Endo zabrało mi wszystko...

Opowiedz swoją historię. Jak długo chorujesz? Czy masz zaufanego lekarza? Czy szybko Cię zdiagnozowano? Czy zastosowane leczenie odniosło zamierzony skutek?
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: hercik17 »

No i wróciłam do was.Goście pojechali.Chrzciny się udały.Przyzwyczajam się do normalności i do życia bez małej Kasieńki :) Ostatnio cieszyłam się,że bóle dały mi spokój-do niedzieli.Wieczorem zaczęłam odczuwać bóle pęcherza potem całego podbrzusza,nerki no i zaczęło mi rozrywać jelita.Męczyłam się tak ze trzy godziny,nawet tabletki nie przynosiły ulgi.Teraz wreszcie będę miała czas umówić wizytę.Dziś będę dzwonić i oby wizyta była jak najszybciej.
A teraz idę nadrabiać zaległości w czytaniu postów :)
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: gosiak76 »

Gosiuniu zycze aby czas do wizyty uplynal jak najszybciej a Ty zebys nie meczyla sie za bardzo z tymi bolami i wytrzymala do tej wizyty. Mam nadzieje ze lekarz cos wymysli aby Ci ulzyc. Tule cieplutko :***
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: agachod1 »

Gosiu, ja tez jestem z toba i trzymam kciuki za wizyte. Oby lekarz podjal sluszna decyzje. Pozdrawiam. :D
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: hercik17 »

Przyszłam z pracy i mam na prawdę dosyć wszystkiego.Cały dzień w bólu.Nerka odezwała się na poważnie a ketonal ledwo co pomaga.Tramalu nie chcę brać bo mam po nim migrenę.
Czuję się strasznie.Wizytę mam dopiero w poniedziałek.Zastanawiam się co dalej będzie,czy rzeczywiście lek nie działa tak jak powinien? Czy czeka mnie kolejna operacja? A czy może znacie przypadek,że visanne nie działał? Zasypuję was pytaniami...
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: agachod1 »

Gosiu, Visanne dziala tylko na niewielkie ogniska endo. W sytuacji, kiedy sa ona duze niestety, ale potrzebna jest operacja w celu ich usuniecia. Wszystko zalezy tez od przypadku, bo u mnie np sa bardzo duze zrosty na jelitach, biore Visanne i nie mam boli. To chyba zalezy od tego gdzie umiejscowily sie zmiany. Mylse, ze w twoim przypadku lekarz pewnie podejmie decyzje o operacji, jezeli leki ci nie pomagaja. Czekam na wiesci co dalej w twoim przypadku. Caluje.
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: hercik17 »

Tak czułam Aga,że to się może źle skończyć.Cieszyłam się ,że raz udało mi się przechytrzyć chorobę parę miesięcy temu a teraz okazuje się że to choroba mnie wykiwała.Czyli to był błąd trzymanie wszystkiego do ostatniego momentu i liczenia na cud.Jedynie przesunęłam termin operacji o parę miesięcy.zobaczymy co lekarz powie w poniedziałek
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: EveLondon »

ojj biednaaaa :( przykro mi czytajac jak cierpisz :( mam nadzieje ze wytrwasz do poniedzialku i wszystko szybko sie potoczy zeby ktos uwolnil cie od tych boli! Sciskam mocno :*
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: gosiak76 »

Gosiuniu mam nadzieje ze wytrwasz do poniedzialku - walcz kochana i sie nie poddawaj - wiem ze jest ciezko gdy sa bole ale mam nadzieje ze juz niedlugo znajdzie sie rozwiazanie co nalezy zrobic aby mogla dobrze funkcjonowac i nie czuc bolu. Buziaki.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: vwd »

nie cierpie bolu! i nie moge spokojnie sluchac jak ktos meczy sie w bolu! brrr okropnosc - XXI wiek a my nadal zyjemy z bolem :(
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: hercik17 »

vwd czasem to tylko wypada powiedzieć-jakoś trzeba żyć i zacisnąć zęby!!! Tyle nam pozostało.Hmmm ja myślałam,że mi przybyło tu i tam a okazało się że podczas tych bóli miałam strasznie napuchnięty brzuch.Czego to może być objaw???Dziś już wrócił do normalnych rozmiarów(chociaż nie można tego nazwać normalnym rozmiarem :) ).Bóle się pojawiają,ale nie są jak na razie tak silne.Ciągle siusiam.Wychodząc z domu idę się wysiusiać,a po 15 minutach ruchu szukam na ulicach gdzie by tu znaleźć WC.Staje się to męczące.Aby do poniedziałku
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Awatar użytkownika
Araja79
Ekspert
Posty: 858
Rejestracja: wtorek, 26 czerwca 2012, 13:18

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: Araja79 »

Gosiu ,
dopiero dziś udało mi się przeczytać do końca Twoją historię (choć na pewno nie do końca, ale chodzi o pierwszy wątek) Zaczynałam kilka razy i niestety łzy same mi płynęły i z czytania były nici... Ale w momencie, gdy przy moim wątku napisałaś, że mamy wiele wspólnego, powiedziałam do siebie "babo weź się w garść! Dziś masz dobry dzień i świetny nastrój...uda Ci się" :) I udało :D Nie twierdzę, że bez łez :?
Coż Ci mogę powiedzieć?? Masz rację. Mamy bardzo dużo wspólnego.Widze to bo wszystko dokładnie opisałaś, ja nie...I tak wydawało mi się, że piszę i piszę i zanudzam ludzi nim dojdę do kwestii endo... Ale teraz wiem, że nie to jest najważniejsze. Nie chodzi o to żeby powiedzieć "mam endo, lekarz stwierdził" Chodzi o to, żeby się wyżalić, wyrzucić z siebie to, co w nas siedzi... I za to dziękuję Wam wszystkim :D
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: hercik17 »

Araja tak masz rację.Kiedy wyrzucisz to z siebie to jest ci od razu lepiej,mimo,że leją się łzy.Dziewczyny maja przeróżne historie,każda jest inna i każda niesie ze sobą ból,łzy,cierpienie.Na forum uważam że jest nam łatwiej bo wiem,że dziewczyny to wszystko rozumieją,zawsze wysłuchają i pomogą.W życiu jest zupełnie inaczej...wysłuchają, ale co potem z tym robią to już nie jedna z nas się przekonała.Araja no wspólnego to my mamy dużo,szkoda tylko,że to wspólne jest tak bolesne i upierdliwe.No ale nawet wiek ten sam jeśli dobrze pamiętam :lol:
Wczorajszy wieczór upłynął z bólami.Coś się dzieje z moją nerką :( No i okazała się,że mam stan podgorączkowy.Czułam się fatalnie. Rano obudziłam się z strasznie pełnym pęcherzem i bólem obydwu nerek:( Miałam wrażenie że mi je zaraz rozsadzi.Może jakoś doczołgam się do pracy...leki nie działaja na ból nerek :( Oby do 15-stej.Pod koniec lipca zaczynam urlop,ale coś czuję,że nie będzie to spokojny urlop :( :( :(
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: gosiak76 »

Gosiuniu mam nadzieje ze pomimo bolu dasz rade wytrwac w pracy Sloneczko czego bardzo mocno Ci zycze. Tule cieplutko i pamietaj ze jestesmy silne pomimo ze bol nas chce doprowadzic do stanu bezsilnosci to my na przekor niemu potrafimy zrobic to co trzeba aby dopiac swego. Wlasnie taka jestes Ty - wiec wytrwaj kochana jakos do wizyty :**
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
domowniczka
Ekspert
Posty: 1507
Rejestracja: wtorek, 30 marca 2010, 10:05

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: domowniczka »

hercik, tak mi smutno, gdy Ty jestes smutna... bardzo Cie tule, wtulam sie w Ciebie, omijajac bolacy brzuszek :) Kochana, nie daj sie! :)
Awatar użytkownika
Araja79
Ekspert
Posty: 858
Rejestracja: wtorek, 26 czerwca 2012, 13:18

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: Araja79 »

Wiem, że może to dziwnie zabrzmieć, ale mi na nerki pomaga nospa
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: agachod1 »

hercik17 pisze:podczas tych bóli miałam strasznie napuchnięty brzuch.Czego to może być objaw???
Gosiu, to jest objaw jak najbardziej endo. Mi rozsadza brzuch jak sie zdenerwuje. Oby do wizyty. Wynotuj swoje dolegliwosci i opowiedz o nich lekarzowi. Nie zapomnij zapytac o kolonoskopie. Ja bym zrobila to badanie zeby do konca wiedziec gdzie jest endo i zeby sie go pozbyc tam, gdzie sie rozpanoszylo. Zycze ci powidzenia. Caluje.
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: EveLondon »

Kochana jak sie czujesz??? przerazajace to co sie dzieje z twoimi nerkami ;/
co ja moge doradzi to jeden z moich klientow nie dawno przeszedl silne zapalenie nerek i po antybiotyku nadal go bolaly i zaczal pic sok zurawiony powiedzial ze z dnia na dzien bylo coraz lepiej ponoc ten sok czysci nerki bedziesz czesciej w toalecie ale to znak oczyszczania ( choc przy endo i tak czesto latamy). ponoc nie jest zbyt dobry w smaku ale jemu pomogl. kochana a tak sobie mysle moze nie daj boze kamienie nerkowe masz? koniecznie wyprobuj sok zurawinowy. pozdrawiam
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: hercik17 »

sądzę że to endo jest przyczyną moich dolegliwości z nerkami i pęcherzem.ale co się tam dzieje to nie mam pojęcia.martwi mnie to bo stan podgorączkowy sam mowi za siebie,że coś jest nie tak.W poniedziałek wizyta i zobaczymy co będzie.Jednak nie jestem dobrej myśli :(czuję że coś jest nie tak.Ale dzięki,że staracie się pomóc mi jak możecie,choćby dobrym słowem...nerki nadal pobolewają ale da się wytrzymać.
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: EveLondon »

stan podgoraczkowy moze wiele oznaczac jedno jest pewne cos sie dzieje ale masz jeszcze dwa dni do poniedzlalku moze chociaz sprobuj ten sok nie zaszkodzi a moze troche zlagodzi... moze vissane spowodowal jakies zapalenie nerek czy cos. Sciskam cie goraco i przesylamci pare moich mniej bolesnych chwil :*
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: agachod1 »

Kurcze, oby to nie bylo endo na nerkach. Mysle, ze Visanne nie mogl spowodowac zadnego zapalenia. Na razie wytrzymaj do wizyty i daj znac jak bedziesz cos wiedziala. Sciskam mocno o nie daj sie. :D
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: hercik17 »

Nadal boli...oj czasem to zaciskam zęby żeby łzy nie popłynęły.Tak strasznie boję się poniedziałkowej wizyty.Ale wiem,że muszę iść choćbym miała dowiedzieć się najgorszego.W dodatku alergia nie daje mi żyć...zapomniałam kupić leku...ach ciągle wszystko w biegu.Myślami jestem już z moim synkiem,który wraca po niedzieli.Stęskniłam się już za nim.Ciągle mówię na niego ''mój mały synek'' a wiecie że mój ''mały synek'' jest juz prawie mojego wzrostu...a ja mam 176cm.A ma tylko 12 lat!!!!No i mutacja mu się przyplątała.Hmmm drugi mężczyzna w domu :D Ale ja patrzę na niego i wciąż widzę go tak jak przywiozłam go ze szpitala...w śpioszkach w groszki :D naszło mnie na wspomnienia,ale to chyba z tęsknoty.Chociaż co raz częściej dostrzegam jak czas szybko ucieka.Mój Adi idzie już do gimnazjum...snuje plany na przyszłość...chce iść na informatykę.a ja jestem dumną mamą
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: gosiak76 »

Gosiuniu jestem z Toba calym sercem i szczerze moge powiedziec ze tez boje sie mojej wizyty a najbardziej badania gin. bo odczuwam bole jak sprawdzam prawa czesc a co dopiero jak lekarz zrobi badanie. Tez wiem ze bede miec dalsze badania obrazowe bo bez tego ani rusz ze mna dalej. Takze naprawde tule Cie i potrafie zrozumiec co czujesz. Najwazniejsze aby lekarz zadzialal w odpowiedni sposob by ulzyc Ci w cierpieniu i zebys nie musiala sie juz tak meczyc. Buziaki.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: hercik17 »

Jestem po wizycie.Odetchnęłam z ulgą choć problem nadal pozostaje.A więc opowiedziałam lekarzowi o bólach.USG pokazało że jest wszystko w porządku.Lekarz powiedział,że jest super i jedyna zmiana to torbiel na moim jedynym jajniku,ale mała 21mm.Więc spytałam się skąd te bóle? zaczął tłumaczyć,że nie raz zmiany są ogromne a pacjentka nie odczuwa bóli,a nie raz zmiany są,których w żaden sposób nie widać a dają niesamowity ból.I niestety on na to nie może nic poradzić:( Jedyne wyjście to operacja,ale powiedział,że wtedy to już usuną mi jajnik:( Visanne przedłużył mi o 4 miesiące więc na razie kuracja będzie trwała 9 miesięcy.Spytałam czy nie można brać dłużej visanne? Powiedział,że na następnej wizycie wszystko mi powie,gdyż będzie się w tej sprawie z kimś kontaktował.A na razie mam zrobić CA 125 i próby wątrobowe,bo są konieczne przy braniu takich leków.No i do tego ketonal i męczę się dalej :( Zrobię jeszcze badanie moczu,żeby upewnić się czy to nie jakiś stan zapalny.Cóż niby powinnam się cieszyć ,że nic złego się nie dzieje i cieszę się,ale dalsze życie z bólem mnie nie cieszy.Nie wyobrażam sobie,że dalej tak będę żyć.W tej chwili nawet visanne nie pomaga na ból.:(
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Awatar użytkownika
Araja79
Ekspert
Posty: 858
Rejestracja: wtorek, 26 czerwca 2012, 13:18

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: Araja79 »

Her całe szczście, że to nic gorszego... Ja dziś byłam na badaniach...Teraz czekam na wyniki, jutro odbieram i znów na "widzenie"
Dużego masz tego synka, ale cóż... Moja córka ma już 15lat i chodzi z chłopakiem za rękę po mieście... Cęsto tak sobie myślę, że zamiast być znów mamą, to niedługo będę babcia, bo zanim skończę leczenie( które nota bene się przeciąga) to ona będzie już dorosła i zostaniemy sami w pustym domu... Potrzebuję tupotu małych stópek i dziamgolenia...:)
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: gosiak76 »

Gosiuniu tak mi przykro ze pomimo ze nic sie nie dzieje a jest tylko mala torbiel na jajniku Ty nadal cierpisz. Zeby tak ten lek poskutkowal u Ciebie na nowo - tak bardzo bym tego chciala zebys odetchnela od tego okropnego bolu. Jestem z Toba myslami kochana i przesylam troszke pozytywnej energii ktora jeszcze we mnie tkwi w Twoja strone. Tule cieplutko :**
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: hercik17 »

Pomyślałam o tym,że poczekam jeszcze miesiąc,dwa...a potem spróbuję może udać się do poradni walki z bólem.Może tam mi pomogą,bo nie mogę ciągle przecież być na lekach.Lekarz też mi powiedział,że szkoda wątroby.Ale przecież nie da się funkcjonować bez leków przeciwbólowych.Gosiu ty też mam kiepską sytuację ale pamiętaj że zawsze możesz na mnie liczyć :)
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: gosiak76 »

Gosienko dziekuje Ci bardzo mocno - tez jestem pod opieka specjalisty leczenia bolu i na razie jestem na tabletkach ktore nie skutkuje juz jak kiedys i dlatego musze wspomagac sie dodatkowo zwyklymi tabletkami przeciwbolowymi. Mam jednak nadzieje ze jezeli udasz sie do kliniki leczenia bolu to specjalisci beda w stanie Tobie pomoc gdyz w koncu to oni zajmuja sie bolem ktory nie reaguje na leki przeciwbolowe i trzeba zastosowac inne metody ktore moga dac znakomite skutki w opanowaniu bolu. Pamietaj tylko ze tam oni spowoduja ze bedziesz bardziej komfortowo sie czula ale nigdy nie zniweluja bolu w 100 % (sa to slowa mego specjalisty leczenia bolu) - ale lepsze to niz meczyc sie z bolem codziennie.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
optymistka82
Ekspert
Posty: 204
Rejestracja: niedziela, 15 kwietnia 2012, 14:22

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: optymistka82 »

Dziewczyny, a nie myślałyście o jakiejś niekonwencjonalnej metodzie np. akupunkturze, bo faktycznie szkoda wątroby. Nie wiem, czy to gdzieś było na jakimś wątku poruszane. A nie są to czasami jakieś bóle jelitowe, czasami jest tak, że jest zł budowa jelita i jest trochę poskręcane i są bóle. Trzeba poszukać co boli, bo jak wiadomo co, to i wiadomo jak z tym walczyć.
Pozd cieplutko
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: agachod1 »

hercik17 pisze:,a nie raz zmiany są,których w żaden sposób nie widać a dają niesamowity ból.I niestety on na to nie może nic poradzić:( Jedyne wyjście to operacja
Niestety Gosiu. Tak jak wczesniej ci pisalam. Pewnie masz zrosty na jelitach. A pytalas o kolonoskopie? Moze lepiej by bylo sprawdzic czy nie ma endo w srodku. W sumie to nie sa dobre wiadomosci. Zastanow sie czy moze lepiej zamiast cierpiec, poddac sie operacji, a dopiero potem zaczac kuracje Visanne zeby wyciszyc chorobe? Moze potem latwiej by bylo zajsc w ciaze. Caluje mocno i przesylam moc pozytywnych fluidkow w twoja strone. Oby bole ci odpuscily. :wink:
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: hercik17 »

znów mnie tu trochę nie było no ale jak urlop to urlop.Szkoda że endo nie ma urlopu bo nadal mnie męczy.Codziennie walczę z tym cholernym bólem.Ostatnio miałam problemy z wątrobą (chyba).Obudziły mnie w nocy te bóle i zalewały mnie poty.Męczyłam się tak przez dwa dni ale przeszło.A endo nie daje spokoju.W nocy budzą mnie straszny ból pęcherza i lecę do WC.Siedzieć tez za długo nie mogę,bo czuję jak mnie coś gniecie w jajnik,co powoduje bol całego podbrzusza.Zastanawiam się czy ta mała torbiel może powodować takie bóle?Tak w ogóle to czuję,że wszystko mi się w brzuchu gniecie.Na wyniku z TK znalazłam informację o podejrzeniu refluksu moczowo-pęcherzowego.ale jak do tej pory nikt nic z tym nie zrobił.Poczytałam o tym i dowiedziałam się ,że to dotyczy małych dziewczynek.Ale powodem może być częściowe zatkanie pęcherza.Muszę znaleźć urologa normalnego który wie co to endo i nie będzie uciekał od tematu.Może problem tkwi w pęcherzu.czy ktoś może ma doświadczenie jeśli chodzi o refluks?
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Moja historia endometriozy”