Witajcie,
Niestety dostęp do neta miałam kiepski. Teraz jestem w pracy i zdaję relacje.
Byłam w poniedziałek w szpitalu. Jednak doktor zaczęła mnie badać i pojawiła sie plamka krwi. Zwątpiła czy robić badanie czy nie. Potem moja doktor zrobiła mi usg i stwierdziła, że mam plamkę krwi w o śr. ok. 1 mm i można przeprowadzić badanie. A stres i napięcie rosło. Nerwy działały jak cholera bo dowiedziałam się, że robią to bez znieczulenia.
No i kolejne podejście do zakładania cewnika. Poczułam nieprzyjemne dotyk w okolicy pępka, ale luz. Potem coś mi wstrzyknęli i wtedy prawie odleciałam, prawie zemdlałam. Pojawiło się więcej krwi, lekarka wyszła i prowadzone były konsultacje w mojej sprawie z innymi lekarzami. Gdy wróciła, powiedziała, że boją się zaryzykować. Nie chcieli wpompować mi tej krwi dalej, zeby nie powstały nowe ogniska endo, tym bardziej, że mam jeden jajnik a nie dwa. Zatem wyciągnęli cewnik i tyle. Potem dostałam tak silne bóle, że pół godziny wierciłam się na łóżku szpitalnym. Potem ból ustał.
Dziewczyna, która leżała obok mnie i miała hsg mówiła, że ból był do zniesienia. Nie wiem dlaczego ja na to tak zareagowałam, czy przez endo to wszystko czy co.
Teraz dali mi tabletki na powstrzymanie plamień i 9-05-2011 mam drugie podejście.
Mam nadzieję, że tym razem się uda.
W poniedziałek po tym wszystkim byłam bardzo słaba, ale teraz juz wszystko wróciło do normy.
Martwię się, że w poniedziałek może dojść do powtórki z rozrywki.
Dziękuję za trzymanie kciuków.
