Strona 24 z 28

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: sobota, 29 grudnia 2012, 12:21
autor: gosiak76
Gosienko jak minely swieta i jak sie czujesz ?? Przesylam troszeczke pozytywnych fluidkow w Twoja strone :)

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: środa, 2 stycznia 2013, 12:37
autor: vwd
i ja tez :D jak po swietach???

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: czwartek, 3 stycznia 2013, 08:08
autor: hercik17
Witajcie kochane w tym Nowym Roku :) święta minęły choć muszę przyznać,że to chyba najgorsze święta :( .W wigilię pracowałam do 15 więc potem wszystko na biegu.Zmęczenie sięgnęło zenitu po 3 prawie nie przespanych nocach :( wigilia mnie nie cieszyła marzyłam w duchu aby skończył się ten dzień.No i na drugi dzień wcale nie było lepiej...nadal byłam zmęczona mimo przespanej nocy.A spędziłam święta z mężem i synkiem,niestety nie mogliśmy jechać do rodziny :(.Ale teraz 1 lutego jadę na 1-sze urodziny Kasi i biorę 10 dni urlopu :D Endo w tym miesiącu jakoś siedzi cicho...nie wiem czy się obraziło na mnie czy co :lol: :lol: :lol: hmmm albo to tak zwana cisza przed burzą :) teraz muszę się zebrać i iść na wizytę.A nowy rok zaczął się od wielkich zmian w moim życiu.Przede mną ogromne wyzwanie i podjęcie decyzji,która wcale nie jest łatwa.Ale może następnym razem wam o tym opowiem.Wszystkim życzę najlepszego na ten Nowy Rok!

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: czwartek, 3 stycznia 2013, 10:50
autor: gosiak76
Duzo zdrowka kochana i jak najmniej bolu. Przykro mi ze zmeczenie Cie dopadlo w tak wyjatkowym okresie - ale mam nadzieje ze wypoczelas sobie drugiego dnia Swiat.
Wspaniale ze bedziesz widziala dziewczynki juz wkrotce - niech czas plynie szybciutko do Twego urlopu :)

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: piątek, 4 stycznia 2013, 11:17
autor: vwd
najgorsze swieta? :shock:

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: wtorek, 8 stycznia 2013, 21:12
autor: Araja79
Święta będą nastempne i to na pewno dużo lepsze...:) A teraz odpoczywaj kochana :)

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: wtorek, 8 stycznia 2013, 22:05
autor: gosiak76
Gosienko a jak sie czujesz po swietach ?? Mam nadzieje ze zmeczenie dalo Ci odpoczac.

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: czwartek, 10 stycznia 2013, 10:08
autor: hercik17
Gosiu ostatnio jakoś jest lepiej.Ostatnio to nawet myślałam,że jestem w ciąży,bo połowa cyklu przebiegła bezboleśnie i w ogóle prawie nie odczuwałam bólu.No ale wczoraj dostałam @ .Jak na razie jest ok.Po @ idę do lekarza i aż jestem ciekawa co tam się dzieje,że endo się nie odzywa.Hmmm człowiek tak przyzwyczajony do bólu,że jak go nie ma to jakieś podejrzane wszystko się robi :lol: Po za tym odliczam dni do wyjazdu. :)

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: czwartek, 10 stycznia 2013, 17:53
autor: gosiak76
Powodzenia kochana - tez jestem ciekawa co piszczy u Ciebie w organizmie. Zycze aby czas uplynal jak najszybciej do Twego wyjazdu :)

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: sobota, 12 stycznia 2013, 11:31
autor: magma
Ciesz się, że nie boli i nie wyglądaj diablicy...może sobie poszła precz, na zawsze...
Pozdrawiam noworocznie...
:)

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: sobota, 12 stycznia 2013, 20:09
autor: lara
HEJ DZIEWCZYNY...:) :D
smutne jest to, że trzeba się spotykać na takich portalach... ale no cóż tak wyszło i dobrze, że jest taka strona, że jedna drugą może wspierać, wygadać się itp...

przeczytałam tą długą i smutną historie hercik17 ...ale się nacierpiałaś od lekarza do lekarza:(

mam pytanko czy któraś z Was miała usunięcie torbieli endometrialnej poprzez LAPARATOMIE? jakie brałyscie leki po operacji i czy musiałyscie mimo usunięcia torbieli zacząć brac hormony zeby endo nie powrociło?

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: wtorek, 15 stycznia 2013, 11:30
autor: hercik17
No i skończyło się życie bez bólu.Wczoraj w pracy mieliśmy przemeblowanie no i efekty są.Już wracając zaczęłam odczuwać ból mojego jedynego jajnika.Po powrocie do domu nie byłam w stanie już nic zrobić.Nie mogłam ruszyć nawet nogą.Przy głębszym oddechu czułam jak mi jajnik rozrywa.Przeleżałam bez ruchu do wieczora.A dziś rano niestety wzięłam urlop na żądanie.Ruszać się mogę,ale wciąż boli.Nie wiem czy jeszcze dziś nie pojadę do lekarza,bo boję się że znowu torbiel mi się rozleje. :(

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: wtorek, 15 stycznia 2013, 13:00
autor: magma
Kurna olek...niedobrze...Może rzeczywiście trzeba odwiedzić lekarza, tak na wszelki wypadek?

Pozdrawiam gorąco!!! Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej....;)

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: wtorek, 15 stycznia 2013, 15:59
autor: gosiak76
Gosienko nie powinnas dzwigac skoro wiesz ze po takich wyczynach Twoj stan sie pogarsza - daj znac co u Ciebie jak wrocisz od lekarza i prosze uwazaj na siebie kochana :*

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: środa, 16 stycznia 2013, 11:52
autor: hercik17
Wczoraj dotarłam do lekarza w wielkich bólach.Od razu jak mnie zobaczył wiedział o co chodzi.Jest zagrożenie pęknięcia torbieli.Od dziś zaczynam visanne mam zwolnienie na 2 tygodnie i skierowanie do szpitala na wypadek gdyby się pogorszyło.Jeśli w ciągu 3-4 dni nie będzie poprawy również mam się zgłosić do szpitala.Więc znowu czeka mnie ciągłe leżenie w łóżku,zakaz chodzenia i walka.Jak można wulkan energii przykuć do łózka!!!! Po powrocie od lekarza ból stał się nie do zniesienia.Leżałam zwijając się z bólu nie mogąc się nawet przekręcić na bok.To irytujące ja w ciągu jednego dnia człowiek zamienia się w kłodę uzależnioną od drugiej osoby do podania choćby szklanki herbaty.Tak więc leżę...za dwa tygodnie miał być wspaniały urlop i mam zamiar go doczekać bez interwencji chirurgicznej.Trzymajcie za mnie kciuki.

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: środa, 16 stycznia 2013, 13:04
autor: clara3
Nie dobrze,
wspułczuje Ci bardzo. Obyś jak najszybciej poczuła się lepiej, trzymyj się i odpoczywaj.

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: środa, 16 stycznia 2013, 18:28
autor: Araja79
Gosiu trzymam kciuki. Wiem, że nie jest łatwo wyleżeć, znam to z autopsji... Miałam wczoraj HSG i zaraz po wyjeździe z sali zapytałam lekarza za ile mogę wyjść do domu... Patrzyli się na mnie jakbym z księżyca spadła i usłyszałam "dziś nikt Pani nie wypuści, chyba że na własne żądanie" hehe żądania nie było, bo zaraz potem usnęłam i do dziś rana spałam jak zabita, ale jak tylko się pojawili na wizycie porannej, to ja byłam już gotowa do wyjścia...
Ale nestety, jak mus to mus... Trzymaj się cieplutko.

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: czwartek, 17 stycznia 2013, 00:30
autor: gosiak76
Gosienko wypoczywaj wedle wskazowek lekarza - ostatniio to pomoglo wiec mam nadzieje ze tym razem stanie sie tak samo i dotrwasz do urlopu bez zadnej interwencji chirurgicznej oraz poczujesz sie lepeij. Walcz dzielnie kochana bo wiem ze potrafisz to zrobic - powodzenia.

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: czwartek, 17 stycznia 2013, 09:42
autor: hercik17
Ta ostatnim razem się udało...ale dzisiejsza noc była koszmarem.Bóle nie do zniesienia :( Ale trzymam si e dzielnie,chociaż jestem bardzo zmęczona bólem tym bardziej że nawet leki nie bardzo pomagają.

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: czwartek, 17 stycznia 2013, 12:41
autor: gosiak76
Wierze Ci kochana bo bol starsznie wykancza - wypoczywaj jak najwiecej.To kierunek do lepszego samopoczucia :*

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: czwartek, 17 stycznia 2013, 14:05
autor: EveLondon
ojjj kochana :(:(:( nawet nie wiem co napisac :(:(:( tak mi przykro ze powtarza sie sytuacja :( jednak trzymam kciuki z calych sil bys to przetrwala tak jak ostatnim razem i zebys mogla spokojnie i bez bolu jechac na urlop by nacieszyc sie czasem wolnym. Sciskam cie cieplutko :*

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: piątek, 18 stycznia 2013, 09:04
autor: hercik17
Dziś przespałam noc,więc czuję się wypoczęta.Mam nadzieję,że teraz z każdym dniem będzie co raz lepiej.I dziękuję wam że ze mną jesteście :)

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: piątek, 18 stycznia 2013, 09:46
autor: Araja79
Będzie coraz lepiej, bo musi!!! Nie ma innego wyjścia i musisz w to wierzyć :)

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: piątek, 18 stycznia 2013, 10:26
autor: gosiak76
Gosienko dobrze slyszec ze czujesz sie lepiej, duzo lepiej - najwazniejsze aby przebrnela przez ten trudny moment a my na pewno bedziemy przy Tobie kochana :*

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: czwartek, 24 stycznia 2013, 10:20
autor: clara3
HERCIK17,
Jak się czujesz, zaglądam tu co dzień i wyczekuje na wiadomość od ciebie, długo nic nie piszesz, odezwij się.

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: czwartek, 24 stycznia 2013, 17:28
autor: hercik17
Hej jak zawsze ze mną jesteście-miło.U mnie lepiej.Wczoraj pierwszy raz wyszłam na bardzo krótki spacer,bo nie wiem już jak smakuje powietrze :) czuję się znacznie lepiej,mogę już siedzieć i chodzić.Ale po schylaniu się nadal boli jeszcze jajnik.Ale najważniejsze,że bóle są co raz mniejsze.W międzyczasie dokuczał mi pęcherz ale też się uspokoiło.Zauważyłam również w pierwszych dniach stosowania visanne pod lewą pachą bolące zgrubienie.No ale na szczęście też się uspokoiło.No i jeszcze jedno.Biorę visanne już prawie dwa tygodnie i zaczęłam mieć objawy alergii.Czy visanne może mieć jakiś wpływ.Do tej pory miałam spokój jak nie brałam visanne.Pozdrawiam Was wszystkie

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: czwartek, 24 stycznia 2013, 19:44
autor: lara
hercik,
fajnie, że czujesz się lepiej! pęcherz też jest delikatną sprawą...ja mam jak narazie problem z nim taki ,że jak chcę mi się siusiu to muszę od razu do toalety bo nie trzymam tak jak kiedyś..nie wiem moze to normalne może nie..
pozdrawiam i 3maj sie ciepło:)

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: sobota, 26 stycznia 2013, 17:38
autor: Araja79
Mówiłam, że może być tylko lepiej :) Ale niestety zawsze jakieś skutki uboczne muszą się pojawić... Na każdy lek można mieć alergię, więc może to być powiązane, najlepiej skontaktuj się z lekarzem.
Pozdrawiam cieplutko

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: sobota, 26 stycznia 2013, 19:45
autor: gosiak76
Kazdy lek moze spowodowac skutki uboczne w postaci alergii - prosze sprawdz ulotke i jak to nie minie to skontaktuj sie z lekarzem. Jak dzis samopoczucie ?? Sciskam cieplutko :*

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: sobota, 26 stycznia 2013, 23:01
autor: onja
Hercik,
Jestem z Gdyni, czy możesz polecić mi dobrego specjalistę od leczenia endometriozy a co za tym idzie niepłodności nią spowodowanej?
Jestem pod opieką pewnego lekarza, ale nie wiem czy tak do końca wie co robi...
Mój email: niespokojnaona@interia.pl
Będę bardzo wdzięczna.