Endo zabrało mi wszystko...
Re: Endo zabrało mi wszystko...
Gosienko przesylam moc cieplych fluidkow jak sie czujesz kochana? bedzie urlop? sciskam :*
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
Re: Endo zabrało mi wszystko...
Hej moje kochane...jak za wami tęskniłam...u mnie co raz lepiej,ale często jajnik daje o sobie znać.Podejrzewam,że tak jak lekarz mówił on jest na wykończeniu.Gdybym poszła na operacje to z pewnością by mi go usunęli No ale jak na razie udało mi się wybrnąć kolejny raz w czwartek jadę wreszcie na urlop....długo wyczekiwany.Martwię się trochę podróżą bo 11 godzin w pociągu nie służy mi.Mój jajnik nie lubi być ostatnio gnieciony No ale i tak nie będzie tak super,bo moja chrześnica jest w szpitalu z zapaleniem płuc i podejrzeniem zapalenia mięśnia sercowego.Obie tak czekałyśmy na to spotkanie a do szpitali bardzo nie wpuszczają,bo panuje wszędzie grypa.No i przeżywa,że nie będzie na pierwszych urodzinach swojej córki.No i wcale się jej nie dziwię
Tam wpisałam namiary na lekarza w Gdyni.Jeśli będziesz miała jakieś pytania to pisz.
Lara ja gdzieś tak od dwóch lat,kiedy moje endo rozszalało się na dobre mam problem z pęcherzem.Bardzo często chodzę robić siku.A jak dłużej trzymam to mnie wszystko boli.Wychodząc do pracy robię siku a kiedy dojdę (a idę około 20 minut) od razu zmykam znowu do łazienki.No to nie jest normalne To wszystko za sprawą naszego kochanego endo.lara pisze:nie wiem moze to normalne może nie.
Onja to super że jesteś z Gdyni.Mam nadzieję,że w marcu spotkamy się na Tygodniu Świadomości Endometriozy.W tym roku mamy okazję być w Gdańsku A jeśli chodzi o lekarza to zajrzyj do wątku http://forum.endoendo.pl/viewtopic.php? ... da806d22b5onja pisze:Jestem z Gdyni, czy możesz polecić mi dobrego specjalistę od leczenia endometriozy
Tam wpisałam namiary na lekarza w Gdyni.Jeśli będziesz miała jakieś pytania to pisz.
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Re: Endo zabrało mi wszystko...
HERCIK,
własnie..to nie jest normalne.. ja to nie wiem z pęcherzem mam kłopot, i jeszcze z tym drugim... lekarze mówią ze miesiac po operacji powinno byc już dobrze ze ja nie miałam operacji na jelitach wiec nic nie powinno mnie boleć i powinnam wszystko normalnie trawić, ale z ciezkim jedzeniem jest dla mnie dalej masakra.. już mnie nerwica bierze, lekarze myśla ze to takie wszystko łatwe, ze sobie "dodajemy" albo "wmawiamy" pewne dolegliwości..mam dosyć już całego"mądrego"otoczenia ..
własnie..to nie jest normalne.. ja to nie wiem z pęcherzem mam kłopot, i jeszcze z tym drugim... lekarze mówią ze miesiac po operacji powinno byc już dobrze ze ja nie miałam operacji na jelitach wiec nic nie powinno mnie boleć i powinnam wszystko normalnie trawić, ale z ciezkim jedzeniem jest dla mnie dalej masakra.. już mnie nerwica bierze, lekarze myśla ze to takie wszystko łatwe, ze sobie "dodajemy" albo "wmawiamy" pewne dolegliwości..mam dosyć już całego"mądrego"otoczenia ..
Re: Endo zabrało mi wszystko...
kochana cudowne wiesci ze znow udalo ci sie wyjsc obronna reka jestes mega silna kobieta Zycze wiec zeby mimo problemow urlop byl jak najbardziej udany i przyjemny bez bolu
Lara chyba wiele z nas ma problemy z pecherzem ja tez latam co chwile i to pewnie sie nie zmieni... uroki endo... a co do jelit to tez czesto jest to powiazane z endo jesli masz problemy z trawieniem to powiem ci choc ja mam problemy jelitowe od urodzenia i przez operacje na jelita dstalam endo i mecza mnie nadal teraz lekarz ogolny zalecil mi 3 x w tygdniu biegania albo plywanie albo jazde na rowerze raz dziennie jogurt z serii activi albo jakis taki z flora bakteryjna czy jak to sie tam nazywa i raz dziennie herbate mietowa w przyszlym tyg mam zamiar zaczac wiec bede dawala znac czy pomoglo to na moje jelita. Zalecil takie cos poniewaz przez moje problemy nie powinnam zazywac zadnych lekow i tabeletek wiec dzialamy naturalnie. Herciku tobie jeszcze raz udanego urlopu :*
Lara chyba wiele z nas ma problemy z pecherzem ja tez latam co chwile i to pewnie sie nie zmieni... uroki endo... a co do jelit to tez czesto jest to powiazane z endo jesli masz problemy z trawieniem to powiem ci choc ja mam problemy jelitowe od urodzenia i przez operacje na jelita dstalam endo i mecza mnie nadal teraz lekarz ogolny zalecil mi 3 x w tygdniu biegania albo plywanie albo jazde na rowerze raz dziennie jogurt z serii activi albo jakis taki z flora bakteryjna czy jak to sie tam nazywa i raz dziennie herbate mietowa w przyszlym tyg mam zamiar zaczac wiec bede dawala znac czy pomoglo to na moje jelita. Zalecil takie cos poniewaz przez moje problemy nie powinnam zazywac zadnych lekow i tabeletek wiec dzialamy naturalnie. Herciku tobie jeszcze raz udanego urlopu :*
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
Re: Endo zabrało mi wszystko...
Gosienko to wspaniale ze juz wkrotce udajesz sie na urlop - mam nadzieje ze wypoczniesz. Twojej chrzesnicy zycze duzo zdrowka oraz zebyscie mogly spedzic chociaz chwilke razem zeby nie byla sama w szpitalu. Buziaki i dbaj o siebie - w pociagu przybierz najwygodniejsza pozycje zeby nie uciskac jajnika. Buziaki.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: Endo zabrało mi wszystko...
Hej Kochana Foremko Cieszę się że tak świetnie sobie radzisz ! To cudowne że po takim czasie mogę tu "wpaść" i wszystko wiedzieć. Buziaczki
" po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój"
Re: Endo zabrało mi wszystko...
Lara to oczywiste,że te dolegliwości nie są normalne.Ja długo się męczyłam z jelitami.Ja k zjadłam coś cięższego to miałam rażenie jakby mi wywalało wątrobę.Nie mówiąc nic o jelitach.To dopiero mega ból i problem.Stwierdzono u mnie refluks i przy zmianie diety jest lepiej.Nie zmieniłam diety bardzo,ponieważ ja raczej nie gotuję tłusto.Jem bardzo małe porcje,ale często.Jak się czegoś brzydko mówiąc nażrę,to dolegliwości powracają.Ale uważam,że endo ma też ogromny wpływ na jelita.Ostatnio gdy mnie tak zaatakowało,to przez parę dni miałam dolegliwości jelitowe.Co nie zjadłam,to zaraz do wc .
Dziś wyjeżdżam więc tydzień mnie nie będzie.Po przyjeździe muszę trochę nadrobić zaległości w czytaniu forum
Do zobaczenia.
Dziś wyjeżdżam więc tydzień mnie nie będzie.Po przyjeździe muszę trochę nadrobić zaległości w czytaniu forum
Do zobaczenia.
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Re: Endo zabrało mi wszystko...
tez tak wpadam i korzystam przy okazji, catrina27 milo Cie widzieccatrina27 pisze:To cudowne że po takim czasie mogę tu "wpaść" i wszystko wiedzieć
sluszne stwierdzenie EveLondyn potrafisz wyrazic to co i inni czujaEveLondon pisze:jestes mega silna kobieta
milego wyjazduhercik17 pisze:Dziś wyjeżdżam
Re: Endo zabrało mi wszystko...
Wracaj szybciutko bo się bardzo za Tobą stęskniłam
" po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój"
Re: Endo zabrało mi wszystko...
Gosienko milego wypoczynku kochana i uwazaj na siebie :*
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: Endo zabrało mi wszystko...
Hercik, dziękuję za link...
Czuję się trochę zagubiona, podjęłam właśnie kilka decyzji związanych z leczeniem endometriozy i ogólnie z moją niepłodnością i nie wiem czy są one słuszne...dlatego potrzebna jest mi jeszcze konsultacja u innego lekarza, tak dla pewności.
Czuję się trochę zagubiona, podjęłam właśnie kilka decyzji związanych z leczeniem endometriozy i ogólnie z moją niepłodnością i nie wiem czy są one słuszne...dlatego potrzebna jest mi jeszcze konsultacja u innego lekarza, tak dla pewności.
-
- Ekspert
- Posty: 204
- Rejestracja: niedziela, 15 kwietnia 2012, 14:22
Re: Endo zabrało mi wszystko...
Wypoczywaj, trzeba się czasem zresetować Mam nadzieję, że podróż pociągiem nie była taka straszna i szybko Ci zleciała.
Re: Endo zabrało mi wszystko...
Wypoczywaj i relaksuj się w spokoju
Re: Endo zabrało mi wszystko...
Hej Gosienko. Jak Twoj urlopik - cz sa zmiany jakies u Ciebie i chrzesnicy na lepsze ?? Buziaki.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: Endo zabrało mi wszystko...
Znowu nie pisałam długo...miałam jakąś chwilę załamania,ale to chyba przez ból. Do tego jeszcze całkowity brak słońca od tygodni powoduje złe samopoczucie i wszystko to razem wyzwala we mnie złe emocje
Urlop mało udany Moja chrześnica ze szpitala wyszła trzy dni przed moim wyjazdem.W dodatku ja się w międzyczasie rozchorowałam.Potem mąż mojej siostry miał poważny wypadek samochodowy.Wszystko jakoś tak się nie układało.Jednak najbardziej cieszyłam się każdą chwilą z małą Kasią.Jest taka kochana i słodka...czyż nie jest śliczna? Bóle nie odpuszczają.Kładę się spać z bólem i wstaję z bólem nie jest to ciągły ból,ale na prawdę już nie mam siły.Wytrzymuję bez tabletek przeciwbólowych ale mam tak dosyć,że nie raz biorę wieczorem tabletkę,żeby po prostu choć na chwilę odetchnąć...i usnąć bez bólu.Od urlopu straciłam całkowicie apetyt.Nie martwiłabym się tak tym,gdybym nie miała objawów wstrętu do jedzenia.Przeszkadzają mi pewne zapachy jedzenia do tego stopnia,że chciałam rzucić talerzem jak mąż mi przyniósł kolację i wietrzyłam całe mieszkanie,aby pozbyć się tego zapachu.Jem,ale bardzo małe ilości.Czasem kawą potrafię się tak najeść,że czuję się jakbym zjadła ze dwa obiady.Do tej pory przy visanne miałam zwiększony apetyt.A teraz nie wiem,czy to może być przyczyna visanne? Brak apetytu owszem,ale jak wytłumaczyć ten wstręt do jedzenia.Ogólnie mam wszystkiego na prawdę dość,chciałabym się pozbyć bólu,zebrać jakoś siły i próbować normalnie żyć.
No ale żeby dodać trochę kolorów do tego mojego życie to powiem wam,że robiłam synkowi paszport.Pani dwa razy mówiła do mnie,że muszę przyjść z synem (kiedy on koło mnie stał) Nie chciała mi uwierzyć,że ta osoba koło mnie to mój 13- letni syn który ma 1.83 cm wzrostu.Ale zabawnie było
Urlop mało udany Moja chrześnica ze szpitala wyszła trzy dni przed moim wyjazdem.W dodatku ja się w międzyczasie rozchorowałam.Potem mąż mojej siostry miał poważny wypadek samochodowy.Wszystko jakoś tak się nie układało.Jednak najbardziej cieszyłam się każdą chwilą z małą Kasią.Jest taka kochana i słodka...czyż nie jest śliczna? Bóle nie odpuszczają.Kładę się spać z bólem i wstaję z bólem nie jest to ciągły ból,ale na prawdę już nie mam siły.Wytrzymuję bez tabletek przeciwbólowych ale mam tak dosyć,że nie raz biorę wieczorem tabletkę,żeby po prostu choć na chwilę odetchnąć...i usnąć bez bólu.Od urlopu straciłam całkowicie apetyt.Nie martwiłabym się tak tym,gdybym nie miała objawów wstrętu do jedzenia.Przeszkadzają mi pewne zapachy jedzenia do tego stopnia,że chciałam rzucić talerzem jak mąż mi przyniósł kolację i wietrzyłam całe mieszkanie,aby pozbyć się tego zapachu.Jem,ale bardzo małe ilości.Czasem kawą potrafię się tak najeść,że czuję się jakbym zjadła ze dwa obiady.Do tej pory przy visanne miałam zwiększony apetyt.A teraz nie wiem,czy to może być przyczyna visanne? Brak apetytu owszem,ale jak wytłumaczyć ten wstręt do jedzenia.Ogólnie mam wszystkiego na prawdę dość,chciałabym się pozbyć bólu,zebrać jakoś siły i próbować normalnie żyć.
No ale żeby dodać trochę kolorów do tego mojego życie to powiem wam,że robiłam synkowi paszport.Pani dwa razy mówiła do mnie,że muszę przyjść z synem (kiedy on koło mnie stał) Nie chciała mi uwierzyć,że ta osoba koło mnie to mój 13- letni syn który ma 1.83 cm wzrostu.Ale zabawnie było
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Re: Endo zabrało mi wszystko...
Gosiu ale Ty sie biedna nameczysz - co chwile tylko wystepuja bole tak jak u mnie. Moze te wszystkie bole powoduja ze odechciewa Ci sie jesc a co do niektorych zapachow to bywa czasami tak ze i leki moga miec na to wplyw ale w sumie nie wiem. Ja mam tak ze po zdiagnozowaniu mnie z nowotworem jajnika moj apetyt sie zmienil - niektore rzeczy ktore mi smakowaly nie przechodza mi przez gardlo - musze zdjac skorke z kurczaka bo inaczej go nie zjem, bagietki z maslem czosnkowym uwielbialam a teraz moge ich nie jesc i jest mi z tym dobrze a jak je wezme to po prostu ugryze dwa razy i mam dosc.
Kasienka wyglada cudownie - szkoda tylko ze malo czasu spedzilas z siostrzenica i tyle wypadkow sie wydarzylo w Twojej rodzinie.
Historia z synem jest niesamowita i nie dziwie sie ze pani nie mogla uwierzyc ze to Twoj syn bo jest naprawde bardzo wysoki
Dbaj o siebie kochana :*
Kasienka wyglada cudownie - szkoda tylko ze malo czasu spedzilas z siostrzenica i tyle wypadkow sie wydarzylo w Twojej rodzinie.
Historia z synem jest niesamowita i nie dziwie sie ze pani nie mogla uwierzyc ze to Twoj syn bo jest naprawde bardzo wysoki
Dbaj o siebie kochana :*
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: Endo zabrało mi wszystko...
Gosiu, ja życzę Ci oswobodzenia się od bólu i powrotu słońca...jego promienie potrafią zdziałać cuda...
aaa i gratuluję 50-tej strony...
[pozdrawiam
a co dzisiaj na obiad?
aaa i gratuluję 50-tej strony...
[pozdrawiam
a co dzisiaj na obiad?
Re: Endo zabrało mi wszystko...
Jej ja nie zauważyłam nawet,że to już 50-ta strona nie wiadomo czy się cieszyć czy płakać
Mam dla Was informację.Za tydzień jest spotkanie z okazji Tygodnia Endometriozy.Zapraszam trojmiasto.
WSZYSTKICH ZAINTERESOWANYCH ZAPRASZAMY NA SPOTKANIE KOBIET CHORYCH NA ENDOMETRIOZE
CZEKAMY NA WAS
9 MARCA OD GODZ 17
RESTAURACJA TRIO
Starowiejska 29-35
znak rozpoznawczy żółta róża na stoliku
ZAPRASZAMY
Mam dla Was informację.Za tydzień jest spotkanie z okazji Tygodnia Endometriozy.Zapraszam trojmiasto.
WSZYSTKICH ZAINTERESOWANYCH ZAPRASZAMY NA SPOTKANIE KOBIET CHORYCH NA ENDOMETRIOZE
CZEKAMY NA WAS
9 MARCA OD GODZ 17
RESTAURACJA TRIO
Starowiejska 29-35
znak rozpoznawczy żółta róża na stoliku
ZAPRASZAMY
Ostatnio zmieniony wtorek, 5 marca 2013, 13:20 przez hercik17, łącznie zmieniany 3 razy.
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Re: Endo zabrało mi wszystko...
Śliczną masz tą siostrzenicę Ja też skupiam się na swojej siostrzenicy
A jak się czujesz?
A jak się czujesz?
Re: Endo zabrało mi wszystko...
Kolejny trzeci dzień na przeciwbólowych. Na szczęście dwa dni miałam wolne,ale dziś niestety muszę iść do pracy.Od rana mam dreszcze,ból całego brzucha włącznie z jelitami i stan podgorączkowy W sobotę mamy w Gdyni spotkanie endo i mam nadzieję,że jakoś się dowlekę.Dziś umawiam się do lekarza,bo kończy mi się visanne,więc pewnie po niedzieli będę wiedział co się tam dzieje.Po mimo tej pięknej pogody za oknem jakoś nic mnie nie cieszy,ale to pewnie przez ból.
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Re: Endo zabrało mi wszystko...
Gosienko mam nadzieje ze lekarz cos zaradzi na ten bol - nie dziwie sie ze nic Cie nie cieszy skoro caly czas zyjesz w bolu ostatnio. Dobrze ze moglas wypoczac przez 2 ostatnie dni w domku - szkoda tylko ze dzis tak zle to wyglada ale mam nadzieje ze jakos wytrzymasz w pracy.
Zycze jak najmniej bolu i wytrwalosci do wizyty lekarskiej. Tule cieplutko i uwazaj na siebie kochana :*
Zycze jak najmniej bolu i wytrwalosci do wizyty lekarskiej. Tule cieplutko i uwazaj na siebie kochana :*
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: Endo zabrało mi wszystko...
Oj to niedobrze Ja niestety od 5 tygodni nie miałam ani jednego dnia bez bólu i zaczynam się chyba do niego przyzwyczajać...
Pozdrawiam cieplutko
Pozdrawiam cieplutko
Re: Endo zabrało mi wszystko...
No jestem po wizycie i nie mam dobrych wiadomości. Visanne przestało zupełnie na mnie działać.Torbiel rośnie a do tego powstała kolejna zmiana,którą nie do końca lekarz mógł określić czym jest.Bóle nie ustają Nawet przy dłuższym siedzeniu czuję jajnik lub to coś co tam jest.Parę ruchów,trochę schylania się i ból się zwiększa.Lekarz zaczął mnie wypytywać gdzie pracuję,ile czasu i czy to moja jedyna praca.W końcu powiedział,że dla mnie najlepiej w tej chwili byłoby,żebym nie pracowała,chociaż wie,że nie jest to czasem możliwe.Hmmm dla mnie to jest zupełnie nie możliwe!Po za tym zakaz dźwigania i dobrze by było,żeby ktoś pomógł mi w pracach domowych.Łatwo komuś powiedzieć...mąż i tak przejął część moich obowiązków i mam mu jeszcze dołożyć? Tak na prawdę lekarz rozłożył ręce i nie wiedział co ze mną zrobić.Przepisał mi na razie lek Qlaira,ale sceptycznie do niego podchodzę,bo skoro to zwykły lek antykoncepcyjny,to nie wiem czy pomoże skoro visanne nie dało rady.
Po wizycie totalnie się załamałam i rozkleiłam.Czuję się jakby nie było już dla mnie ratunku.Ciągle w głowie mam pytanie:co dalej ze mną będzie? Nie potrafię ciągle być zależna od kogoś.Nawet po wizycie z mężem nie rozmawiałam o tym wszystkim.Pierwszy raz go okłamałam,że jest ok.I bardzo źle się z tym czułam.Nie chciałam,żeby znów słyszał,że jest źle.On też jest tym zmęczony i chyba go chciałam uchronić przed tym.W dodatku były jego urodziny.Ale dzięki rozmowie z przyjaciółką zrozumiałam,że to nie ma sensu i porozmawiałam szczerze z mężem.Od razu poczułam się lepiej.Chyba przez chwilę zapomniałam o tym,że to on jest moim największym wsparciem.
Prawdopodobnie w kwietniu pójdę na zabieg,ale też prawdopodobnie stracę ostatni jajnik.Nie wiem zupełnie co mam robić.Myślałam o wizycie u innego lekarza,ale z drugiej strony nie wiem czy jest sens.Nie ma przecież innych leków niż te,którymi byłam leczona do tej pory.
No a jeśli chodzi o urodziny męża,to najbardziej jestem zadowolona z tortu,który zrobiłam.A wyglądał tak:
Po wizycie totalnie się załamałam i rozkleiłam.Czuję się jakby nie było już dla mnie ratunku.Ciągle w głowie mam pytanie:co dalej ze mną będzie? Nie potrafię ciągle być zależna od kogoś.Nawet po wizycie z mężem nie rozmawiałam o tym wszystkim.Pierwszy raz go okłamałam,że jest ok.I bardzo źle się z tym czułam.Nie chciałam,żeby znów słyszał,że jest źle.On też jest tym zmęczony i chyba go chciałam uchronić przed tym.W dodatku były jego urodziny.Ale dzięki rozmowie z przyjaciółką zrozumiałam,że to nie ma sensu i porozmawiałam szczerze z mężem.Od razu poczułam się lepiej.Chyba przez chwilę zapomniałam o tym,że to on jest moim największym wsparciem.
Prawdopodobnie w kwietniu pójdę na zabieg,ale też prawdopodobnie stracę ostatni jajnik.Nie wiem zupełnie co mam robić.Myślałam o wizycie u innego lekarza,ale z drugiej strony nie wiem czy jest sens.Nie ma przecież innych leków niż te,którymi byłam leczona do tej pory.
No a jeśli chodzi o urodziny męża,to najbardziej jestem zadowolona z tortu,który zrobiłam.A wyglądał tak:
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Re: Endo zabrało mi wszystko...
Oj współczuję Ci serdecznie Nie jest fajnie usłyszeć takie wieści. Od jakiegoś czasu się zastanawiałam na tym żeby Cię zapytać, ale tak jakoś niezręcznie i głupio mi było. Teraz się odważę, bo wiem, że staracie się o adopcje, a czy lekarz wykorzystał już wszystkie możliwe sposoby pomocy w zajściu w ciążę? Czy miałaś robione nakłuwanie tego jajnika? czy kierował was na inseminację lub in vitro?
Pozdrawiam cieplutko.
Torcik przepiękny, aż chciałoby się wgryźć w ekran...
Pozdrawiam cieplutko.
Torcik przepiękny, aż chciałoby się wgryźć w ekran...
Re: Endo zabrało mi wszystko...
co za tort! przyciaga uwage brawo za pomysl
tez mi Cie zal - tule Cie i glaszcze - oj, bidulko Ty moja
tez mi Cie zal - tule Cie i glaszcze - oj, bidulko Ty moja
bylas? masz z kims kontakt kto byl?hercik17 pisze:WSZYSTKICH ZAINTERESOWANYCH ZAPRASZAMY NA SPOTKANIE KOBIET CHORYCH NA ENDOMETRIOZE
Re: Endo zabrało mi wszystko...
Araju z adopcji zrezygnowaliśmy gdyż w czerwcu wyjeżdżamy na stałe do Irlandii.Starania o dziecko chyba już sama odpuściłam.Dwa lata życia w takim bólu sprawiły,iż zaczęłam się zastanawiać nad tym jak bym sobie poradziła z dzieckiem.Odpuściłam...co am być to będzie.
vwd oczywiście,że byłam na spotkaniu i było bardzo interesująco.Poznałam kilka kobiet ,ale szczerze przyznam żadna z nich nie miała aż takiego problemu z endo jak ja az zaczęłam myśleć iż jestem jakimś odosobnionym przypadkiem
vwd oczywiście,że byłam na spotkaniu i było bardzo interesująco.Poznałam kilka kobiet ,ale szczerze przyznam żadna z nich nie miała aż takiego problemu z endo jak ja az zaczęłam myśleć iż jestem jakimś odosobnionym przypadkiem
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Re: Endo zabrało mi wszystko...
a jak wygladalo samo spotkanie? o czym rozmawialyscie, wiem, ze o endo, ale konkretniej...
wyjezdzasz z PL?
wyjezdzasz z PL?
Re: Endo zabrało mi wszystko...
O joj, to widzę, że sporo się pozmieniało, a nic nie mówisz...
Re: Endo zabrało mi wszystko...
Gosienko mam nadzieje ze Qlaira jakos zadziala i przynajmniej torbiele sie zmniejszy - chcialabym Cie utulic i powiedziec ze bedzie dobrze ale .... no wlasnie jest ale bo nie wiadomo jak to sie zakonczy. Kochana przynajmniej staraj sie ograniczyc dzwiganie w pracy - ja musze to zrobic ale na szczescie dostalam list od specjalisty of fizykoterapii na ten temat. Prosze tylko o jedno abys sie nie poddawala i ciagle walczyla - mam nadzieje ze stanie sie cud a bole odejda sobie abys poczula sie lepiej. Dbaj o siebie kochana bo mamy tylko jedno zdrowie. Tule cieplutko i sle pozytywne mysli do dalszej walki :*
Torcik wyglada przepysznie Chcialoby sie go chociaz troszke nadgryzc
Torcik wyglada przepysznie Chcialoby sie go chociaz troszke nadgryzc
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: Endo zabrało mi wszystko...
Gosia, trzymaj się dzielnie...myslami jestem z Tobą...!
Tort rewelacja...aż ma się ochote skubnąc koncem palca odrobinke masy...
Pozdrawiam serdecznie!
Tort rewelacja...aż ma się ochote skubnąc koncem palca odrobinke masy...
Pozdrawiam serdecznie!