Forum Pierwszego Polskiego Portalu Endometriozy - endometrioza.org
Forum dla osób chorych na endometriozę i adenomiozę. Baza wiedzy dotycząca endometriozy, grupa wsparcia, porady. Miejsce w sieci dla kobiet chorych na endometriozę - a w tym: endometrioza, laparoskopia, zrosty, marker ca-125, niepłodność, torbiele
Opowiedz swoją historię. Jak długo chorujesz? Czy masz zaufanego lekarza? Czy szybko Cię zdiagnozowano? Czy zastosowane leczenie odniosło zamierzony skutek?
Też lubię wpadać
Z niecierpliwością i pełna obaw czekam na dzisiejszą wizytę.Chciałabym tylko,żeby mi przedłużył visanne,żebym dała radę w pracy przeżyć okres świąteczny.Trzymajcie kciuki
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
JESTEM i przepraszam,ale nie miałam dostępu do naszej strony.I tu składam jeszcze raz podziękowania dla Gosi,która zajęła się tą sprawą i mi pomogła.Potem przygotowywałam się do urodzin synka,następnie goście...no i wreszcie mogę coś napisać Po wizycie wróciłam jak zawsze pełna obaw.Lek odstawiony.Powiedział,że nie mogę dłużej go brać,bo 9 miesięcy to i tak długo,a przy moich wcześniejszych sprawach nowotworowych nie chce ryzykować.A po za tym pilna cytologia.Na prawym jajniku powiększyła się torbiel :(Po za tym wszystko w porządku.Dostałam duphaston który mam brać po rozpoczęciu cyklu.Po 2 dniach od odstawienia visanne dostałam silnych bóli.Trochę to przypominało ból jak na miesiączkę z tym,że czułam ucisk na dolną część pleców,ból brzucha promieniował nawet do nóg.Trwało to 2 dni a ja byłam załamana,że nie doczekam świąt,tylko trafię do szpitala.Następnego dnia dostałam delikatnego plamienia,które trwało niecały dzień.I mam nadzieję,że to nie była miesiączka,bo nie zaczęłam brać duphastonu.Do dnia dzisiejszego jest znośnie.Po ciężkim dniu w pracy bóle się pojawiają ,ale nie są bardzo dokuczliwe.A że każdy dzień w pracy jest ciężki to boli prawie codziennie Wizyta rodziców spowodowała,że nie miałam czasu myśleć czy boli czy nie bardzo się ucieszyłam,bo miał przyjechać tylko tata,bo mama ciężko znosi tak długa podróż,a mamusia tez się pojawiła Wczoraj pojechali i znowu zrobiło się pusto.Teraz muszę nadrobić zaległości w czytaniu waszych postów .... ciężko będzie,ale dam radę.
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
vwd jak zwykle potrafisz mnie rozbawić przypomniała mi się pewna zabawna anegdota jak klient podszedł do mnie któregoś razu i pyta mi się "o czym jest ta książka".Odpowiedziałam mu,że jest to nowość i nie mam jeszcze zbyt wielu informacji na jej temat.Pan zdziwiony i podirytowany powiedział : "no jak to pani nie wie? " hmmm przepraszam przez 4 lata pracy nie udało mi się przeczytać jeszcze miliona książek -pomyślałam sobie.A w szczególności,że co 2 tygodnie wychodzi około 50 nowych pozycji No to sobie wyobraźcie jakie ja mam muskuły przerzucając w okresie przedświątecznym około 100 kontenerów pełnych książek
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
No to niezle ... poza tym ten pan moze wziac ksiazke do reki i przeczytac opis do danej ksiazki by wiedziec czego moze sie spodziewac i czy akurat to moze jemu odpowiadac by ja zakupic .... eeeeeh tacy zakreceni klienci
Poza tym pracujac przy ksiazkach masz mozliwosc siegniecia po te ktore moga Cie zainteresowac i masz dostep do nowosci - po prostu wspaniale
Gosienko a co obecnie u Ciebie ??? Jak sie czujesz ostatnio ??
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Gosia, pojawiłaś się akurat wtedy kiedy zaczynałam się zastanawiac skąd przerwa w gotowaniu i aktywności na forum...Ufff...jesteś...tylko kiepsko, że obolała...
buziaki
Wszystko nadrobię...a na gotowanie nie mam ochoty jak nigdy.Chyba wyczerpałam swoją energię na gości A po za tym prawa ręka znowu niedomaga.Chyba nie obędzie się bez lekarza RZS odezwało się na dobre podnosząc cokolwiek jestem w stanie to upuścić,gdyż z bólu nie mam czucia w rękach.Endo raz się odzywa a raz siedzi cicho.Własnie dziś od rana czuję ból jajnika i podbrzusza.Idę zaraz do pracy ale mam nadzieję że dam radę bez tabletek.
Gosiu klienci są nie raz tak wredni,że nawet sobie nie wyobrażacie jak psychicznie nas wykańczają.Czasem nawet potrafią człowieka poniżyć do tego stopnia,że masz ochotę wyjść.A odezwać też się nie możesz,bo wiecie jak jest.Jeden pan kiedyś wszedł sobie za biurko odebrać sobie paczkę którą tylko my możemy wydać.Grzecznie zwróciłam uwagę że nie można samemu wchodzić.Na drugi dzień wpłynęła na mnie skarga,że zwróciłam mu uwagę:(ach długo by opowiadać.
Mnóstwo książek ale przydałoby się jeszcze trochę czasu na ich czytanie ale książki to nie wszystko.Musiałam też zapoznać się ze światem gier i muzyki więc wszystko mam w jednym paluszku
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
To rzeczywiscie klienci moga byc naprawde bardzo wredni a poza tym jak samemu mozna sobie wchodzic za lade - to jest juz w ogole nie pojete.
Gosiuniu z ta reka to rzeczywiscie idz do lekarza bo skoro sa to az takie bole to lepiej zeby lekarz to sprawdzil zeby reka wrocila do lepszej kondycji i normalnosci.
Mam nadzieje ze w pracy nie bedzie Ci nic dokuczalo i uwazaj na siebie :*
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
dobrze, ze Ci humor dopisuje
a swieta juz coraz blizej, wiec i zakreconych (a nawet wrednych) klientow coraz wiecej Musisz zaczerpnac z pokladow spokoju, by jakos przetrwac
Przypomniało mi się od razu jak kiedyś pracowałam w sklepie z cukierkami i klienci często pytali " czy te są dobre?" Jako dobry sprzedawca oczywiście musiałam zachwalać, po czym wracali i wykrzykiwali, że okłamuję klienta, bo te czy tamte cukierki wcale nie są smacznie... Zawsze tłumaczyłam się tym, że każdy ma inny gust smakowy i mnie akurat bardzo smakują... Albo jeszcze inna sytuacja, czasem się zdarza, że cukierki są zapakowane w papierek na którym nie jest napisany smak, albo jest jakaś mieszanka, a ludzie zawsze pytali "z czym są?" nie można było odpowiedzieć, że się nie wie (chociaż na prawdę nie wiedziałam) a jak juz powiedziałam, że nie wiem to zaraz słyszałam "jak to? sprzedaje pani i nie wie?" odpowiedzi były 2.Jedna to to, że jakbym próbowała wszystkich to bym się toczyła, a druga (to jak już miałam kiepski nastrój)że mnie nie stać na próbowanie wszystkich cukierków bo tu kiepsko płacą a za każdą spróbowaną sztukę kierownik karze płacić....
Praca z ludźmi jest bardzo ciężka... więc ją zmieniła... pracuję z komputerem i z "rozjuszonymi ludźmi"
No to wreszcie pojawiła się u mnie @ bo ciężkich bólach jest!!! przez dwa dni miałam bóle jak na miesiączkę i miałam wrażenie,że mnie rozerwie od środka.Teraz bóle minęły chociaż rano w pracy się pojawiły,ale nie dziwi mnie to wcale po takim wysiłku a przed @ jadłam jak szalona ciągle byłam głodna! (jakbym za mało miała już kilogramów )Aż się boję pomyśleć co będzie w połowie cyklu...czy znów będę leżeć na chodniku i wyć jak ostatnim razem w ogóle jak myślę o tym dalej to mam ciarki bo wiem,że tak i tak po nowym roku wyląduję w szpitalu.Mam tylko nadzieję,że święta wytrzymam i ten cholerny okres świąteczny w pracy.Kocham święta i te wszystkie przygotowania,ale jeśli chodzi o pracę to mi się odechciewa chyba pojawia się wypalenie zawodowe,bo kiedyś lubiłam pracę z klientem.Po pracy szukam tylko cichego konta,ale nie jest łatwo...codziennie pusta lodówka...to może tylko oznaczać nastolatka w domu pożera wszystko co na drodze dobrze,że światła w lodówce nie zjadł no i te jego humory i odzywki
Od 3 dni nie mam komputera,korzystam w tej chwili z komputera syna...udziela po 15 minut więc odezwę się jak będę miała swój
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Gosienko tak mi przykro ze tak cierpisz - mam tylko nadzieje i trzymam kciuki zeby bol nie powalil Ciebie na ziemie. Jestes naprawde silna osoba i fantastycznie dajesz sobie rade pomimo tak trudnej i ciezkiej sytuacji. Przesylam Ci sily na najblizszy okres czasu abys wytrwala a swieta nie byly tylko wspomnieniem bolesci.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Przykro mi Gosiu, że cierpisz...a do tego brak komputera co uniemożliwia wygadanie się przed nami na forum...ech...cięzkie czasy...
Mam tylko nadzieję, że po burzy przyjdzie wymarzony spokój...tego Ci życzę...
buziaki!!!!!!!!!
Dziś już lepiej po za tym że mi głowę rozwala ból no jak nie jedno to drugie.Zawsze coś musi boleć ,żeby nie było nudno Zresztą każdego by chyba głowa rozbolała na myśl,że w grudniu będzie pracować o godzinę dłużej.Empik będzie otwarty do 22.00 tak jak i cała galeria Za dwa lata pewnie będziemy pracować do 24.00 jak tak dalej będą wydłużać czas pracy.Ale co do wynagrodzenia to jakoś nie wydłużają zer na końcu
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Gosienko nie brzmi to fajnie ze dluzej bedziesz pracowac - mam nadzieje ze to bedzie w jakis sposob docenione. Mam nadzieje ze w ciagu dnia bol glowy przejdzie bo ilez mozna sie meczyc - chociaz sama sie mecze i wiem jak trudne to jest jak caly czas doskwiera nam bol. Tule cieplo i sle buziaki na dalszy dzien - oby minal jak najszybciej a Ty zebys troszke w domku wypoczela :*
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Premia???? wszystko robią żeby ją w grudniu zabrać ja rozumiem,że ludzie muszą kupić na prezent książki,płyty i takie tam,ale bez przesady...jakby mogli to by całą noc łazili wiecznie im mało.Kończy się chyba @ więc czas chyba wziąć się do roboty czy będziecie trzymać kciuki? jakby mnie tu dłużej nie było to znaczy,że ostro pracuję
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
a ja odciążam stacjonarnych pracowników sklepów i robie zakupy w necie...Ci od pakowania paczek pewnie nie są zadowoleni...
Mam jedną zaletę, nigdy nie zostawiam przedswiątecznych zakupów na ostatnia chwilę...np prezenty dla teściów już zamówiłam...
Gosiu, z tym bolem głowy to powiem na pocieszenie: mam to samo od tygodnia...chyba ma to związek z utrzymującym się ostatnio wysokim cisnieniem...powoli zaczynam miec dosyc.....chyba powinnam się porządnie dotlenić, może to by pomogło...Tobie także polecam dlugi spacer...
Serdecznie współczuję pracy w sklepie w okresie przedświątecznym... Z drugiej strony, ja sobie zawsze tłumaczyłam:"a może ten ktoś pracuje tak samo ciężko jak ja i nie ma nawet chwili na to żeby zrobić zakupy, bo jak kończy pracę to już wszystko pozamykane... Takim "biedakom jak my" też trzeba pomóc, aby ich rodziny mogły się cieszyć w ten świąteczny czas" i tym sobie nerwy uspokajałam... Najgorsze jak dochodzą do tego jeszcze dolegliwości, bo nie dość że człowiek wykończony, wymęczony to jeszcze boli... Ale dasz radę, silna jesteś...
A humorki nastolatka należy omijać wielkim łukiem, na odzywki nie reagować bo to nic nie da, tylko go jeszcze bardziej rozjuszy a i Ty sobie nerwów niepotrzebnie napsujesz... Gosiu też to przerabiam... Taką taktykę obrałam i jest mi dużo lepiej odzywek udaję że nie słyszę (chociaż czasem muszę zęby mocno zacisnąć żeby czegoś nie palnąć)
Wreszcie odzyskałam mój komputer z naprawy.Tydzień na łasce syna to stanowczo za długo Pierwsze przygotowania do świąt rozpoczęte mianowicie zabrałam się za ciasto na piernik staropolski,które musi leżeć przynajmniej miesiąc w lodówce zanim się go upiecze.Następny krok to pieczenie pierniczków
Jak na razie dokucza mi najbardziej pęcherz i na nowo odczuwam bóle nerki prawej.Ta sama sytuacja co przed visanne.Po 15-20 minutach spaceru szukam już łazienki,więc chyba na dłuższy spacer się nie mogę wybrać Po za tym bóle jakieś tam są,ale wszystko do wytrzymania.Dotarło do mnie właśnie nie dawno,że zupełnie nie zwracam uwagi na pobolewania jajnika,czy podbrzusza.Weszło już to na stałe do mojego życia i chyba się już przyzwyczaiłam.Stało się to dla mnie normalne.Po za tym trochę jestem przemęczona pracą,ale jakoś daję sobie na razie radę
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Gosiu tak smutno jest patrzec na Twoj wpis z powtarzajacym sie bolem u Ciebie. Czy jest jakas szansa aby temu zapobiec zebys nie odczuwala tego bolu ??? Jestem ciekawa jakie perspektywy walki z endo sa jeszcze przed Toba - nie przyzwyczajaj sie do bolu kochana tylko z nim walcz bo bol zle oddzialywuje na psychike. Buziaki.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Gosiu ale chyba u mnie nie da się nic z tym zrobić.Podejrzewam,że to zrosty tak bolą,albo nie wiem co.Nie ma dnia żebym nie odczuwała bólu,ale po prostu o tym nie myślę.Niepotrzebnie broniłam się przed ostatnia operacją.Uniknęłam jej cudem,ale namęczyłam się a teraz dalej męczę się z bólami bo przecież visanne nie leczy endo. Zatrzymało chorobę w stadium którym było i dlatego teraz tak się męczę.Zapewne operacja przyniosła by ulgę,gdyby wszystko znowu tam wyskrobali.Ale daję radę
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Pomysl o klinice badz przychodni leczenia bolu - moze to pomoze zebys tak mocno nie cierpiala. Mam tez nadzieje ze jak przyjdzie czas kolejnej operacji to pozwoli Ci ona odczuc roznice po usunieciu zmian ktore powstaly wczesniej.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Tak sobie myśle, że może rzeczywiście dokuczają ci zrosty...podobno potrafią niexle dac do pieca...
Może postanowienie noworoczne: wycinam dziadostwa w 2013...nie bede się więcej męczyła!!! ?