Strona 1 z 1

Witajcie :)

: wtorek, 12 lipca 2016, 22:49
autor: Malagos
Dzień dobry :)

W końcu postanowiłam napisać.... Witam wszystkie 'endowybranki' ;)
W największym skrócie jestem świeżo po laparoskopii (23 czerwca...), lada dzień wracam do pracy...
No i ogarniamy z moją cudowną Ginekolog potwierdzoną już w badaniu histopatologicznym diagnozę - ENDOMETRIOZA. Damy radę, innej opcji nie ma... Próbuję podejścia pozytywnego...zaprzyjaźnić się moją endochorobą, skoro mamy się kolegować już zawsze - co zrobić ;)

Nie chcę, abyście pomyślały, że mam zbyt lekkie podejście do tematu - w tej chwili chyba mam lepszy humor ;)

Buziaki :*
Wkrótce napiszę całą moją endohistorię :)

Re: Witajcie :)

: środa, 13 lipca 2016, 10:08
autor: madzia2991
Witaj Malagos :-)
Każda z nas ma lepsze i gorsze dni, a jeśli akurat masz te lepsze to ciesz się wszystkim czym się da. Pozytywne nastawienie jest bardzo ważne. Pozdrawiam :-)

Re: Witajcie :)

: środa, 13 lipca 2016, 11:15
autor: Malagos
To prawda :)
Życzę nam wszystkim jak najwięcej słonecznych dni :D

Re: Witajcie :)

: środa, 13 lipca 2016, 12:41
autor: vwd
Witam Cie serdecznie na forum :)
dzieki, ze sie pojawilas
rozgosc sie i pisz na kazdym watku jaki Cie tylko zainteresuje
do milego zob./przeczytania

Re: Witajcie :)

: poniedziałek, 18 lipca 2016, 19:10
autor: gosiak76
Witaj na forum. Dobrze ze juz jestes po laparoskopii i wiesz z czym musisz sie zmierzyc.
Czy ustalono juz dalsze postepowanie aby endo zbyt szybko sie nie rozpanoszylo ponownie?
Pozdrawiam cieplo.

Re: Witajcie :)

: sobota, 23 lipca 2016, 07:22
autor: Malagos
Tak. Plan mojej Lekarki prowadzącej jest taki, aby przez minimum 6 miesięcy (a docelowo rok) zażywać Visanne :)
Póki co nie planuję ciąży, więc plan jest dobry.
Pierwsza miesiączka po laparkoskopii (już zapomniałam jak to jest naprawdę:P) i pierwszy tydzień łykania magicznych tabletek za mną :D

Re: Witajcie :)

: wtorek, 27 września 2016, 10:27
autor: vwd
A jak 2 pierwsze miesiace z V.? jak sie czujesz? Co u Ciebie? pozdr. 8)

Re: Witajcie :)

: wtorek, 11 października 2016, 19:06
autor: Malagos
Cześć Dziewczyny :)

Już prawie 3 miesiące kuracji Visanne...no i ogólnie wydaje mi się, że jest w porządku...ale...
No właśnie... Ponieważ żyję w ciągłym nadmiernym i gigantycznym stresie (pisałam o tym w innym wątku - praca, która odbiera mi czasami chęć do życia, mobbing, notoryczne stany napięciowe, nerwy...długo by opowiadać:/) to nie wiem, czy pojawiające się czasami niemiłe dolegliwości są związane z hormonami, Visanne, czy nadmierną ilością stresu i życiem w ciągłym napięciu nerwowym. Ja ciągle myślę, że to wina nadmiaru stresu :(
Wahania nastrojów z przewagą płaczu i totalnego pesymizmu, poczucia beznadziei mam często, ale tak naprawdę zdarzało się tak wcześniej. Choć mam wrażenie, że teraz trochę bardziej niż kiedyś jestem nastawiona do świata negatywnie. Wszystko jakoś tak bardziej krytykuję, częściej jestem niezadowolona.
Poza tym mam uczucie czasami kłucia lub uciskania w klatce piersiowej raz z prawej, raz z lewej strony (choć zwalam to ciągle na stres - miałam sytuację, w której po kilkugodzinnym ataku płaczu i histerii z powodu pracy...a jakże - nagle złapał mnie w klatce piersiowej ostry, kłujący ból, który mijał w miarę uspokajania się).
Czasami mam wrażenie, że w momencie, gdy normalnie pojawiłaby się miesiączka czy owulacja - organizm ciągle reaguje podobnie - np. kłucie w jajniku czy delikatny ból (ale takie dolegliwości nie zaburzające normalnego funkcjonowania:) )
Zdarzyły się uderzenia gorąca... Ale nie są te dolegliwości jakoś bardzo nasilone :) dlatego wydaje mi się, że w miarę mój organizm radzi sobie z nowymi tabletkami :)
Zobaczymy co z wagą, bo przez 3 miesiące po szpitalu to było 48/49 kg (przed szpitalem ważyłam ok. 52kg), ale ostatnio zauważyłam, że waga szybciutko wróciła i teraz jest 51-52 kg.Oby dalej nie drgnęła :P

No i brzuch, jelita, czy co tam jeszcze...ogólnie od dawna miałam problem z wzdęciami, gazami nadmiernymi (wręcz boje się czasami wyjść z domu, bo jak mnie złapie ból, ścisk czy jakikolwiek dyskomfort w obszarze przewodu pokarmowego to stresuję się tym, że w towarzystwie to raczej nie wypada pewnych rzeczy, a jak się gazy nagromadzą to uczucie jakby miało jelita rozerwać...:( )
Wybaczcie, że tak szczerze Wam o tym piszę, ale czasami jestem tak bezradna i załamana, że wszystko mi jedno. Ogólnie staram się trzymać jakąś dietę - trochę z lekkostrawnej, trochę wyczytałam, co jest wskazane i przeciwwskazane przy endometriozie i staram się tego trzymać. No ale jak to w życiu bywa...czasami przychodzi ochota na zjedzenie czegoś "niezdrowego", albo obiad gdzieś na mieście czy w gościach.. No i każda taka próba zgrzeszenia kończy się tak samo...wzdęcia, gazy, ból :( :( :(

No i mam do Was pytanie, czy miałyście przy Visanne problemy z zakrzepami...to jest rzecz, której się panicznie boję (już przy zażywaniu tabletek antykoncepcyjnych miałam ciągły lęk)? Jakie objawy, takie najdrobniejsze zmiany powinny zaniepokoić...?

Szczerze mówiąc, gdy to piszę to sama dochodzę do wniosku, że mój problem chyba tkwi...w głowie... Ale przyznam, że nie radze sobie, po prostu sobie nie radzę. Pracy nowej szukam i szukam i szukam...i nic :(
A mój Mężczyzna to naprawdę na medal zasługuje, bo ja sama ze sobą czasami nie wytrzymuję, a On mnie wspiera mimo wszystko :)

I poza Nim to Wam jeszcze mogę tak szczerze o wszystkim napisać i zawsze to jakoś lżej na sercu :)

Re: Witajcie :)

: czwartek, 20 października 2016, 10:48
autor: vwd
Czesc
bedzie dobrze tylko wyluzuj!
Nie mozesz zyc w ciaglym stresie!
Znalazlas nowa pr.?
Rozwazalas jakas przeprowadzke? W necie pelno jest ogloszen, ale z duzych miast.
Nie wiem co Cie interesuje, co planujesz, ale radze Ci zmien to co Ci szkodzi (czyt. pr.)
A jak sie czujesz jesienia?

Re: Witajcie :)

: sobota, 22 października 2016, 20:37
autor: Malagos
Plan jest w sumie od dawna :)
Szukam pracy w innym mieście. Później pozostanie pozamykanie spraw obecnych - odejście z obecnej pracy, sprzedaż mieszkania. No i szukamy z Mężczyzną mym czegoś wspólnego, w sensie mieszkania. Tylko jak mam słabszy czas to sił brakuje do działania, no i cierpliwości (w sumie z dotychczasowych potencjalnych pracodawców żaden się nie odezwał)...ja bym chciała to wszystko już teraz... A wiem, że potrzeba czasu, no i wszystko trzeba zrobić po kolei, bo jak zabiorę się na raz za kilka rzeczy to wiele z tego nie wyjdzie ;)
Ale masz rację - od dawna wiem, że trzeba się odciąć od tego co niszczące...bo inaczej po prosu się wykończę :(
Właśnie zaczynam urlop - do 13 listopada wolne, czas dla mnie, czas relaksu (mam nadzieję, bo myśli się mnożą, krążą...)

Trzymajcie kciuki :) Mam nadzieję, że za kilka tygodni, miesięcy będę mogła w końcu pochwalić się, a przede wszystkim poczuć, że coś w moim życiu drgnęło i poszło do przodu. A przede wszystkim uda mi się póki co stworzyć płaszcz ochronny, by nikt i nic w obecnej pracy mnie nie niszczyło :)

P.s. te wahania nastroju to jakaś tragedia :/ :/ :/
My kobitki to lekko nie mamy, a nasi Mężczyźni też muszą to przetrwać ;)

Re: Witajcie :)

: poniedziałek, 24 października 2016, 11:54
autor: domowniczka
Hej Malagos
Nikt nie ma lekko - tylko w filmach wszystko jakos tak prosciej wyglada ;)
trzymam za Ciebie kciuki!
daz do wytyczonego celu! nie poddawaj sie! jestesmy z Toba!
pozdr. :)

Re: Witajcie :)

: czwartek, 27 października 2016, 11:18
autor: vwd
Malagos pisze:te wahania nastroju to jakaś tragedia
;) :) nie ty jedna masz z tym problem - jestesmy z toba!!!

Re: Witajcie :)

: wtorek, 20 grudnia 2016, 13:56
autor: Malagos
Kochane, trzymajcie kciuki...
Nadchodzi Nowy Rok, a wraz z nim zmiany.

W końcu uda mi się uwolnić z niszczącego mnie psychicznie (a co za tym idzie fizycznie również) środowiska w obecnej pracy. Od 2 stycznia 2017 roku zaczynam nową pracę (stresik jest, ale taki pozytywny - wiem, że teraz będzie tylko lepiej, a na pewno gorzej już nie będzie - a to zawsze coś ;) ). A w ciągu najbliższych miesięcy prawdopodobnie zmienimy również miejsce zamieszkania (póki co czekają nas dojazdy do pracy - ale damy radę:D ).

28 grudnia kontrola u mojej Ginekolog...mija 5 miesięcy z Visanne...zobaczymy co tam się dzieje ;)

Pozdrawiam cieplutko :*

Re: Witajcie :)

: czwartek, 5 stycznia 2017, 14:38
autor: vwd
i jak po kontroli?
jak w nowej pr.????

Re: Witajcie :)

: poniedziałek, 9 stycznia 2017, 17:34
autor: Malagos
Trochę pobolewała mnie ostatnio lewa strona - to ta, gdzie była usuwana torbiel. No i po praz pierwszy od momentu łykania Visanne pojawiło się plamienie. Trochę się wystraszyłam, ale po wizycie kontrolnej okazało się, że zmian żadnych nie ma. Wszystko czyste :)
Więc leczenie skuteczne i to jest najważniejsze. Visanne na kolejne 3-6 miesięcy, a później Pani Doktor zadecyduje co dalej :)

A w nowej pracy...zupełnie inaczej. Duuuuuuuużo większa firma, zupełnie inna branża - wszystko nowe :)
Najważniejsze, że uwolniłam się z poprzedniej. Ta nowa praca jest kompletnie inna pod każdym względem. Czy mi się spodoba - zobaczę :) jeżeli nie, poszukam dalej. Teraz już jestem mądrzejsza, najważniejsze że udało się wykonać ten jeden jakże dla mnie istotny krok - odejść i odciąć się od tego środowiska i od ludzi, którzy tak bardzo mnie niszczyli :)

Pozdrowienia :)

Re: Witajcie :)

: piątek, 20 stycznia 2017, 10:54
autor: vwd
Ciesze sie, ze u Ciebie lepiej, przynajmniej w pr.
Ciagly stres nie sprzyja zdrowiu, zmniejsza odpornosc organizmu.
A jak sie czujesz fizycznie? Dajesz rade?

Re: Witajcie :)

: wtorek, 24 stycznia 2017, 00:11
autor: DarkAngel
Hej Malagos

ja mam podobnie z ta pracą oprócz mobbingu, miałam dni że nie przesypiałam kilka dni, problemy z żoładkiem z koncentracją, nerwobóle.
zaczęłam już nawet chodzić do psychologa, pobrałam trochę proszki na uspokojenie, a pracy dalej szukam,
Oby po Visanne wszystko u Ciebie było dobrze,
też brałam przez pół roku.
Ile czasu już bierzesz i czy są jakieś odczuwalne efekty?
Ja po odstawieniu tęskniłam do braku @ i że nie musiałam sobie wyliczać czy nie wypadnie mi przypadkiem w jakimś ważnym dniu, to była mega ulga.

Pozdrawiam Cię i oby Tobie Visanne i leczenie pomogło, trzymam kciuki

Re: Witajcie :)

: wtorek, 24 stycznia 2017, 20:15
autor: Malagos
Visanne zażywam od pół roku.
Nie wiem czy powinnam głośno o tym mówić, ale rzeczywiście życie bez miesiączki troszkę cieszy :P
Ogólnie do tej pory miałam wrażenie, że bezproblemowo mi ta kuracja przebiegała. Najbardziej odczuwałam zmiany nastrojów, wg mnie nasilone dużo bardziej niż wcześniej. Ale wcześniej też żyłam w ciągłym stresie, więc trudno stwierdzić, czy bóle, uciskanie itp. to efekt Visanne, czy stresu. W tej chwili mam wrażenie, że czuję się nieco gorzej - przede wszystkim delikatne pobolewanie jajników częściej niż zwykle (głównie z lewej strony tam, gdzie była torbiel). 3 tygodnie temu byłam u mojej Ginekolog na kontroli i na USG wszystko wygląda dobrze - nie ma zmian...
Osobiście czuję, że muszę uważać na to co jem...każde "złe" jedzenie to ból, a w najlepszym wypadku dyskomfort :(
Podobno przy endometriozie takie dolegliwości jeliowo-żołądkowe to nic dziwnego :/
Pani Doktor kazała też zażywać witaminę D, kwas foliowy też nie zaszkodzi :)
Przede mną jeszcze kolejne sześć opakowań, a później...jeszcze nie wiadomo...

Pozdrowienia :) :) :)

Re: Witajcie :)

: wtorek, 24 stycznia 2017, 20:23
autor: Malagos
Aaaaaaaaaaaaaaa... po raz pierwszy Ca125 jest baaaaaaaaaardzo niskie :D i w normie :D
A jeżeli chodzi jeszcze o Visanne to po raz pierwszy wystąpiły u mnie plamienia (trwały około tygodnia) a jajniki pobolewały w tym czasie podobnie jak przed miesiączką (ból znośny bez konieczności zażywania leków, ale taki "niepokoją") :)
Jakieś dwa tygodnie wcześniej musiałam zażywać antybiotyk (miałam usuwane zęby ósemki i powikłania po tym usuwaniu), więc może coś nabroił ten antybiotyk...nie wiem ;)

Re: Witajcie :)

: środa, 25 stycznia 2017, 19:46
autor: DarkAngel
Nie przejmuj się tymi bólami przy Visanne, miałam dokładnie tak samo, kłucie operowanego jajnika, i z kazdym bólem latałam co miesiąc na wizytę do ginekologa czy przypadkiem mi cos tam nie urosło znowu a oni patrzyli na mnie jak na hipochondryczkę. :lol:
Podobno to normalne, Visanne własnie ma działaćóre mają być na te narządny które moh=ga być dotknięte endometriozą.
plamienie też miałam i to też jest normalne przy V.
tylko że ja brałam tylko pół roku i trzeba uważać jak się wywołuje sztuczna menopauzę bo dla naszego organizmu nie zawsze jest to dobre.
tak na prawę każdy lekarz powie co innego, jeden poleci a inny powie że co za gamoń mi to przepisał :evil:
pewnie to też zalezy od wieku i tego jak przebiegła operacja

Re: Witajcie :)

: wtorek, 31 stycznia 2017, 10:28
autor: vwd
Czesc :) Uspokoilo sie wszystko?
pozdrawiam :)

Re: Witajcie :)

: poniedziałek, 6 lutego 2017, 19:50
autor: Malagos
Tak. Od tamtego czasu plamienia nie pojawiły się. Coś tam czasami "kujnie" przy jajniku, ale tak (mam nadzieję) niegroźnie ;)