REKONWALESCENCJA POOPERACYJNA
REKONWALESCENCJA POOPERACYJNA
Witam was wszystkie:-)
Czy ktoś miał wykonywane laparotomię w związku z endo?? Napiszcie mi jak długo się dochodzi do siebie i wasze doświadczenia z tym związane. Ja jestem po laparotomii ale kilka tygodni i nie mam dużo do powiedzenia w tej kwestii chciałabym usłyszeć wasze doświadczenia.
Czy ktoś miał wykonywane laparotomię w związku z endo?? Napiszcie mi jak długo się dochodzi do siebie i wasze doświadczenia z tym związane. Ja jestem po laparotomii ale kilka tygodni i nie mam dużo do powiedzenia w tej kwestii chciałabym usłyszeć wasze doświadczenia.
<a href="http://www.rodzice.pl"><img src="http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/3360" border="0"></img></a>
Re: REKONWALESCENCJA POOPERACYJNA
dlaczego nie masz duzo do powiedzenia? czyzbys byla malomowna
ja swoje obserwacje opisalam w watku pt. "Szpital"
dosc dlugo dochodzilam do siebie, byl ogromny upal, zle sie czulam... ale jakos wszystko przezylam a jak bylo u Ciebie?
ja swoje obserwacje opisalam w watku pt. "Szpital"
dosc dlugo dochodzilam do siebie, byl ogromny upal, zle sie czulam... ale jakos wszystko przezylam a jak bylo u Ciebie?
Re: REKONWALESCENCJA POOPERACYJNA
u mnie było tak:
W środę przyjęcie na oddział, pobranie krwi, rozmowa z internistą, badanie serca, USG, badanie ginekologiczne i decyzja zespołu lekarzy operacja w piątek. W piątek jeszcze raz usg potem na obiadek tylko zupka i juz mi nie wolno nic jeść zaś pić wodę i herbatę gorzką do 22-giej. Rozmowa z anestezjologiem. Wieczorem lewatywka - dało się wytrzymać, przed snem dostałam tabletkę na sen i raniutko pobudka kolejna lewatywa o 7.30 niebieska tabletka tzw. 'głupi jaś" i o 7.50 wyjazd na blok operacyjny. Tam się rozebrałam przeszłam na łóżko operacyjne, pielęgniarka podłączyła całą aparaturę no i przyszła pani anestezjolog, znieczulenie w kręgosłup - nie bolało tylko błogo cieplutko zrobiło mi się od palców u nóg do pasa i już potrzebowałam pomocy aby się położyć. Podszedł do mnie lekarz i zakładał cewnik ale nic już nie czułam. Podano mi maskę no i nic nie pamiętam. Obudziłam się na sali pooperacyjnej o 10.30 było mi słabo, duszno no i zebrało mnie na wymioty (niestety). Pielęgniarka zmierzyła ciśnienie i wołała lekarza 40 na 70 i do końca dnia prawie nic nie pamiętam tylko mdłości, tlen podłączony i zastrzyki w pupę. Obudziłam się w miarę przytomna o 21-szej.Wtedy też miałam jakieś siły, pielęgniarki były bardzo miłe, śmiały się że mam szybko włączyć telefon bo co chwilę rodzina i narzeczony dzwoni i się martwią. Podały mi telefon komórkowy i inne rzeczy z torby. Także obsługa byłą naprawdę super. Noc była koszmarek ból pleców - koszmar. Ból brzucha też był jednak środki przeciwbólowe pielęgniarki podawały na życzenie. Przychodziły natychmiast po naciśnięciu dzwonka. Pytały się jaki środek podać czy dożylnie czy domięśniowo. Także w sumie ból był uśmierzany na bieżąco. W sobotę rano zdjęto mi cewnik, uruchomiono mnie - pierwsze wstanie z łózka nie wspominam przyjemnie jednak przy pomocy pielęgniarek dało się i sprawiło nieziemską radość. A gdy już doczołgam się do łazienki pod prysznic to czułam się jak nowo narodzona. W niedzielę usunięto mi dren - paskudnie bolało ałł- jeszcze mam ciarki jak sobie przypomnę jednak był to ból tylko przez sekundę więc dało się przeżyć. No i powolutki powrót do zdrowia ktory wciąż trwa...
W środę przyjęcie na oddział, pobranie krwi, rozmowa z internistą, badanie serca, USG, badanie ginekologiczne i decyzja zespołu lekarzy operacja w piątek. W piątek jeszcze raz usg potem na obiadek tylko zupka i juz mi nie wolno nic jeść zaś pić wodę i herbatę gorzką do 22-giej. Rozmowa z anestezjologiem. Wieczorem lewatywka - dało się wytrzymać, przed snem dostałam tabletkę na sen i raniutko pobudka kolejna lewatywa o 7.30 niebieska tabletka tzw. 'głupi jaś" i o 7.50 wyjazd na blok operacyjny. Tam się rozebrałam przeszłam na łóżko operacyjne, pielęgniarka podłączyła całą aparaturę no i przyszła pani anestezjolog, znieczulenie w kręgosłup - nie bolało tylko błogo cieplutko zrobiło mi się od palców u nóg do pasa i już potrzebowałam pomocy aby się położyć. Podszedł do mnie lekarz i zakładał cewnik ale nic już nie czułam. Podano mi maskę no i nic nie pamiętam. Obudziłam się na sali pooperacyjnej o 10.30 było mi słabo, duszno no i zebrało mnie na wymioty (niestety). Pielęgniarka zmierzyła ciśnienie i wołała lekarza 40 na 70 i do końca dnia prawie nic nie pamiętam tylko mdłości, tlen podłączony i zastrzyki w pupę. Obudziłam się w miarę przytomna o 21-szej.Wtedy też miałam jakieś siły, pielęgniarki były bardzo miłe, śmiały się że mam szybko włączyć telefon bo co chwilę rodzina i narzeczony dzwoni i się martwią. Podały mi telefon komórkowy i inne rzeczy z torby. Także obsługa byłą naprawdę super. Noc była koszmarek ból pleców - koszmar. Ból brzucha też był jednak środki przeciwbólowe pielęgniarki podawały na życzenie. Przychodziły natychmiast po naciśnięciu dzwonka. Pytały się jaki środek podać czy dożylnie czy domięśniowo. Także w sumie ból był uśmierzany na bieżąco. W sobotę rano zdjęto mi cewnik, uruchomiono mnie - pierwsze wstanie z łózka nie wspominam przyjemnie jednak przy pomocy pielęgniarek dało się i sprawiło nieziemską radość. A gdy już doczołgam się do łazienki pod prysznic to czułam się jak nowo narodzona. W niedzielę usunięto mi dren - paskudnie bolało ałł- jeszcze mam ciarki jak sobie przypomnę jednak był to ból tylko przez sekundę więc dało się przeżyć. No i powolutki powrót do zdrowia ktory wciąż trwa...
<a href="http://www.rodzice.pl"><img src="http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/3360" border="0"></img></a>
Re: REKONWALESCENCJA POOPERACYJNA
To widze ze zle znioslas operacje - mam nadzieje ze nie bedziesz musiala przechodzic przez to ponownie. Super ze wszyscy byli bardzo troskliwi i pomagali Tobie abys czula sie w miare dobrze i nikt nie udawal gluchego gdy potrzebowalas lekarstw na usmierzenie bolu.
Jak obecnie to wyglada po powrocie do domku ????
Jak obecnie to wyglada po powrocie do domku ????
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: REKONWALESCENCJA POOPERACYJNA
Jestem z 11-letnim synem w domu - mój partner pracuje zagranicą. Syn jest bardzo troskliwy, robi zakupy, sprząta, zmywa naczynia - także odpoczywam, nie forsuję się czasami nudzę
<a href="http://www.rodzice.pl"><img src="http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/3360" border="0"></img></a>
Re: REKONWALESCENCJA POOPERACYJNA
Wspaniale ze mozesz liczyc w takiej sytuacji na swego syna - super ze jest troskliwy i pomaga w domku. Ciesze sie ze wypoczywasz gdyz jest to bardzo wazne abys szybciej wrocila do swej poprzedniej kondycji.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: REKONWALESCENCJA POOPERACYJNA
Tęsknię za rowerem, za biegiem a nawet za pracą hehehe...kto by przypuszczał ale z drugiej strony od dawna dawna nie byłam tyle w domku i nie miałam tyle wolnego czasu więc go pożytkuję z synem. W zabieganym życiu tak mało czasu miałam dla niego a teraz...śmiejemy się, żartujemy, rozmawiamy
<a href="http://www.rodzice.pl"><img src="http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/3360" border="0"></img></a>
-
- Ekspert
- Posty: 1507
- Rejestracja: wtorek, 30 marca 2010, 10:05
Re: REKONWALESCENCJA POOPERACYJNA
dobrze, ze szybko dochodzisz do sil przyjdzie czas i na rowerek
Re: REKONWALESCENCJA POOPERACYJNA
To wspaniale ze masz wiecej czasu dla niego - czasem choroba zbliza rodzine do siebie i wiecej czau spedza sie razem - cos wiem na ten temat rowniez bo nie rozmawialam wczesniej z moja mama tak jak rozmawiam z nia teraz - po prostu moja choroba zblizyla nas do siebie.
A wiec pozytkuj ten czas i poswiecaj go jak najwiecej synowi - super ze sie smiejecie i zartujecie co odgania mysli o chorobie
A wiec pozytkuj ten czas i poswiecaj go jak najwiecej synowi - super ze sie smiejecie i zartujecie co odgania mysli o chorobie
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: REKONWALESCENCJA POOPERACYJNA
Tak w życiu codziennym dużo spraw małych rzeczy ucieka w nawale pracy, zmęczenia, problemów a teraz jest taki przerywnik - stój odpocznij, pomyśl, napraw, popraw, zauważ. Ważne aby wykorzystać ten czas w sposób właściwy.
<a href="http://www.rodzice.pl"><img src="http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/3360" border="0"></img></a>
Re: REKONWALESCENCJA POOPERACYJNA
Ciesze sie ze taki czas przyszedl ze mozesz nadrobic ten czas - szkoda tylko ze to wlasnie choroba przyczynila sie do tego.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: REKONWALESCENCJA POOPERACYJNA
no tak zgadza się, ale dzisiejsze czasy są niestety bezlitośne, chodzimy do pracy, biegem zakupy do domu, obiadek, sprzatanie i tu wieczór człowiek padnięty a gdzie zabawa z dziećmy - w tym tłoku zapominamy jak ważne jest to. Prawdą jest że bardzo dużo z moim synem rozmawiam ale też często zbyt mało uwagi mu poświęcam - teraz to wiem i zmienię to nawet gdy będzie natłok spraw.
Byłam dziś u lekarza rana ładnie się goi, prawie wcale nie boli usg-niestety endometrium 5mm:-( co nie napawa optymizmem
Byłam dziś u lekarza rana ładnie się goi, prawie wcale nie boli usg-niestety endometrium 5mm:-( co nie napawa optymizmem
<a href="http://www.rodzice.pl"><img src="http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/3360" border="0"></img></a>
Re: REKONWALESCENCJA POOPERACYJNA
Aga przy wzroscie endometrium nie oznacza ze cos sie dzieje - najwazniejsze ze otrzymalas leki ktore pozwola Ci na uspienie endo - wydaje mi sie ze ta decyzja powinna byc podjeta duzo wczesniej - dobrze ze mialas konrole i wiadomo co jest - trzymam kciuki ze lek wplynie na prawidlowy stan endometrium i wszystko wroci do normy. Trzymaj sie cieplutko.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: REKONWALESCENCJA POOPERACYJNA
kontroli nie miałam, miałam sie zgłosić dopiero we wrześniu, sama poszłam aby sprawdzić czy wszystko w porządku. Może jestem przewrażliwiona na punkcie swojego zdrowia ale to przez to że wcześniejsze doświadczenia z lekarzami są niemiłe. No i wychodzi że dobrze że poszłam. Teraz znów kazał mi przyjść dopiero za trzy miesiące, oczywiście pójdę szybciej, muszę wiedzieć czy się cofa czy rośnie.
<a href="http://www.rodzice.pl"><img src="http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/3360" border="0"></img></a>
Re: REKONWALESCENCJA POOPERACYJNA
No lepiej jest wiedziec - mam nadzieje ze wszystko pojdzie w dobra strone. Takze zastosuj sie do zalecen lekarza i zacznij stosowac leki. Ta choroba jest przebiegla ale leki potrafia ja powstrzymac - takze powodzenia kochana.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: REKONWALESCENCJA POOPERACYJNA
Dziękuję. Walkę zaczynam uzbrojona w Visanne
<a href="http://www.rodzice.pl"><img src="http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/3360" border="0"></img></a>
Re: REKONWALESCENCJA POOPERACYJNA
A wiec rozpoczynamy dni walki razem z Toba i bedziemy z Toba kazdego kolejnego dnia - Visanne musi dac sobie rade zebys Ty mogla lepiej funkcjonowac. Tak trzymaj i walcz z calych sil a w chwilach radosniejszych laduj akumulatory do dalszej walki
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: REKONWALESCENCJA POOPERACYJNA
TAK TEZ ZROBIE GOSIU
<a href="http://www.rodzice.pl"><img src="http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/3360" border="0"></img></a>
Re: REKONWALESCENCJA POOPERACYJNA
Super jest Twoje podejscie i widze ze dzieki nam powracasz do pelni optymizmu
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: REKONWALESCENCJA POOPERACYJNA
Tak dzięki wam powraca mój optymizm. Dziś boli brzuch ale nie przejmuję się tym i dzień zaczęłam jak zwykle. Nie dam edo kierować moim życiem.
<a href="http://www.rodzice.pl"><img src="http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/3360" border="0"></img></a>
Re: REKONWALESCENCJA POOPERACYJNA
Endo musi wiedziec ze to my mamy wladze nad nia a nie odwrotnie - super ze ja uciszysz poprzez leki. Czy zaczelas juz stosowac je ???? Jezeli mozesz to opisz swoje doswiadczenie z Visanne w watku o Visanne - na pewno sie przyda
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: REKONWALESCENCJA POOPERACYJNA
tak zaczęłam już przygodę z Visanne i na bieżąco opisuję jak to się u mnie odbywa. Mam nadzieję że ten lek zatrzyma rozwój endo i po kuracji przystąpimy do powiększania rodziny Tylko boję się że endo mi to uniemożliwi:-(
<a href="http://www.rodzice.pl"><img src="http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/3360" border="0"></img></a>
Re: REKONWALESCENCJA POOPERACYJNA
Odstaw obawy na bok i staraj sie nastawic pozytywnie - negatywne nastawienie czesto ma tez wplyw na nas i na to co bysmy chialy osiagnac a boimy sie ze nie damy rade. Glowa do gory - nikt nie powiedzial ze jest cos straconego - tylko trzeba o to walczyc.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: REKONWALESCENCJA POOPERACYJNA
i walczę Gosiu, walcze z całych sił
<a href="http://www.rodzice.pl"><img src="http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/3360" border="0"></img></a>
Re: REKONWALESCENCJA POOPERACYJNA
Aga jestes naprawde kobietka dzielna i wierze ze uda Ci sie wywalczyc swoje pragnienia
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: REKONWALESCENCJA POOPERACYJNA
tak sobie dziś myślę że gdyby nie rana i ból wokół niej gdy się dotyka to bym już nie pamiętała że miała laparotomię. W wewnątrz się wszystko ładnie zagoiło tylko jeszcze rana na zewnątrz jeszcze wciąż się goi. Dziś po raz pierwszy od operacji na chwilkę położyłam się na brzuchu (nawet nie wiecie jaka to przyjemność ), przed operacja zawsze zasypiałam na brzuszku:-)
<a href="http://www.rodzice.pl"><img src="http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/3360" border="0"></img></a>
Re: REKONWALESCENCJA POOPERACYJNA
Ciesze sie ze powoli sie wszystko goi - super ze moglas odczuc jak to jest polozyc sie ponownie na brzuszku i mam nadzieje ze bedzie wiecej takich chwil zebys mogla wypoczywac na brzuszku
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: REKONWALESCENCJA POOPERACYJNA
jak to było w tej piosence "cieszmy sie z małych rzeczy ...."
<a href="http://www.rodzice.pl"><img src="http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/3360" border="0"></img></a>
Re: REKONWALESCENCJA POOPERACYJNA
dobrze powiedziane
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: REKONWALESCENCJA POOPERACYJNA
Życzę powodzenia z Visanne mam nadzieję,że walka przyniesie oczekiwane skutki.Bądz dzielna ja jestem na ostatnim opakowaniu i rozstaję się z Visanne ale nie wiem czy się cieszyć czy płakać...
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."