Forum Pierwszego Polskiego Portalu Endometriozy - endometrioza.org

jeczacy dzien w urodziny?
Kochana!
Dzięki spojrzeniu Twemu, dziś nie zwątpiłem w nową chwilę,
Nie trzeba było wielkich rzeczy, by znów odnaleźć w sobie siłę.
Siłę, która przyprawi mój świat o tęczy kolory,
Pierwsze słowo niechęć w duszy zabiło, w ciemność odeszły spory.

I gdy wspomnisz w myślach jedną z chwil, ja będę tuż obok Ciebie,
Złączymy nasze wspólne dni, niczym ziarna w chlebie.
Niesamowite uczucie, ciepło na sercu czuję z każdym głosem Twym,
Nie wystarczą zwykłe słowa, by opisać co dzieje się w życiu mym.

Napływ nowych wspomnień maluje uśmiech na mej twarzy,
A z każdą nową chwilą myślę, co nowego się wydarzy.
Wszystkiego najlepszego!!!!!

O proszę Wszystkiego dobrego!!!! To teraz wiadomo dla czego dają od razu L4... nie dałoby się pracować... No niestety jak brałam leki na wzrost jajeczek to też mnie ciągle bolał brzuch, jajniki i w ogóle... Ale przetrwasz, bo cel uświęca środki

Dziękuję kochane za życzenia!
Dziś na kontroli dalej 3 pęcherzyki 11/12 mm i jeden mniejszy. Mało ale dobrze że coś jest Dostałam receptę jeszcze na 6 zastrzyków i mam brać po 2 (750zł) do niedzieli. W poniedziałek albo we wtorek punkcja. Lekarz powiedział że jestem bardzo okaleczona przez endo i przez przebyte operacje ale ratuje mnie jeszcze młody wiek. Boje się bardzo że to co wyhodowałam to trochę mało.

Wszystkiego najlepszego kochana - duzo zdrowka oraz sil a takze spelnienia marzen :*

Nie bój sie i nie nastawiaj negatywnie, nieraz 1 wystarczy, poza tym w mniejszych też są jajeczka a przyu lekach okazuje się że w jednym pęcherzyku może być kilka jajeczek. Więc tylko pozytywnie myśl Trzymam kciuki i duchem jestem przy Tobie

We wtorek punkcja, mam 3 wielkie pęcherzyki i jeden mniejszy nadające się do przekłucia. Kilka mniejszych też jest i lekarz powiedział że pokłuje wszystkie. Dziś o 20.15 mam zrobić zastrzyk Ovitrelle i we wtorek na 7.30 na punkcje. Ufff....boję się co tam się wykluło.

Kochana,
my sie tez boimy z Toba ale... trzymamy nieustannie kciuki!!!!

Aż mnie ciarki przechodzą, bynajmniej nie z przerażenia... Trzymam kciuki kochana

Brzuch mam już jak balon oby do jutra. Trzymajcie mocno kciuki za moje jajeczka
Napisze jak tylko dojdę do siebie po punkcji kochane. Dziękuję Wam za wsparcie z całego serca nawet nie wiecie jakie to dla mnie ważne. Aż mi łezka poleciała... ze szczęścia.....

Czesc alcia
Lubie odwiedzac Twoj watek lubie patrzec na twa piekna buzke
uda ci sie!!!! jestem naprawde dobrej mysli
wiem, ze to wszystko nie jest proste... wiem, ze to dlugo trwa...
ze musisz sie wykazac wytrwaloscia, odwaga, sila, ale ty masz te wszystkie cechy
i masz wiare
a my ci kibicujemy i bijemy brawo

Rano jak przyjechałam na punkcję załamałam się....Dziś z samego rana debatowali nad moim przypadkiem ponieważ wynik estradiolu wskazywał na to że moje piękne pęcherzyki są puste. Dyrektor kliniki razem z moim lekarzem zaprosili mnie na rozmowę i usg. Obraz na usg piękny (jak na mój jajnik) 4 wielkie pęcherze i kilka małych a wynik mega do bani. Powiedzieli mi że gdybym musiała zapłacić za punkcję to by mi odradzali. Dyrektor powiedział że oni tylko nie patrzą na wyniki że kierują się zasadą żeby "leczyć pacjentkę a nie wyniki". Mój lekarz jak zwykle optymistycznie nastawiony do życia powiedział że szkoda marnować tych pieniędzy na leki, szczepienia itd...i że robimy tą punkcje choćby nie wiem co. Położyli mnie i uśpili. Po przebudzeniu dowiedziałam się że pobrali 4 jajeczka. Skąd taki kijowy wynik?! Tego nie wiem. Kazał mi się modlić żeby się zapłodniły....Jutro będą dzwonić czy się coś zapłodniło. Strasznie się boję. Dostałam stos leków. 3 razy dziennie duphaston, luteina pod język 2 razy dziennie, luteina dopochwowo 2 razy po 2 dziennie, encorton i pregna plus.

no to przeszłaś... ale są!!! i to jest ważne trzymam kciuki za zapłodnienie i pozytywne dalsze wyniki... Leków faktycznie cała masa ale jak trzeba to trzeba...Głowa do góry.

Nie dzwonili dziś do mnie z kliniki więc nic nie wiem co z moimi komóreczkami. Po jedno dobrze że nie dzwonili ze złymi wiadomościami...to już jakiś plus. Boje się jak cholera już nie wiem co mam ze sobą zrobić..

Alciu w koncu zadzwonia i mam nadzieje ze z dobrymi wiadomosciami, trzymam mocno kciuki, trzymaj sie:)

Spróbuj się nie denerwować tak bardzo... A na kiedy miałabyś ewentualny transfer?

Transfer jutro o 11.30. Pobrano 4 komórki, jedna była prze dojrzała , druga zdegenerowana, trzecia się wolniej dzieli ale się zaplemniła, czwarta (już zarodek) do transferu....

Super!! Trzymam zaciśnięte kciuki...

alcia, mysle o Tobie nieustannie
i to sa same zyczliwe mysli
przesylam Ci same dobre zyczenia i dziele sie z Toba moim optymizmem, moja witalnoscia i moja nadzieja
Badz dobrej mysli
Caluje Cie w oba policzki "cmok" "cmok"

Poczułam aż te całuski
Dziś od samego rana mi nie dobrze jezu nie wiem co się ze mną dziś dzieje.
Dziś jest 4 dzień po transferze jeszcze dużo czasu do testowania. Mam zrobić betę 11d po transferze.

Jeden zarodek?? Trzymam kciuki zaciśnięte jak nie wiem co.

tyle przygotowan, tyle lekow, tyle zlego samopoczucia, tyle bolu, tyle poswieconego czasu, tyle wizyt, tyle niepewnosci
i jeden zarodek
i tych kilkanascie dni, kt. trzeba przezyc w nadziei
cieszmy sie ta nadzieja!
ja sie ciesze, ze tak daleko zaszlas, ze moge Ci kibicowac, ze dopuscilas mnie do swego oczekiwania i ze ja teraz czekam z Toba
kochana, ogladaj tylko mile obrazki, czytaj tylko mile rzeczy i usmiechaj sie
coz mozesz teraz zrobic wiecej?

Araju tak jeden zarodek miałam który walczył i się dzielił, ten drugo przestał się dzielić bo endometrioza go zjadła. Miałam transfer mojego zarodeczka z nacięciem otoczki żeby ułatwić i przyspieszyć zagnieżdżenie. Dziś jest 5 dpt biorę masę leków i czekam.
Vwd potrafisz mnie podnieść na duchu....Dziękuję!
Mam czasami jakieś chwile załamania i zwątpienia ale to po prostu nerwy i niepewność które muszę jakoś przetrzymać, ale jak mam doła to czytam twój post
Juro jadę jeszcze po L-4 do czasu testowania....

Ważny i ten jeden. Będzie dobrze! Musi być nie stresuj się kochana odpoczywaj i relaksuj się

Alu jestesmy z toba trzymaj sie kochana:) Jeden zarodek ale moze byc bardzo dobry:0

przesylam usmiech
kochana, jak sie czujesz?

Tak w sumie to w ogóle się nie czuję. W drugi dzień po transferze mega mnie bolał brzuch jak na @ mega....musiałam przespać ten czas. Teraz cały czas mam zgagę, bardzo boli mnie żołądek i mam brzuch jak balon. (chyba od ilości progesteronu jaka biorę). Przez ostatnie 2 dni miałam obolałe tkliwe piersi ale to już też przeszło i teraz kłuje mnie czasem jajnik. Cały czas dziwnie "ciągnie" mnie dół brzucha. Sama nie wiem co się dzieje, nie wiem co mam myśleć. Testuję we wtorek....

alcia28 ojej biedna to się namęczyłaś bol musiał byc straszny 3mam kciuki zeby Wszystko się u Ciebie ulozyło ! i tak jesteś silna mam nadzieję, że wszystko będzie ok !!!! :* pozdrawiam

Kochane testuję dzisiaj! Trzymajcie kciuki proszę!

Alcia28 Kciuki były i sa 3mane nadal i jak u Ciebie sytuacja?

Wygląda na to że się udało! Beta hcg 11dzień po transferze 40. Żadnych plamień, żadnych krwawień. Dziś dzwonię do kliniki. Pewnie będę musiała pewnie jutro powtórzyć betę czy rośnie...Boję się jak diabli....