
Hej! Witam
chcialabym wlac w Ciebie troszke optymizmu
Wiem, ze jest Ci ciezko i przykro, ale wszystko sie ulozy, zobaczysz
Endo utrudnia zajcie w ciaze, wiec troche to trwa... Poczytaj sobie w dziale: Jestem w ciazy
tam jest tyle optymistycznych historii dziewczyn z endo
kazda z nich tez przeszla dluga droge, ale zostaly szczesliwymi mamusiami
Wg mnie, powinnas przed decyzja o in vitro, podjac probe inseminacji. A jakie bralas leki? bo ja np. po laparo bralam przez kilka miesiecy Danazol i Orgametril, i po ostawieniu zaszlam naturalnie 







-
- Ekspert
- Posty: 1507
- Rejestracja: wtorek, 30 marca 2010, 10:05
Re: Historia Ewy24
Czesc Ewa, witam Cie b.serdecznie na forum
a witajac Cie mam mieszane uczucia: z jednej strony ciesze sie, ze tu trafilas, bo milo, ze forum sie rozrasta, ze mozna pogadac z nowymi osobami
a z drugiej strony jest mi smutno, ze endo dopadlo nastepna osobe, ze dopadlo Ciebie...


Re: Historia Ewy24
hej dziękuje za wasze dobre słowa, przynajmniej usmiech mi powraca:)) Ja po laparo nic nie brałam, żadnych leków nic!!! Teraz biorę clostilbegyt, a jak pęcherzyk urośnie to dostaję zastrzyk w brzuch żeby pękał. Jak nie pęknie w lutym, to muszę zrobić albo laparo albo in vitro ale myślę , że najpierw laparo, chociaż nie znoszę szpitala ale jeśli muszę to muszę. Ja wierzę , że się uda, tylko boli mnie to ,że rodzina , znajomi szepczą już mi za plecami, a że mieszkam w poje.... miejscowości to tak bywa. Wiem wiem głowa do góry i się nie przejmować ale wiecie same, że tak do końca się nie da. Niby teraz mi pękł pęcherzyk(po tej stronie co torbiel) ale lekarz powiedział , żeby spróbować naturalnie, bo nie chce mnie naciągać na kase.Dzięki za przeniesienie artykułu, sama jeszcze muszę się nauczyć paru rzeczy. Wiecie ile jest takich jak my albo w gorszej sytuacji, ja jak jadę do lekarza, to kolejka ogromna do niego. Tylko jak to w Polscde bywa to temat tabu, a moim zdaniem powinno się o tym mówić głośno!!!Dzięki dziewczyny!!!
Re: Historia Ewy24
Tak bywa z dopytywaniem sie o dziecko przez znajomych... ale teraz takie czasy, ze spokojnie mozna z tym poczekac i wiele kobiet rodzi pozno, wiec nie przejmuj sie
Wymysl sobie jakas cieta riposte i nia sie odcinaj
tylko przykro Ci, wiem
Mnie tez denerwuja ciagle ataki : A co Wy tacy wygodni, tylko jedno dziecko? Kto bedzie pracowal na nasze emerytury? Brac sie do roboty, egoisci!
A dla mnie to dziecko to cud prawdziwy!!! Na drugi cud licze coraz mniej
Inni maja dzieci bez problemu i tego nie doceniaja! A ci co najbardziej pragna... musza tyle przechodzic nieprzyjemnosci...



A dla mnie to dziecko to cud prawdziwy!!! Na drugi cud licze coraz mniej

Re: Historia Ewy24
Bardzo czesto mnie zastanawia dlaczego osoby ktore nie chca miec dzieci - maja je i porzucaja gdzies a osoby ktore chca miec pelna rodzine i miec dzieci - maja dosc czesto problem w tej sytuacji.
Ewa moge sobie wyobrazic ze nie jest Tobie latwo zyc z tym ze kazdy wokolo cos mowi na ten temat - mysle ze gdyby ktoras z tych osob byla w tej sytuacji co Ty to sadze ze zrozumialaby Twoja sytuacje - a tak kazdy mowi wokolo bo choroba ich nie dotyczy a tym bardziej choroba ktora jest malo znana.
Nie poddawaj sie - znajdz cieta oddpowiedz na takie dogadywanie - mam nadzieje ze wtedy pojda po rozum do glowy zanim sie odezwa ponownie.
Ewa moge sobie wyobrazic ze nie jest Tobie latwo zyc z tym ze kazdy wokolo cos mowi na ten temat - mysle ze gdyby ktoras z tych osob byla w tej sytuacji co Ty to sadze ze zrozumialaby Twoja sytuacje - a tak kazdy mowi wokolo bo choroba ich nie dotyczy a tym bardziej choroba ktora jest malo znana.
Nie poddawaj sie - znajdz cieta oddpowiedz na takie dogadywanie - mam nadzieje ze wtedy pojda po rozum do glowy zanim sie odezwa ponownie.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: Historia Ewy24
Hej, jestem jestem, tylko nie zawsze mam czas żeby napisać.Co u Was dziewczyny?, u mnie narazie nic ciekawego, czekam na wizytę u lekarza. Pomyślałam, że jakby co to najpierw pójdę na laparoskopię, jeśli się nie uda w najbliższym czasie. Wiecie co tak sobie pomyślałam, że już się nie będę starać, oczywiście jak dostałam ostatnio okres, to byłam wściekła na siebie ale już nie jestem.Wierzę , że będziemy mieli dzieci ale na siłę nic się nie udaje.Więc teraz podchodzę do tego bardziej normalnie, chyba tak powinnam do tego podchodzić.Trzeba się cieszyć tym co się ma, a na pewne rzeczy w życiu trzeba poczekać. Pozdrawiam Was serdecznie!!!!
Re: Historia Ewy24
B.dobrze powiedziane, Ewuniu
Dobrze myslisz
i super, ze sie odzywasz, gdy mozesz... Jest nas tu wiecej, kt. trwamy na czuwaniu
A kazde dobre slowo i dobra rada to jak balsam gojacy...
Pzdr. Cie!!!


i super, ze sie odzywasz, gdy mozesz... Jest nas tu wiecej, kt. trwamy na czuwaniu


Re: Historia Ewy24
Bardzo dobre podejscie - ale czasem tez trzeba lapac okazje do tego szczesciaEwa24 pisze:Trzeba się cieszyć tym co się ma, a na pewne rzeczy w życiu trzeba poczekać.

Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: Historia Ewy24
Często jest tak, że jak na coś mocno liczymy (jeszcze w naszym wypadku) zaczynamy wręcz tego wymagać od siebie, a jak się nie udaje obwiniamy i krzywdzimy same siebie... Fajnie, że zaczęłaś do tego zdrowo podchodzić. Dużo wiary i pogody ducha dla Ciebie
trzymam kciuki.

" po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój"
-
- Ekspert
- Posty: 1507
- Rejestracja: wtorek, 30 marca 2010, 10:05
Re: Historia Ewy24
jasneEwa24 pisze:Trzeba się cieszyć tym co się ma

