Czemu akurat ja...
: czwartek, 20 marca 2014, 14:27
Witam wszystkie dziewczynki
Jestem Sylwia, mam 27 lat. Mam 2-letnią córkę. Niecały rok po porodzie zaczął mnie boleć lewy jajnik. Poszłam na usg, pan doktor O. wyzwał mnie, że przychodzę na usg w 27 dniu cyklu a nie zaraz po okresie. Stwierdził, że wszystko jest w porządku i na tym sprawa się zakończyła. Jajnik dalej pobolewał.
Od czerwca staramy się z mężem o rodzeństwo dla naszej córy- niestety bezskutecznie. Z miesiąca na miesiąc się nie udawało, ale nie stresowało mnie to, bo jak ogólnie wiadomo- martwić należy się dopiero po roku bezowocnych starań.
W grudniu zaczęłam pracę więc starania zawiesiliśmy i właśnie wtedy okres spóźnił mi się 2 tygodnie. Testy wychodziły negatywne, odwiedziłam wielu lekarzy, aż wkońcu trafiłam do sprawdzonego już wcześniej świetnego ultrasonografisty. Wynik tego badania runął na mnie jak grom z jasnego nieba. Torbiel endometrialna ok 3cm. Jeśli urośnie za 4 miesiące to on rozważa usunięcie, ale mam się udać do mojego lekarza prowadzącego i z nim podjąć decyzję.
Poszłam z wynikiem a ten kazał nic nie robić tylko przez pół roku starać się zajść w ciążę.
Coś mi mówiło, że nie mogę tyle czekać, że jakieś badania przydałoby się porobić.
Zmieniłam lekarza i to była bardzo dobra decyzja.
Już na pierwszej wizycie dostałam tyle skierowań, że musiałam sobie rozpisać na lodówce co w którym dniu cyklu, żeby się nie pogubić
Marker CA125 wyszedł 50. Prolaktyna po obciążeniu 9580 !!
Dał mi oczywiście skierowanie na usg i z racji tego, że to placówka prywatna, znowu trafiłam na tego doktora O., który mnie rok wcześniej wyzwał, że przychodzę w 27 dniu cyklu. Mój gin mi polecił doktora O. więc nieco zdziwiona, że niby jest taki dobry, poszłam na to usg do niego. Tym razem był bardziej kulturalny.
Stwierdził, że torbiel jest mocno zakorzeniona w jajniku i nie wygląda zbyt dobrze, że on by się skłanial ku laparoskopii, z tym że całkiem możliwe, że jajnik będzie do usunięcia, bo ciężko będzie go okroić zostawiając zdrową tkankę.
Jeśli się zdecyduję to mam do niego zadzwonić i rozpoczniemy procedurę.
No i się zdecydowałam po rozmowie z moim ginem.
Moja endo (jak zapewne wiecie) może być rozsiana w wielu miejscach i laparo świetnie by to pokazała, pousuwałoby się ogniska endo. Po laparoskopii intentywnie się starać, póki wszystko będzie wyczyszczone i nie narośnie znowu.
Zadzwoniłam do tego całego dokotra O. bo to podobno świetny specjalista i termin na NFZ na wizytę to poł roku. Idę jutro prywatnie za 300zł. To 1/3 mojej pensji :] mam nadzieję, że dzięki prywatnym wizytom wciśnie mnie chociaz do swojego szpitala na laparoskopię NFZtowską szybko.
Do innych szpitali nie mogę się dodzwonić, żeby popytać co gdzie jak za ile. Wiecznie zajęte, albo nikt nie odbiera.
Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku zajdę w ciążę
Jestem Sylwia, mam 27 lat. Mam 2-letnią córkę. Niecały rok po porodzie zaczął mnie boleć lewy jajnik. Poszłam na usg, pan doktor O. wyzwał mnie, że przychodzę na usg w 27 dniu cyklu a nie zaraz po okresie. Stwierdził, że wszystko jest w porządku i na tym sprawa się zakończyła. Jajnik dalej pobolewał.
Od czerwca staramy się z mężem o rodzeństwo dla naszej córy- niestety bezskutecznie. Z miesiąca na miesiąc się nie udawało, ale nie stresowało mnie to, bo jak ogólnie wiadomo- martwić należy się dopiero po roku bezowocnych starań.
W grudniu zaczęłam pracę więc starania zawiesiliśmy i właśnie wtedy okres spóźnił mi się 2 tygodnie. Testy wychodziły negatywne, odwiedziłam wielu lekarzy, aż wkońcu trafiłam do sprawdzonego już wcześniej świetnego ultrasonografisty. Wynik tego badania runął na mnie jak grom z jasnego nieba. Torbiel endometrialna ok 3cm. Jeśli urośnie za 4 miesiące to on rozważa usunięcie, ale mam się udać do mojego lekarza prowadzącego i z nim podjąć decyzję.
Poszłam z wynikiem a ten kazał nic nie robić tylko przez pół roku starać się zajść w ciążę.
Coś mi mówiło, że nie mogę tyle czekać, że jakieś badania przydałoby się porobić.
Zmieniłam lekarza i to była bardzo dobra decyzja.
Już na pierwszej wizycie dostałam tyle skierowań, że musiałam sobie rozpisać na lodówce co w którym dniu cyklu, żeby się nie pogubić
Marker CA125 wyszedł 50. Prolaktyna po obciążeniu 9580 !!
Dał mi oczywiście skierowanie na usg i z racji tego, że to placówka prywatna, znowu trafiłam na tego doktora O., który mnie rok wcześniej wyzwał, że przychodzę w 27 dniu cyklu. Mój gin mi polecił doktora O. więc nieco zdziwiona, że niby jest taki dobry, poszłam na to usg do niego. Tym razem był bardziej kulturalny.
Stwierdził, że torbiel jest mocno zakorzeniona w jajniku i nie wygląda zbyt dobrze, że on by się skłanial ku laparoskopii, z tym że całkiem możliwe, że jajnik będzie do usunięcia, bo ciężko będzie go okroić zostawiając zdrową tkankę.
Jeśli się zdecyduję to mam do niego zadzwonić i rozpoczniemy procedurę.
No i się zdecydowałam po rozmowie z moim ginem.
Moja endo (jak zapewne wiecie) może być rozsiana w wielu miejscach i laparo świetnie by to pokazała, pousuwałoby się ogniska endo. Po laparoskopii intentywnie się starać, póki wszystko będzie wyczyszczone i nie narośnie znowu.
Zadzwoniłam do tego całego dokotra O. bo to podobno świetny specjalista i termin na NFZ na wizytę to poł roku. Idę jutro prywatnie za 300zł. To 1/3 mojej pensji :] mam nadzieję, że dzięki prywatnym wizytom wciśnie mnie chociaz do swojego szpitala na laparoskopię NFZtowską szybko.
Do innych szpitali nie mogę się dodzwonić, żeby popytać co gdzie jak za ile. Wiecznie zajęte, albo nikt nie odbiera.
Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku zajdę w ciążę