Cześć, podejście drugie :)
Cześć, podejście drugie :)
Dziewczyny, przede wszystkim przepraszam, że wcześniej wcięłam się w wątek Gosiak76, zamiast założyć własny, tak szybko chciałam zostać foremką
Mam nadzieję, Gosiu,że Cię nie uraziłam.
Moja historia w pigułce: od zawsze miałam nieregularne cykle, początkowo było mi to na rękę, gdyż zajmowałam się sportem, startowałam na zawodach i było mi dużo wygodniej bez bólu i obfitego krwawienia, wiadomo. Jednakże później, gdy zaczęłam chodzić do ginekologa, żaden nie zainteresował się tym,żeby cykl wyregulować. Ponad rok temu podjęłam decyzję o zajściu w ciążę, o czym powiadomiłam swojego ówczesnego lekarza, również przedstawiłam sytuację nieregularnych cykli. Lekarz stwierdził, że jestem młoda, mam czas i mam próbować i dopiero w przypadku, gdy przez rok się nie uda wrócić po dodatkowe instrukcje. Jestem po trzydziestce więc czasu, żeby nim szastać raczej nie mam. W styczniu wykryto u mnie torbiel endometrialną, w kwietniu poddałam się laparoskopii, podczas której usunięto tę torbiel wraz z częściowym uwolnieniem zrostów z jelitami, oraz torbiel okołojajowodową. Dostałam miesiąc zwolnienia na dojście do siebie, właśnie kończę ostatni tydzień. Żadnych leków nie dostałam, na wypisie nie było też wskazanej grupy endo. Wyniki his-pat wyszły OK, jedna torbiel endo,druga surowicza. Wczoraj byłam na kontroli, pan doktor stwierdził od razu, że przepisze mi na kilka miesięcy hormony. Po badaniu usg stwierdził jednak,że nie będzie ani hormonów, ani żadnych badań z krwi, tylko monitorowanie owu, bo jajniki już ładnie pracują i na jednym jest pęcherzyk 8mm. We wtorek idę na kolejne usg podejrzeć, czy pęcherzyk rośnie. Oczywiście zaznaczyłam, że chcę wykorzystać sytuację po operacji, jako najbardziej sprzyjającą, by zajść w ciążę oraz że przez ponad rok przed operacją nie udało mi się "zaskoczyć". Z tego, co czytałam wynika, że przed planowanym zajściem w ciążę lekarz zleca komplet badań, zwłaszcza po tak długim okresie bezskutecznych starań,a mój mi wręcz odmówił skierowania, mimo że chodzę prywatnie. Uznała, że badania nie są potrzebne
Co o tym sądzicie?
Jak Wy się czujecie? Powoli wdrażam się w Wasze historie, choć od 2010 r.sporo przeżyłyście i sporo jest do przyswojenia.
Z tego, co zauważyłam najwięcej dzieje się na wątku Gosi, stąd też tam za pierwszym razem wkleiłam swój post, omyłkowo uznając go za wątek centralny, w którym po krótkiej prezentacji wymieniacie się swoimi doświadczeniami. Choć widać, że u was to już nie tylko wymiana doświadczeń, ale spora zażyłość, a może nawet przyjaźń
Pozdrawiam.
Mam nadzieję, Gosiu,że Cię nie uraziłam.
Moja historia w pigułce: od zawsze miałam nieregularne cykle, początkowo było mi to na rękę, gdyż zajmowałam się sportem, startowałam na zawodach i było mi dużo wygodniej bez bólu i obfitego krwawienia, wiadomo. Jednakże później, gdy zaczęłam chodzić do ginekologa, żaden nie zainteresował się tym,żeby cykl wyregulować. Ponad rok temu podjęłam decyzję o zajściu w ciążę, o czym powiadomiłam swojego ówczesnego lekarza, również przedstawiłam sytuację nieregularnych cykli. Lekarz stwierdził, że jestem młoda, mam czas i mam próbować i dopiero w przypadku, gdy przez rok się nie uda wrócić po dodatkowe instrukcje. Jestem po trzydziestce więc czasu, żeby nim szastać raczej nie mam. W styczniu wykryto u mnie torbiel endometrialną, w kwietniu poddałam się laparoskopii, podczas której usunięto tę torbiel wraz z częściowym uwolnieniem zrostów z jelitami, oraz torbiel okołojajowodową. Dostałam miesiąc zwolnienia na dojście do siebie, właśnie kończę ostatni tydzień. Żadnych leków nie dostałam, na wypisie nie było też wskazanej grupy endo. Wyniki his-pat wyszły OK, jedna torbiel endo,druga surowicza. Wczoraj byłam na kontroli, pan doktor stwierdził od razu, że przepisze mi na kilka miesięcy hormony. Po badaniu usg stwierdził jednak,że nie będzie ani hormonów, ani żadnych badań z krwi, tylko monitorowanie owu, bo jajniki już ładnie pracują i na jednym jest pęcherzyk 8mm. We wtorek idę na kolejne usg podejrzeć, czy pęcherzyk rośnie. Oczywiście zaznaczyłam, że chcę wykorzystać sytuację po operacji, jako najbardziej sprzyjającą, by zajść w ciążę oraz że przez ponad rok przed operacją nie udało mi się "zaskoczyć". Z tego, co czytałam wynika, że przed planowanym zajściem w ciążę lekarz zleca komplet badań, zwłaszcza po tak długim okresie bezskutecznych starań,a mój mi wręcz odmówił skierowania, mimo że chodzę prywatnie. Uznała, że badania nie są potrzebne
Co o tym sądzicie?
Jak Wy się czujecie? Powoli wdrażam się w Wasze historie, choć od 2010 r.sporo przeżyłyście i sporo jest do przyswojenia.
Z tego, co zauważyłam najwięcej dzieje się na wątku Gosi, stąd też tam za pierwszym razem wkleiłam swój post, omyłkowo uznając go za wątek centralny, w którym po krótkiej prezentacji wymieniacie się swoimi doświadczeniami. Choć widać, że u was to już nie tylko wymiana doświadczeń, ale spora zażyłość, a może nawet przyjaźń
Pozdrawiam.
Re: Cześć, podejście drugie :)
Witam Cie serdecznie Drobi na naszym forum
Fajnie, ze napisalas
Bede trzymac kciuki za Twoje starania (zaczynam od dzis) i bede sledzic Twoj watek
Czuj sie u nas, jak u siebie w domu
Powodzenia!!!
wg mnie Twoj gin ma racje - nie zaprzataj sobie teraz glowy bad.
Staraj sie!
bad. mialas przeciez miesiac temu przed laparo. Wykorzystaj swoja szanse - serdecznie Ci tego zycze.
Pozdrawiam
Fajnie, ze napisalas
Bede trzymac kciuki za Twoje starania (zaczynam od dzis) i bede sledzic Twoj watek
Czuj sie u nas, jak u siebie w domu
Powodzenia!!!
wg mnie Twoj gin ma racje - nie zaprzataj sobie teraz glowy bad.
Staraj sie!
bad. mialas przeciez miesiac temu przed laparo. Wykorzystaj swoja szanse - serdecznie Ci tego zycze.
Pozdrawiam
Re: Cześć, podejście drugie :)
Vwd bardzo dziękuję za ciepłe przywitanie i deklarację kibicowania:)
Dziś miałam kolejne USG, pęcherzyk nic nie urósł od czwartku i nadal ma 9mm, ale to dopiero ósmy dzień cyklu więc może się jeszcze rozkręci;) Kolejne podglądanie za dwa dni. Marzy mi się, by zaskoczyć w tym miesiącu, póki jestem zrelaksowana i wypoczęta po długoterminowym zwolnieniu, gdyż obawiam się, że każdy kolejny miesiąc pracy, podnosząc poziom stresu, będzie oddalał szansę na zajście w ciążę. Ale po co się co martwić na zapas!
Póki co łykam kwas foliowy i staram się wrócić do formy(mam nadzieję że do połowy czerwca uda się ją odbudować, bo mam już opłacony start w biegu z przeszkodami i nie chciałabym paść na trasie ), szybko się męczę, nic nie chudnę, ale siły powoli wracają:)
A co dobrego u Ciebie? Jak samopoczucie?
Dziś miałam kolejne USG, pęcherzyk nic nie urósł od czwartku i nadal ma 9mm, ale to dopiero ósmy dzień cyklu więc może się jeszcze rozkręci;) Kolejne podglądanie za dwa dni. Marzy mi się, by zaskoczyć w tym miesiącu, póki jestem zrelaksowana i wypoczęta po długoterminowym zwolnieniu, gdyż obawiam się, że każdy kolejny miesiąc pracy, podnosząc poziom stresu, będzie oddalał szansę na zajście w ciążę. Ale po co się co martwić na zapas!
Póki co łykam kwas foliowy i staram się wrócić do formy(mam nadzieję że do połowy czerwca uda się ją odbudować, bo mam już opłacony start w biegu z przeszkodami i nie chciałabym paść na trasie ), szybko się męczę, nic nie chudnę, ale siły powoli wracają:)
A co dobrego u Ciebie? Jak samopoczucie?
Re: Cześć, podejście drugie :)
Hej Drobi
kurczę ja po laparotomii siedzę ponad 3 miesiąc na L4, ale wcześniej odczuwałam bóle, teraz po Visanne powinnam ich już nie mieć więc za ponad tydzień wracam do pracy.
Również trzymam kciuki za Twoje starania, pamiętaj tylko żeby nie podchodzić do tego z presją, bo czasami to stres w dużej mierze wpływa na to, że nie można zajść w ciążę.
Poznałam w szpitalu dziewczynę, która ma przewlekłą chorobę jelit, straszne okropieństwo, opowiadała mi też o swoich staraniach, co miesiąc obserwowała no i wreszcie jak przestała to zaszła w ciążę
Tobie również tego życzę
Pozdrawiam
kurczę ja po laparotomii siedzę ponad 3 miesiąc na L4, ale wcześniej odczuwałam bóle, teraz po Visanne powinnam ich już nie mieć więc za ponad tydzień wracam do pracy.
Również trzymam kciuki za Twoje starania, pamiętaj tylko żeby nie podchodzić do tego z presją, bo czasami to stres w dużej mierze wpływa na to, że nie można zajść w ciążę.
Poznałam w szpitalu dziewczynę, która ma przewlekłą chorobę jelit, straszne okropieństwo, opowiadała mi też o swoich staraniach, co miesiąc obserwowała no i wreszcie jak przestała to zaszła w ciążę
Tobie również tego życzę
Pozdrawiam
"wczoraj jest historią... jutro tajemnicą... dziś jest darem..."
Re: Cześć, podejście drugie :)
Hej Drobi,
pozwolilam sobie przeniesc Twoj watek jako cytat do Twojego watku, ktory juz utworzylas bo widze ze zaczyna sie robic troszke zamieszanie na moim watku - gdyz zaraz po Twoim watku Dark Angel napisala odpowiedz do Twojego wpisu. Nie gniewam sie za to ale bedzie przejrzysciej jak Twoj wpis wroci na Twoj watek.
pozwolilam sobie przeniesc Twoj watek jako cytat do Twojego watku, ktory juz utworzylas bo widze ze zaczyna sie robic troszke zamieszanie na moim watku - gdyz zaraz po Twoim watku Dark Angel napisala odpowiedz do Twojego wpisu. Nie gniewam sie za to ale bedzie przejrzysciej jak Twoj wpis wroci na Twoj watek.
Ponizej umiescilam rowniez odpowiedz Dark Angel do Twojego wpisu na moim watku:Drobi pisze:Cześć dziewczyny!
To forum,to jedno z niewielu miejsc, w którym można wymieniać się informacjami i doświadczeniami związanymi z endo.
Ja w styczniu tego roku, po typowo menstruacyjnych bólach nie doczekałam się @, nadto zaczęłam czuć się fatalnie, miałam mdłości, ledwo słaniałam się na nogach, bolał mnie brzuch... Po dwóch tygodniach poczułam się odrobinę lepiej, ale kłucie w lewym jajniku nie ustępowało. Okazało się, że na lewym jajniku powstała torbiel. Luteina nie pomogła,torbiel urosła i ostatecznie pod koniec lutego doktor dał się przekonać na laparo i wypisał mi skierowanie do szpitala. Usunięto mi torbiel czekoladową, do tego okołojajowodową i część zrostów z jelitami. Po operacji czułam się dobrze i bardzo szybko doszłam do siebie. Właśnie mija mi ostatni tydzień zwolnienia lekarskiego:). Jutro odbieram wyniki his-pat, mam też umówioną wizytę kontrolną po operacji, ale niestety z usg nici, bo jak na złość wczoraj dostałam okresu. Piszę "jak na złość", bo jajniki bolały mnie od 26 kwietnia i każdego dnia miałam wrażenie, że to już, ale nie, tuż przed badaniem jest przecież najlepiej
Ogólnie ze mną jest tak, że ponad rok starałam się zajść w ciążę, w styczniu wykryto tę torbiel i nie wiem co dalej. Lekarze powiedzieli, że okres kilku miesięcy po operacji jest najlepszy na podjęcie prób i nie zamierzam próżnować, tyle że mam bardzo nieregularne cykle i nawet nie wiem, czy dochodzi u mnie do owulacji. Ciekawa jestem jakie zalecenia dostanę od lekarza podczas jutrzejszej wizyty.
Dam znać, tymczasem pozdrawiam i biorę się za lekturę Waszych wpisów.
DarkAngel pisze:Mi przy miesiączce normalnie lekarz robiła usg,powiedziała że to jej w niczym nie przeszkadza, dlatego wole chodzić do kobiety
miałam tak samo przy pierwszej kontroli, że już wyliczyłam że będzie @ i ją uprzedziłam
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: Cześć, podejście drugie :)
Gosiu, dziękuję za zrobienie porządku
Dark, laparotomia jest jednak bardziej inwazyjna niż laparoskopia, dłuższe cięcie przez powłoki. Ja mam trzy małe blizny, w tym jedną w pępku. Wszystkie ładnie się goją, ta po stronie operowanego jajnika jest największa, ma ok 4 cm i lekkie zgrubienie pod nią wyczuwam, ale masuję ją co wieczór i jest poprawa.
Ostatnio w okolicach operowanego jajnika czuję lekkie kłucie, również delikatnie mnie ciągnie, gdy kładę się na drugim boku, a poza tym ciągnie mnie wzdłuż mięśni brzucha na przykład podczas przeciągania, podnoszenia rąk. Te objawy pojawiły się 4 tygodnie po operacji. Dziś dodatkowo strasznie wydęło mi brzuch i mam takie uczucie jak przed operacją, jakbym się kamieni nałykała; znów musiałam założyć workowatą bluzkę, żeby ukryć brzuszysko, a wcale nie zjadłam wiele... Cóż, chyba muszę się do tego przyzwyczaić;)
Wiem, że dużo zależy od nastawienia i staram się nie spinać. Co do monitorowania, to muszę się dowiedzieć, czy moje cykle są owulacyjne, kiedy należałoby rozpocząć stymulowanie i czy jest to konieczne. Gdyby nie to, nie latałabym do lekarza co drugi dzień, oj nie:)
Dark, laparotomia jest jednak bardziej inwazyjna niż laparoskopia, dłuższe cięcie przez powłoki. Ja mam trzy małe blizny, w tym jedną w pępku. Wszystkie ładnie się goją, ta po stronie operowanego jajnika jest największa, ma ok 4 cm i lekkie zgrubienie pod nią wyczuwam, ale masuję ją co wieczór i jest poprawa.
Ostatnio w okolicach operowanego jajnika czuję lekkie kłucie, również delikatnie mnie ciągnie, gdy kładę się na drugim boku, a poza tym ciągnie mnie wzdłuż mięśni brzucha na przykład podczas przeciągania, podnoszenia rąk. Te objawy pojawiły się 4 tygodnie po operacji. Dziś dodatkowo strasznie wydęło mi brzuch i mam takie uczucie jak przed operacją, jakbym się kamieni nałykała; znów musiałam założyć workowatą bluzkę, żeby ukryć brzuszysko, a wcale nie zjadłam wiele... Cóż, chyba muszę się do tego przyzwyczaić;)
Wiem, że dużo zależy od nastawienia i staram się nie spinać. Co do monitorowania, to muszę się dowiedzieć, czy moje cykle są owulacyjne, kiedy należałoby rozpocząć stymulowanie i czy jest to konieczne. Gdyby nie to, nie latałabym do lekarza co drugi dzień, oj nie:)
Re: Cześć, podejście drugie :)
Widziałam blizny po laparoskopii, koleżanka miała usuwany właśnie woreczek. To wygląda jak małe zadrapanie po dwóch trzech miesiącach, więc nie ma się czym przejmować
u mnie wygląda to trochę gorzej po laparotomii, bo to cięcie jak przy cesarce wzdłuż, blizna jest fioletowa na około 12 cm, ale mogę polecić maść contractubex, właśnie kupiłam druga tubkę kosztuje trochę sporo bo 32 zł, ale po niej znacznie się rozjaśniła blizna i nie jest tak twarda... wiadomo to był rozcięty naskórek ale spokojnie nie widać jej nawet w bikini.
Blizny nie są najważniejsze, oby zdrowie było.
U mnie wzdęcia pojawiły się pod koniec pobytu w szpitalu,miałam brzuch okrągły jak w czwartym miesiącu ciąży i już tam dostałam espumisan, potem przy wypisie dostałam jeszcze receptę na proszki na pobudzenie pracy jelit, no i dieta lekkostrawna przez dwa tygodnie.
Mnie w pierwszy miesiąc od operacji też jeszcze to wszystko bolało, w kwietniu dwa miesiące po dostałam dopiero visanne i tez pobolewa, ale wierzę boli więc działa i goi się.
Oby wszystko się udało, życzę Ci tego z całego serca, żeby cykle były owulacyjne
u mnie wygląda to trochę gorzej po laparotomii, bo to cięcie jak przy cesarce wzdłuż, blizna jest fioletowa na około 12 cm, ale mogę polecić maść contractubex, właśnie kupiłam druga tubkę kosztuje trochę sporo bo 32 zł, ale po niej znacznie się rozjaśniła blizna i nie jest tak twarda... wiadomo to był rozcięty naskórek ale spokojnie nie widać jej nawet w bikini.
Blizny nie są najważniejsze, oby zdrowie było.
U mnie wzdęcia pojawiły się pod koniec pobytu w szpitalu,miałam brzuch okrągły jak w czwartym miesiącu ciąży i już tam dostałam espumisan, potem przy wypisie dostałam jeszcze receptę na proszki na pobudzenie pracy jelit, no i dieta lekkostrawna przez dwa tygodnie.
Mnie w pierwszy miesiąc od operacji też jeszcze to wszystko bolało, w kwietniu dwa miesiące po dostałam dopiero visanne i tez pobolewa, ale wierzę boli więc działa i goi się.
Oby wszystko się udało, życzę Ci tego z całego serca, żeby cykle były owulacyjne
"wczoraj jest historią... jutro tajemnicą... dziś jest darem..."
Re: Cześć, podejście drugie :)
Dziękuję DarkAngel:)
Co do blizn - na szczęście, dla mnie nie stanowią problemu; może dlatego, że mam już ich ładną kolekcję i zbieram od dziecka Nigdy się ich nie wstydziłam i nie uważałam za szpecące. Właściwie nigdy nie rozpatrywałam ich w kategorii estetycznej, po prostu uznałam za logiczną konsekwencję zdarzeń, zabiegów i operacji
Contractubex również mogę polecić, używałam w dzieciństwie i chyba teraz też sobie kupię.
Pęcherzyk trochę urósł, w czwartek miał 10 mm. Kolejna wizyta we wtorek. Jajnik, ten z pęcherzykiem i jednocześnie ten operowany, trochę pobolewa. Choć ból jest taki, jak w styczniu, gdy pojawiła się torbiel, mam nadzieję, że tym razem to tylko zwiastun zbliżającej się owulacji. Co prawda Pan doktor uprzedził, że może zdarzyć się tak, że pęcherzyk nie będzie chciał pęknąć i może przekształcić się w kolejną torbiel, ale przecież nie musi się tak zdarzyć, prawda?
Trzymajcie kciuki dziewczyny:)
Miłego weekendu!
Co do blizn - na szczęście, dla mnie nie stanowią problemu; może dlatego, że mam już ich ładną kolekcję i zbieram od dziecka Nigdy się ich nie wstydziłam i nie uważałam za szpecące. Właściwie nigdy nie rozpatrywałam ich w kategorii estetycznej, po prostu uznałam za logiczną konsekwencję zdarzeń, zabiegów i operacji
Contractubex również mogę polecić, używałam w dzieciństwie i chyba teraz też sobie kupię.
Pęcherzyk trochę urósł, w czwartek miał 10 mm. Kolejna wizyta we wtorek. Jajnik, ten z pęcherzykiem i jednocześnie ten operowany, trochę pobolewa. Choć ból jest taki, jak w styczniu, gdy pojawiła się torbiel, mam nadzieję, że tym razem to tylko zwiastun zbliżającej się owulacji. Co prawda Pan doktor uprzedził, że może zdarzyć się tak, że pęcherzyk nie będzie chciał pęknąć i może przekształcić się w kolejną torbiel, ale przecież nie musi się tak zdarzyć, prawda?
Trzymajcie kciuki dziewczyny:)
Miłego weekendu!
Re: Cześć, podejście drugie :)
Powodzenia, już trzymam kciuki za Ciebie
"wczoraj jest historią... jutro tajemnicą... dziś jest darem..."
Re: Cześć, podejście drugie :)
Dzięki, dzięki
Pęcherzyk, niestety, zamiast rosnąć zmalał więc zdaje się, że ten cykl będzie bezowulacyjny. Dodatkowo drugi jajnik ma liczne drobne pęcherzyki, czyli prawdopodobnie poza endometriozą dostałam w pakiecie PCOS, eh życie Pan doktor zdecydował, że badania hormonów dopiero w następnym cyklu+cd monitoringu, a ewentualna stymulacja jeszcze w kolejnym, czyli 3 miesiące po operacji. Żałuję, że tak późno, bo lekarz, który operował mówił, że nie mam czasu do stracenia i nastawiłam się na zdecydowane działanie od samego początku. Liczę jednak, że obecny Pan doktor wie, co robi i mimo wszystko"ustawi mnie jak trzeba".
Co do endo, to od powrotu do pracy miałam już trzy ataki bólu jelit, które w pierwszym miesiącu po operacji nie pojawiły się ani razu(miałam nadzieję, że zniknęły na dobre). Zastanawiam się, czy to nie siedzący tryb pracy i ucisk na brzuch powoduje. Poza tym jestem zmęczona i na nic nie mam sił, ciężko mi się skupić, mam mdłości, mogłabym cały czas spać...
A jak tam u Was? W Warszawie słaba pogoda, przesilenie się chyba zaczęło, bo wszyscy narzekają na złe samopoczucie. MAm nadzieję, że u Was, gdziekolwiek jesteście pogoda i nastroje bardziej dopisują.
D.
Pęcherzyk, niestety, zamiast rosnąć zmalał więc zdaje się, że ten cykl będzie bezowulacyjny. Dodatkowo drugi jajnik ma liczne drobne pęcherzyki, czyli prawdopodobnie poza endometriozą dostałam w pakiecie PCOS, eh życie Pan doktor zdecydował, że badania hormonów dopiero w następnym cyklu+cd monitoringu, a ewentualna stymulacja jeszcze w kolejnym, czyli 3 miesiące po operacji. Żałuję, że tak późno, bo lekarz, który operował mówił, że nie mam czasu do stracenia i nastawiłam się na zdecydowane działanie od samego początku. Liczę jednak, że obecny Pan doktor wie, co robi i mimo wszystko"ustawi mnie jak trzeba".
Co do endo, to od powrotu do pracy miałam już trzy ataki bólu jelit, które w pierwszym miesiącu po operacji nie pojawiły się ani razu(miałam nadzieję, że zniknęły na dobre). Zastanawiam się, czy to nie siedzący tryb pracy i ucisk na brzuch powoduje. Poza tym jestem zmęczona i na nic nie mam sił, ciężko mi się skupić, mam mdłości, mogłabym cały czas spać...
A jak tam u Was? W Warszawie słaba pogoda, przesilenie się chyba zaczęło, bo wszyscy narzekają na złe samopoczucie. MAm nadzieję, że u Was, gdziekolwiek jesteście pogoda i nastroje bardziej dopisują.
D.
Re: Cześć, podejście drugie :)
Hej
na pocieszenie Ci powiem że nie musi to być PCOS, ja dzień przed operacją miałam usg i na lewym jajniku widniała ta nieszczęsna torbiel, a na prawym liczne pęcherzyki, wtedy lekarz mi napisał że obraz sugeruje endometriozę, no i tak się okazało, więc nic się nie martw na zapas...
Miałaś teraz miesiączkę czy jak?
ja miałam po miesiączce te pęcherzyki, zniknęły normalnie.
Ja mieszkam pod Warszawą jak na koniec maja to bardzo marna pogoda, ja to jestem taka farciara, że jutro wracam do pracy a w czwartek złapało mnie przeziębienie
ale na szczęście zaczęłam brać szybko jakieś leki i przechodzi powoli.
Bardzo możliwe że to od siedzącego trybu życia, ja miałam tyle wolnego że przy leżeniu przed tv powinno się wszystko zagoić współczuję Ci, ale mam nadzieję że wszystko się poprawi i ułozy
na pocieszenie Ci powiem że nie musi to być PCOS, ja dzień przed operacją miałam usg i na lewym jajniku widniała ta nieszczęsna torbiel, a na prawym liczne pęcherzyki, wtedy lekarz mi napisał że obraz sugeruje endometriozę, no i tak się okazało, więc nic się nie martw na zapas...
Miałaś teraz miesiączkę czy jak?
ja miałam po miesiączce te pęcherzyki, zniknęły normalnie.
Ja mieszkam pod Warszawą jak na koniec maja to bardzo marna pogoda, ja to jestem taka farciara, że jutro wracam do pracy a w czwartek złapało mnie przeziębienie
ale na szczęście zaczęłam brać szybko jakieś leki i przechodzi powoli.
Bardzo możliwe że to od siedzącego trybu życia, ja miałam tyle wolnego że przy leżeniu przed tv powinno się wszystko zagoić współczuję Ci, ale mam nadzieję że wszystko się poprawi i ułozy
"wczoraj jest historią... jutro tajemnicą... dziś jest darem..."
Re: Cześć, podejście drugie :)
Hej!
Ja też tuż przed powrotem do pracy poczułam się gorzej, może to system obronny organizmu Lekarz medycyny pracy stwierdził, że jestem przeziębiona,ale oboje doszliśmy do wniosku, że mogę wracać do roboty.
Mi co któreś USG mówią, ze obraz jak przy PCOS, później że jednak nie i tak w kółko, od kilku lat. Okres miałam na początku maja. We wtorek kolejne USG zobaczymy jak teraz to będzie wyglądać. Na pewno dam znać
Dziś trochę słońca wyszło po południu, można doładować bateryjki Ja trochę pobiegałam, potem jeszcze spacer zaliczyłam,a teraz na dobranoc jakiś film chyba obejrzę i w kimę, bo pobudka o 5:30 :/
Powodzenia jutro, mam nadzieję że pierwszy dzień pracy po długotrwałym zwolnieniu okaże się dla Ciebie łaskawy i wrócisz do domu z uśmiechem na twarzy
Ja też tuż przed powrotem do pracy poczułam się gorzej, może to system obronny organizmu Lekarz medycyny pracy stwierdził, że jestem przeziębiona,ale oboje doszliśmy do wniosku, że mogę wracać do roboty.
Mi co któreś USG mówią, ze obraz jak przy PCOS, później że jednak nie i tak w kółko, od kilku lat. Okres miałam na początku maja. We wtorek kolejne USG zobaczymy jak teraz to będzie wyglądać. Na pewno dam znać
Dziś trochę słońca wyszło po południu, można doładować bateryjki Ja trochę pobiegałam, potem jeszcze spacer zaliczyłam,a teraz na dobranoc jakiś film chyba obejrzę i w kimę, bo pobudka o 5:30 :/
Powodzenia jutro, mam nadzieję że pierwszy dzień pracy po długotrwałym zwolnieniu okaże się dla Ciebie łaskawy i wrócisz do domu z uśmiechem na twarzy
Re: Cześć, podejście drugie :)
dopisuja, dopisuja a pogoda zapowiada sie sloneczna! i najlepsze: dzis piatek, piateczek - hurraDrobi pisze: wszyscy narzekają na złe samopoczucie. MAm nadzieję, że u Was, gdziekolwiek jesteście pogoda i nastroje bardziej dopisują.
i jak wyglada?Drobi pisze:We wtorek kolejne USG zobaczymy jak teraz to będzie wyglądać. Na pewno dam znać
Re: Cześć, podejście drugie :)
Drobi co tam u Ciebie ? Jak sie miewa pecherzyk ?? Milego weekendu
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: Cześć, podejście drugie :)
Cześć dziewczyny,
też jestem ciekawa...
też jestem ciekawa...
"wczoraj jest historią... jutro tajemnicą... dziś jest darem..."
Re: Cześć, podejście drugie :)
Cześć
W Warszawie też już więcej słońca niż chmur
Dziękuję za pamięć i zainteresowanie
Pęcherzyk doszedł do 11,2 mm i na tym koniec.Z kolei na drugim jajniku pojawił się pęcherzyk 18,5 mm, ale chyba w 21 dc to bez znaczenia, bo doktor nic nie wspomniał, że warto próbować. Jedynie wyraził obawę: "żeby tylko nam się w torbiel ten pęcherzyk nie zmienił". Na kolejną wizytę mam się stawić w 6-7 dc i wtedy też wykonać badania hormonalne. Brzuch trochę pobolewa, operowany jajnik kłuje, drugi też co jakiś czas dokazuje, często boli mnie głowa, eh ta endometrioza... nie ma mowy by na dłuższy czas poczuć się dobrze. Zaczynam łapać się na tym, że non stop na coś narzekam :/ Ale dalej biegam i ćwiczę i mam nadzieję, że w końcu odzyskam siły i radość życia:)
W Warszawie też już więcej słońca niż chmur
Dziękuję za pamięć i zainteresowanie
Pęcherzyk doszedł do 11,2 mm i na tym koniec.Z kolei na drugim jajniku pojawił się pęcherzyk 18,5 mm, ale chyba w 21 dc to bez znaczenia, bo doktor nic nie wspomniał, że warto próbować. Jedynie wyraził obawę: "żeby tylko nam się w torbiel ten pęcherzyk nie zmienił". Na kolejną wizytę mam się stawić w 6-7 dc i wtedy też wykonać badania hormonalne. Brzuch trochę pobolewa, operowany jajnik kłuje, drugi też co jakiś czas dokazuje, często boli mnie głowa, eh ta endometrioza... nie ma mowy by na dłuższy czas poczuć się dobrze. Zaczynam łapać się na tym, że non stop na coś narzekam :/ Ale dalej biegam i ćwiczę i mam nadzieję, że w końcu odzyskam siły i radość życia:)
Re: Cześć, podejście drugie :)
Jak Twoje pecherzyki?
Re: Cześć, podejście drugie :)
Hej!
Ostatnie usg wykazało tylko liczne drobne pęcherzyki. Na szczęście żadna torbiel się nie pojawiła:)
Wciąż nie mam okresu, w ciąży nie jestem... Lekarz zalecił poczekać jeszcze dwa tygodnie i ewentualnie wtedy zdecyduje się podać leki na wywołanie miesiączki. Mam małe poczucie straty czasu, w moim wieku -33 lata- po roku starań i ze stwierdzoną endometriozą, uważam, że już w poprzednim cyklu należało poza monitoringiem zlecić badania hormonalne i od tego cyklu zacząć stymulację, żeby zwiększyć szanse i jak najlepiej wykorzystać czas po operacji. Ale co ja mogę wiedzieć.
Poza tym wiele się u mnie nie dzieje, próbuję zgubić złapane w ostatnich dwóch latach kilogramy, ale bezskutecznie. Waga stoi w miejscu, a i obwód brzucha nie chce się zmniejszyć nawet o milimetr. Biegam, skaczę, jeżdżę na rowerze, na rolkach i... kupuję co raz luźniejsze bluzki i spodnie, żeby ukryć fałdy ludzika michelin;)
Vwd a jak Twoje zdrowie? Udaje się poskromić endo?
Ostatnie usg wykazało tylko liczne drobne pęcherzyki. Na szczęście żadna torbiel się nie pojawiła:)
Wciąż nie mam okresu, w ciąży nie jestem... Lekarz zalecił poczekać jeszcze dwa tygodnie i ewentualnie wtedy zdecyduje się podać leki na wywołanie miesiączki. Mam małe poczucie straty czasu, w moim wieku -33 lata- po roku starań i ze stwierdzoną endometriozą, uważam, że już w poprzednim cyklu należało poza monitoringiem zlecić badania hormonalne i od tego cyklu zacząć stymulację, żeby zwiększyć szanse i jak najlepiej wykorzystać czas po operacji. Ale co ja mogę wiedzieć.
Poza tym wiele się u mnie nie dzieje, próbuję zgubić złapane w ostatnich dwóch latach kilogramy, ale bezskutecznie. Waga stoi w miejscu, a i obwód brzucha nie chce się zmniejszyć nawet o milimetr. Biegam, skaczę, jeżdżę na rowerze, na rolkach i... kupuję co raz luźniejsze bluzki i spodnie, żeby ukryć fałdy ludzika michelin;)
Vwd a jak Twoje zdrowie? Udaje się poskromić endo?
Re: Cześć, podejście drugie :)
Drobi dobrze że się ruszasz, nawet lepsze samopoczucie wtedy jest ja mam bardzo niskie ciśnienie a jak poćwiczę to mi się poprawia, sama ćwiczę co i raz, osobiście polecam programy ewy chodakowskiej, sama jestem szczupła taki mam gen, ale wiem jak z zalanego brzucha i boków w ciągu dwóch tygodni wyglądałam coraz lepiej, tylko że ja nie potrafię trzymać diety, a i bez tego widziałam efekty.
Co do Twoich starań lepiej późno niż wcale, trzymam mocno za Ciebie kciuki, żebyś w końcu zaznała macierzyństwa :-*
Co do Twoich starań lepiej późno niż wcale, trzymam mocno za Ciebie kciuki, żebyś w końcu zaznała macierzyństwa :-*
"wczoraj jest historią... jutro tajemnicą... dziś jest darem..."
Re: Cześć, podejście drugie :)
Drobi mam nadzieje ze cwiczenia pomoga - po operacji potrzeba troche czasu by dojsc do siebie.
Jak minal Tobie weekend? Wrocilas juz do pracy po swoim zabiegu? Pozdrawiam cieplutko.
Jak minal Tobie weekend? Wrocilas juz do pracy po swoim zabiegu? Pozdrawiam cieplutko.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: Cześć, podejście drugie :)
Hej Hej
Trochę się nie odzywałam...
Ja do pracy wróciłam równo miesiąc po operacji, właściwie nic mi już nie dolegało poza nadpobudliwym pęcherzem
Teraz też się czuję nieźle, choć obecnie jestem na L4.
Za 3 dni zaczynam brać CLO, co ma zachęcić moje pęcherzyki do wzrostu i zwiększyć tym samym szanse na zajście w ciążę, bo do tej pory, od operacji, cykle były bezowulacyjne, niestety. Poza tym miałam lekkie dolegliwości jelitowe, i większy pęcherzyk w końcowej fazie cyklu, który mógł przekształcić się w torbiel, ale wierzę, że już go nie ma. USG zaplanowane we wtorek, wtedy się okaże.
Pozdrawiam Forumowiczki
Trochę się nie odzywałam...
Ja do pracy wróciłam równo miesiąc po operacji, właściwie nic mi już nie dolegało poza nadpobudliwym pęcherzem
Teraz też się czuję nieźle, choć obecnie jestem na L4.
Za 3 dni zaczynam brać CLO, co ma zachęcić moje pęcherzyki do wzrostu i zwiększyć tym samym szanse na zajście w ciążę, bo do tej pory, od operacji, cykle były bezowulacyjne, niestety. Poza tym miałam lekkie dolegliwości jelitowe, i większy pęcherzyk w końcowej fazie cyklu, który mógł przekształcić się w torbiel, ale wierzę, że już go nie ma. USG zaplanowane we wtorek, wtedy się okaże.
Pozdrawiam Forumowiczki
Re: Cześć, podejście drugie :)
wlasnie! trzeba wierzyc, ze wszystko jest ok powodzenia!Drobi pisze: mógł przekształcić się w torbiel, ale wierzę, że już go nie ma
Re: Cześć, podejście drugie :)
Drobi jak tam u Ciebie, jak usg?
"wczoraj jest historią... jutro tajemnicą... dziś jest darem..."
Re: Cześć, podejście drugie :)
Cześć dziewczyny!
W ostatnim cyklu zaczęłam stymulację CLO, ab pęcherzyki dojrzewały w odpowiednim momencie i "wyhodowałam" dwa dorodne. Obyło się nawet bez zastrzyku na pęknięcie-same pękły a jeden, wiadomo w jaki sposób ;P, przekształcił się w pęcherzyk ciążowy
Dziś zaczęłam 7 tydzień ciąży, może trochę za wcześnie, by się chwalić, ale trzeba przecież zakładać, że wszystko ułoży się jak najlepiej. trzymajcie kciuki za mnie i moje maleństwo! Wczoraj byłam na usg i słyszałam jak małe serduszko bije jak szalone.
Szczęśliwa jestem:)
Mam nadzieję, że u Was spokój i endo nie daje o sobie znać za często.
Będę zaglądać co jakiś czas, podczytywać co u Was.
Życzę zdrowia!
W ostatnim cyklu zaczęłam stymulację CLO, ab pęcherzyki dojrzewały w odpowiednim momencie i "wyhodowałam" dwa dorodne. Obyło się nawet bez zastrzyku na pęknięcie-same pękły a jeden, wiadomo w jaki sposób ;P, przekształcił się w pęcherzyk ciążowy
Dziś zaczęłam 7 tydzień ciąży, może trochę za wcześnie, by się chwalić, ale trzeba przecież zakładać, że wszystko ułoży się jak najlepiej. trzymajcie kciuki za mnie i moje maleństwo! Wczoraj byłam na usg i słyszałam jak małe serduszko bije jak szalone.
Szczęśliwa jestem:)
Mam nadzieję, że u Was spokój i endo nie daje o sobie znać za często.
Będę zaglądać co jakiś czas, podczytywać co u Was.
Życzę zdrowia!
Re: Cześć, podejście drugie :)
super
kciuki zacisniete!
gratulacje
kciuki zacisniete!
gratulacje
Re: Cześć, podejście drugie :)
Gratulacje Drobi ! Super, oczywiście, że będziemy trzymać
"wczoraj jest historią... jutro tajemnicą... dziś jest darem..."
Re: Cześć, podejście drugie :)
Wspaniale Drobi - zaciskam kciuki zeby wszystko bylo dobrze. Gratulacje
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: Cześć, podejście drugie :)
Dziękuję, dziewczyny.
U nas póki co wszystko w porządku, maluch rozwija się prawidłowo, kość nosowa jest, przezierność karku w normie, serduszko i cała reszta, która powinna się do 12 tc wykształcić-również w porządku. Maluszek jest bardzo ruchliwy, oczywiście jeszcze nie czuję jego ruchów, ale na dwóch ostatnich badaniach usg brykał tak, że ciężko było doktorowi dokonać pomiaru
Jestem na zwolnieniu lekarskim z uwagi na przodujące łożysko i małą ilość białych krwinek, która powoduje, że jestem bardziej podatna na infekcje, a aura za oknem, wiadomo, sprzyja przeziębieniom, grypom i innym paskudztwom.
Łożysko może się jeszcze przemieścić więc jeszcze się tym nie martwię, niemniej jednak mam unikać jakiegokolwiek wysiłku i dużo wypoczywać, co przy takiej pogodzie, jak dziś niezmiernie mi odpowiada:)
Pozdrawiam i lecę na Wasze wątki poczytać, jak się macie i co u Was nowego.
U nas póki co wszystko w porządku, maluch rozwija się prawidłowo, kość nosowa jest, przezierność karku w normie, serduszko i cała reszta, która powinna się do 12 tc wykształcić-również w porządku. Maluszek jest bardzo ruchliwy, oczywiście jeszcze nie czuję jego ruchów, ale na dwóch ostatnich badaniach usg brykał tak, że ciężko było doktorowi dokonać pomiaru
Jestem na zwolnieniu lekarskim z uwagi na przodujące łożysko i małą ilość białych krwinek, która powoduje, że jestem bardziej podatna na infekcje, a aura za oknem, wiadomo, sprzyja przeziębieniom, grypom i innym paskudztwom.
Łożysko może się jeszcze przemieścić więc jeszcze się tym nie martwię, niemniej jednak mam unikać jakiegokolwiek wysiłku i dużo wypoczywać, co przy takiej pogodzie, jak dziś niezmiernie mi odpowiada:)
Pozdrawiam i lecę na Wasze wątki poczytać, jak się macie i co u Was nowego.
Re: Cześć, podejście drugie :)
Hej Drobi!!!!!!
dzieki za te dobre wiesci
powodzenia!
odzywaj sie
pisz czesciej! czekamy i pozdrawiamy
dzieki za te dobre wiesci
powodzenia!
odzywaj sie
pisz czesciej! czekamy i pozdrawiamy
Re: Cześć, podejście drugie :)
Vwd, dziękuję:) czekałam z kolejnym wpisem do poznania płci, ale czas mija, a tajemnica nadal nierozwiązana;) na ostatniej wizycie Maluch ułożył się nogami do dołu więc trudno było go podejrzeć, a gdy tylko usłyszał, że się staramy, dodatkowo zasłonił się ręką. Taki urwis mi rośnie;) Rozwija się prawidłowo, ładnie przybiera na wadze, oczywiście nie tak, jak mama he he
Ja mam już 3,5 kg na plusie, a to dopiero 19 tc.
Jak napisałam w wątku DarkAngel mam nadzieję, że u Twojej koleżanki wszystko dobrze na tyle, na ile to możliwe w zaistnialych okolicznościach. Tobie także życzę zdrowia i spokoju:)
Postaram się zaglądać częściej.
Pozdrawiam.
Ja mam już 3,5 kg na plusie, a to dopiero 19 tc.
Jak napisałam w wątku DarkAngel mam nadzieję, że u Twojej koleżanki wszystko dobrze na tyle, na ile to możliwe w zaistnialych okolicznościach. Tobie także życzę zdrowia i spokoju:)
Postaram się zaglądać częściej.
Pozdrawiam.