Dziękuję Gosiu za linka, rozeznam sytuację i być może umówię się do pana dr na wizytę?
Masz racje, ciężko jest wrócić do UK, rozpocząć w miarę dobrze płatną pracę, pozwalającą na spokojne życie, znaleźć mieszkanie do wynajęcia i mieć stabilizację.
Ja w UK opiekowałam się 89. letnią babcią razem z moją znajomą, dzięki której tam właśnie poleciałam. Cztery lata temu zarabiałam 1000 funtów, nie płaciłam za mieszkanie i za wyżywienie - wszystko miałam zapewnione przez dzieci tej starszej pani, nawet opłacali nam co tydzień ładowanie telefonu po 10 funtów tak, żebyśmy mogły rozmawiać z "Polską"

.
Ale nie ma nic za darmo, w pracy byłam 24h na dobę, dzień i noc, ze starszą osobą, która miała demencję, nie chodziła, była zacewnikowana i miała całkowite zaniki pamięci. Mieszkałyśmy razem z nią w małym domku, ona nie spała po nocach, a my razem z nią. Przez 4. miesiące nie miałam ani jednego dnia wolnego, w ciągu dnia cały czas na nogach. Ale babcia zmarła kilka miesięcy po naszym wyjeździe a w jej domku zamieszkali jej nowi opiekunowie, którym rodzina babci znalazła nową pracę. Kasa była świetna, ale fizycznie nie wiedziałam jak się nazywam.
Dziś pracuję w swoim zawodzie, mam umowę na czas nieokreślony, pracuję w świetnym zespole ale zarabiam tyle co pies napłakał, że nie jestem w stanie sama zamieszkać, bo nie udałoby mi się utrzymać.
Dziś chyba przesadziłam z aktywnością (ugotowałam rosół, zupę koperkową, żurek, zrobiłam kurczaka z ryżem po hawajsku, upiekłam pizzę i gruntowanie posprzątałam dom po czym pojechałam z moją wspaniałą siostrą na szpoing i nic nie kupiłam a nałaziłam się jak głupia!) i już brzuch mnie ciągnie do dołu i bolą jajniki. Chyba spróbuję na noc wziąć ten czopek - Diclofenak, muszę być wyspana i w miarę myśląca jutro w pracy. Ech.
Spokojnej nocy.