Endometrioza, Visanne i ja

Jesteś nowy na forum? Zacznij od wpisu tutaj! Przedstaw się, a my Cię przywitamy i pokierujemy dalej.
dorzmy
Udzielaj±cy się
Posty: 21
Rejestracja: niedziela, 3 kwietnia 2011, 15:32

Endometrioza, Visanne i ja

Post autor: dorzmy »

Witajcie kobietki,
niedawno ja też dołączyłam do klubowiczek endometriozy. Zaczęło się bardzo niewinnie... poszłam na kontrolne badanie do ginekologa. Nic mnie nie bolało, miałam regularne miesiączki, ale postanowiłam skontrolować swoje kobiece sprawy. Lekarzowi coś nie pasowało, bo od razu poszliśmy na usg, a tam wyszła torbiel 7cm średnicy. Od tego momentu sprawy potoczyły się błyskawicznie. Dostałam skierowanie do szpitala, 5 dni później miałam operację, po operacji spędziłam jeszcze 5 dni w szpitalu (szwy zdjęto mi już ostatniej doby pobytu na oddziale). Mam teraz 17cm bliznę, ale prawie jej nie widać (to ten szew kosmetyczny). To co miałam w brzuchu to był podobno hardcore: jeden jajnik zniszczony przez torbiel czekoladową (usunięto), na drugim jakaś mniejsza torbiel, zrosty, ogólnie endometrioza szalała a ja nic o tym wcześniej nie wiedziałam. Późniejsze wyniki badań potwierdziły diagnozę lekarzy. Pod względem medycznym zajęto się mną bardzo dobrze, w szpitalu badał mnie i operował mój ginekolog, który dał mi skierowanie i do którego cały czas chodzę, całe to zamieszanie trwało raptem 10 dni od czasu diagnozy. Przepisano mi Visanne, teraz zaczynam drugie opakowanie, nie odczuwam skutków ubocznych, mam nadzieję że to się nie zmieni, bo jak wiecie ich lista jest długa. Podobno warto poświęcić tą kasę na Visanne, a trochę jednak wydać trzeba na kurację sześciomiesięczną. No i wizyty u ginekologa narazie co miesiąc, potem co 2-3 miesiące usg. Najgorsze, że ta podstępna choroba nie odpuszcza.
Czytając fora, zauważyłam, że wiele kobiet jest błędnie diagnozowanych i nawet z typowymi objawami nie uzyskują odpowiedniej pomocy, ja miałam szczęście że trafiłam na ludzi którzy się mną zajęli jak należy.
Cieszę się że istnieje ta strona, na której możemy podyskutować o wspólnym problemie,
pozdrawiam Was wszystkie.
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Endometrioza, Visanne i ja

Post autor: gosiak76 »

Witaj dorzmy,
ciesze sie ze trafilas na dobrego specjaliste ktory w bardzo syzbkim czasie zajal sie Toba odpowiednio - skierowal do szpitala, przeprowadzil zabieg operacyjny i pousuwal to co endo poczynilo wewnatrz jamy brzusznej. Mam tez nadzieje ze Visanne nadal bedzie przynosil pozytywne efekty w Twoim dalszym leczeniu.
Pozdrawiam cieplo - Gosia.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
dorzmy
Udzielaj±cy się
Posty: 21
Rejestracja: niedziela, 3 kwietnia 2011, 15:32

Re: Endometrioza, Visanne i ja

Post autor: dorzmy »

Dziękuję, teraz będę wpadać na stronkę regularnie i życzę wszystkim Paniom jak najmniej cierpienia i jak najlepszych efektów kuracji
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Endometrioza, Visanne i ja

Post autor: gosiak76 »

Zapraszamy serdecznie i czekamy na kolejne wiesci od Ciebie. Jak zareagowalas gdy dowiedzialas sie o tej chorobie ???? Czy lekarz przekzal Ci wiadomosci odnosnie tej choroby czy staralas sie sama cos znalezc wiecej ???
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
catrina27
Ekspert
Posty: 522
Rejestracja: sobota, 8 stycznia 2011, 11:53

Re: Endometrioza, Visanne i ja

Post autor: catrina27 »

Witaj.
Faktycznie jesteś jedną z niewielu osób u których postawiono prawidłową diagnozę i szybko zareagowali. Mam nadzieję że i w twoim przypadku Visanne da oczekiwane efekty i faktycznie przychylę się że jest to lek warty swej ceny.
" po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój"
dorzmy
Udzielaj±cy się
Posty: 21
Rejestracja: niedziela, 3 kwietnia 2011, 15:32

Re: Endometrioza, Visanne i ja

Post autor: dorzmy »

Nie zareagowałam źle na wieści o endometriozie, gorsze było to że musieli wyciąć jajnik a ja musiałam o tym powiedzieć mężowi. W zasadzie dopiero jak wróciłam do domu to zasięgnęłam informacji o co tak naprawdę w tej chorobie chodzi, lekarz skupił się raczej na przedstawieniu tego co endometrioza zdążyła zdziałać w moim organizmie, ale konkretnie o tej chorobie musiałam poczytać. Z mężem jeszcze nie staraliśmy się o maluszka więc te wieści mimo, że były szokujące, to nie aż tak jak u wielu z kobiet które podczas starań dowiedziały się że może być ciężko z ciążą.
Visanne u mnie kosztuje ok 230zł, ale w jednej aptece znalazłam za 290zl!!!! Natomiast w mieście 30km dalej kupiłam za 198zł. Ginekolog powiedział że warto. Mam nadzieję że tak, będę informować jak się po tym leku czuję :wink:
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Endometrioza, Visanne i ja

Post autor: gosiak76 »

Dobrze ze nie przyjelas tego z wielkim szokiem a na spokojnie - a co do jajnika to gdyby endo sie tak nie rozszalalo to lekarz nie usuwalby jajnika - mam nadzieje ze mimo tego wszystko ulozy sie szczesliwie a Visanne pomoze w dalszym leczeniu. Trzymaj sie cieplo.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
dorzmy
Udzielaj±cy się
Posty: 21
Rejestracja: niedziela, 3 kwietnia 2011, 15:32

Re: Endometrioza, Visanne i ja

Post autor: dorzmy »

Dzięki Gosia,
ja jak wspomniałam początek walki z chorobą miałam w miarę lekki, czytając Wasze przeżycia to nawet nie do porównania. Obawiam się jednak że to nie pójdzie tak łatwo znając tą chorobę. Ogólnie jestem optymistką co też mi pomaga, ale chwile zwątpienia niestety następują. Pozdrowionka
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Endometrioza, Visanne i ja

Post autor: gosiak76 »

Dorzmy cos wiem na temat zwatpienia chociaz tez jestem optymistka i silna psychicznie - choroba w moim przypadku czesto powoduje ze lapie dolki. Leki pozwola wyciszyc chorobe na okres kiedy wszystko dojdzie do normalnosci zebys mogla w razie czego podjac sie staran o dzidziusia - decyzja jednak nalezy do Ciebie i Twego lekarza wiec staraj sie rozmawiac z lekarzem zeby bylo wiadomo jak dalej prowadzic dalsze postepowania w Twojej sytuacji.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
catrina27
Ekspert
Posty: 522
Rejestracja: sobota, 8 stycznia 2011, 11:53

Re: Endometrioza, Visanne i ja

Post autor: catrina27 »

Dorzmy jak to się mówi będzie "jagódka" zobaczysz :wink:
Mi przy 2 torbieli powiedzieli przy robieniu badania, że obejmuje cały jajnik i do usunięcia. A moja doktorowa we mnie mocno wierzy i powiedziała, że nie da mnie znów pod skalpel. Że tak naprawdę to mogą być jeszcze zmiany pooperacyjne i dlatego widziała zajęty cały ( to było 30 dni po usunięciu pierwszej torbieli ) Przepisała mi Visanke i po 3 miesiącach ani śladu po torbieli :) Także waż słowa lekarzy i wybieraj co najlepsze dla Ciebie - mocno ściskam
" po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój"
dorzmy
Udzielaj±cy się
Posty: 21
Rejestracja: niedziela, 3 kwietnia 2011, 15:32

Re: Endometrioza, Visanne i ja

Post autor: dorzmy »

Super jesteście dziewczyny, bardzo się cieszę że dołączyłam. Jednak tak naprawdę tylko miedzy sobą możemy się zrozumieć, bliscy pomagają, wiadomo, ale tak naprawdę ciężko jest im pojąć co się z nami dzieje, że to nie tak, że po operacji zapominamy o całej sprawie, bo to nas będzie prześladować cały czas (no chyba że wynajdą lek który zlikwiduje problem, a narazie cieszmy się z Visanne)
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Endometrioza, Visanne i ja

Post autor: gosiak76 »

To prawda i tu sie z Toba zgodze ze w wiekszosci wypadkow bliscy nie wiedza co sie z nami dzieje ale staraja sie nas zrozumiec jezeli im na to pozwolimy.
Moja mama martwi sie o mnie ale jak widzi ze wszystko jest dobrze jak bylam w Polsce razem z nimi to wszystko zeszlo na inny plan - poniekad dobrze bo nikt nie przypominal mi o chorobie ale za to bardzo sie troszczyli i troszcza o mnie. Mam nadzieje ze tak samo jest wTwoim wypadku a jezeli nawet nie pokazuja tego to na pewno w glebi serca chcieliby zebys nie cierpiala i byla zdrowa.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dział powitań. Przedstaw się.”